Reklama

Niedziela w Warszawie

Jak czytać ikonę Bożego Narodzenia

Z Mateuszem Środoniem, warszawskim malarzem ikon i współtwórcą Studium Chrześcijańskiego Wschodu na Służewie, rozmawia Artur Stelmasiak

Niedziela warszawska 51/2015, str. 2-3

[ TEMATY ]

wywiad

ikona

Atrur Stelmasiak

Ikona Bożego Narodzenia

Ikona Bożego Narodzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ARTUR STELMASIAK: – Według wschodniej tradycji ikony się pisze. A skoro jest coś napisane, to można to również przeczytać. Patrzymy na Twoją ikonę Bożego Narodzenia, która znajduje się w kościele Imienia Najświętszej Maryi Panny w Międzylesiu. Co jest na niej napisane?

MATEUSZ ŚRODOŃ: – Widzimy na niej podstawowe elementy klasycznej ikony Bożego Narodzenia: Matkę Bożą, leżącą w pozie zmęczenia po porodzie na czerwonawym materiale – rodzaju „materacyka”, św. Józefa, osobno, zafrasowanego, zamyślonego. Pomiędzy nimi w centralnej części ikony widzimy grotę, a w niej, w prostokątnym żłobie, postać ściśle owiniętego w pieluszki Pana Jezusa. Mamy grupę aniołów adorujących Pana Jezusa, anioła wzywającego pasterzy. Widzimy postacie dwóch położnych, które myją Pana Jezusa, namalowanego po raz drugi w ramach tej samej ikony. Widzimy też grupę trzech Mędrców ze Wschodu, na koniach podążających w kierunku gwiazdy ukazanej w centralnej części ikony. Mamy jeszcze w głębi element, który nie należy do klasycznego zespołu elementów ikony Bożego Narodzenia, ale który na etapie prac nad ikoną wydał mi się potrzebny – symbolicznie potraktowane mury Jerozolimy, do której zmierzają Mędrcy. Zanim dotrą do Betlejem, muszą przejść przez Jerozolimę, spotkać Heroda, które to spotkanie wywoła daleko idące następstwa.

– Prostokątny, jakby „kamienny” żłób, ma przypominać trumnę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To zależy na jakim poziomie interpretacyjnym na to spojrzymy. W podstawowym, dosłownym czytaniu ikony jest to żłób. Ale gdy będziemy próbowali odczytywać ikonę teologicznie, to mamy mocno akcentowaną analogię do grobu, do złożenia do grobu. W radosnej, rozśpiewanej ikonie ukazującej Narodzenie Pana Jezusa mamy też zapowiedź męki i śmierci – przypomnienie celu i sensu Jego przyjścia. W ikonie są różne poziomy odczytywania. Jest poziom podstawowy – historyczny, który ma zapisane wiele odniesień do rzeczywistości empirycznej. Choćby ta grota – tak właśnie wyglądają najczęściej stajenki na Bliskim Wschodzie. Tam nie ma za dużo drzew, a właśnie groty dają cień i ochłodę, ważną dla zwierząt. Poziom odczytywania dosłownego jest dla mnie bardzo istotny. Pamiętam, że w zetknięciu z ikoną Bożego Narodzenia bardzo odkrywcze było dla mnie to, że Matka Boża leży – jak kobieta po porodzie. To jest dosłowne i przez to bardziej prawdziwe niż np. ukazanie Matki Bożej już klęczącej przed Panem Jezusem. To popularny sposób przedstawiania, ale trochę nas oddala od rzeczywistości tego wydarzenia.
Niesamowite jest to, że na klasycznej ikonie Bożego Narodzenia Matka Boża jest odwrócona od Dzieciątka. To jest coś, co nieobytego z tradycją ikony katolika zaskakuje, ale jak się nad tym zastanowić ma głęboki sens. W naszej tradycji porenesansowej jesteśmy przyzwyczajeni do przedstawień relacji Maryi i Pana Jezusa głównie jako czułej relacji matki do maleńkiego noworodka. Przez to „ludzkie ujęcie” niekiedy umyka nam trochę aspekt „misterium tremendum” – bojaźni Bożej, który był zawsze jednym z podstawowych sposobów odniesienia do Boga i do rzeczywistości transcendentnej. W moim przekonaniu fakt, że Matka Boża jest odwrócona od Dzieciątka, jest właśnie sposobem ukazania bojaźni Bożej. Ona się po prostu boi spojrzeć na tego Syna, o którym wie, że jest Bogiem, że przyszedł w sposób całkowicie nadprzyrodzony – boi się spojrzeć na Boga.

– A Józef – jest wystraszony tym wszystkim?

– W sposobie ukazania św. Józefa jest zapisane to, co wiemy o nim z Ewangelii – że był zadziwiony, przerażony na początku tym, co go spotyka. Dopiero interwencja nadprzyrodzona pozwala mu przyjąć to, co się wydarza. W postaci św. Józefa są w skrótowy sposób pokazane emocje, cały niepokój, który nim targał.

– Można to po ludzku zrozumieć – oto przychodzi król żydowski, ale w jakich warunkach? W tej chwili są jakby na dnie drabiny społecznej, spotykają się z zupełnym odtrąceniem, muszą być razem ze zwierzętami. Jako ojciec bym się przeraził…

– Pamiętam, jak kiedyś jechałem pociągiem z żoną w ciąży i małym dzieckiem na rękach. Nie dostaliśmy miejscówki i staliśmy z pakunkami na korytarzu, nie mogłem znaleźć żadnego wolnego miejsca, a w przedziałach mnóstwo młodych ludzi z laptopami różne rzeczy oglądało. Wtedy poczułem się blisko św. Józefa (śmiech).

– Ale Ty nie poszedłeś na swojej ikonie Bożego Narodzenia tak daleko jak Rublow. Twoja Matka Boża nie patrzy na Jezusa, ale leży przodem do Niego. Również św. Józef jest bliżej, a nie gdzieś daleko w rogu.

– Rzeczywiście, ówczesny proboszcz w Międzylesiu, ks. Hieronim Średnicki, uważał, że jednak namalowanie Matki Bożej odwróconej od Pana Jezusa będzie dla jego parafian zbyt zaskakujące i niezrozumiałe. Forma ikony bierze pod uwagę te wątpliwości, jest próbą interpretacji klasycznego kanonu ikony Bożego Narodzenia z uwzględnieniem wrażliwości zachodniej. Takie ułożenie postaci pozwoliło na bardzo mocną analogię kompozycyjną z ikoną Pustego Grobu, usytuowaną symetrycznie po drugiej stronie Tabernakulum.

– Twoja ikona jest częścią większej całości. Oglądając – czytając prezbiterium od lewej strony najpierw jest ikona Bożego Narodzenia, kamienne Tabernakulum z lampką oliwną i takiej samej wielkości ikona Pustego Grobu. Nad całością góruje wielka polichromia Matki Bożej z Dzieciątkiem. Po jednej stronie Najświętszego Sakramentu widzimy trumnę, w której leży nowonarodzony Jezus, a drugiej tę samą trumnę, która jest opuszczona przez Zmartwychwstałego. Ten sakralny tryptyk jest piękną chrześcijańską opowieścią z „happy endem”. Skąd pomysł na takie zestawienie?

– Początkowo chciałem umieścić wokół Tabernakulum ikony dwóch największych świąt w roku liturgicznym – Bożego Narodzenia i Wielkanocy. W szkicach nie było pustego grobu tylko ukrzyżowanie Pana Jezusa – jako pierwsze skojarzenie katolika z Wielkanocą. Stopniowo doszliśmy do przekonania, że po prawej stronie Tabernakulum powinno pojawić się przedstawienie pustego grobu.

– Udało Ci się w bardzo dużym skrócie pokazać kwintesencję chrześcijaństwa.

– Uważam, że taki jest sens obrazu w przestrzeni sakralnej. Każda ikona mówi w jakiś sposób o całości. Ikona sama w sobie pokazując jakąś scenę ma odniesienia też do innych aspektów wiary. Dobrym przykładem jest ikona Bożego Narodzenia, która mówi też o grobie, o ofierze. W chrześcijańskiej sztuce sakralnej istnieje, często nieuświadomione, pragnienie przekazu pełni, dążenie do przedstawienia podstawowego orędzia chrześcijaństwa, prawdy o przyjściu Boga do nas.

– Lubisz ikonę Bożego Narodzenia. Gdzie takie ikony namalowałeś?

– Jedna, o której rozmawialiśmy, jest w warszawskim Międzylesiu, a druga niebawem powstanie w kaplicy Seminarium Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu.

– Twoje dzieła można też podziwiać w kaplicy Muzeum Powstania Warszawskiego.

– Tam namalowałem polichromię 108. Błogosławionych Męczenników II Wojny Światowej oraz ikonę Pustego Grobu.

– Gdzie jeszcze pracujesz?

– Z okazji jubileuszu dominikanów kończę malować dużą ikonę św. Dominika, którą już po Świętach będzie można zobaczyć na Służewie.

– Wróćmy do określania „pisanie ikon”. Używasz go zamiennie z pojęciem „malowania”.

Reklama

– Zwrot „pisanie ikon” jest kalką z języka rosyjskiego, gdzie słowo „pisat” oznacza po prostu „malować” – jest „pisat ikonu” i „pisat kartinu” na określenie zwykłego malarstwa. Ale w tym przeniesieniu językowym kryje się pewna myśl. Chodzi o zwrócenie uwagi na fakt, że w procesie tworzenia ikon jest bardzo ważny aspekt przekazu i tradycji. To nie jest twórczość od zera, ex nihilo. Nie chodzi o nadawanie za każdym razem zupełnie nowej formy tej treści, o której chcemy mówić – np. pracując nad ikoną Bożego Narodzenia nie możemy abstrahować od wielowiekowego procesu poszukiwań adekwatnych form plastycznych dla przekazania tej treści. To był proces, który Kościół postrzega jako przejaw działania Ducha Świętego.
W pracy nad ikoną jest pewna analogia do przepisywania Pisma Świętego. Tak jak Pismo Święte powstało w Kościele, jako zapis jego doświadczenia wiary, aby pomóc tę wiarę przekazywać, tak też w Kościele powstały pewne formy kanoniczne ukazywania wiary w obrazie. Mamy więc pewne archetypy ikon, które okazały się dobrym narzędziem przekazu wiary. Konkretne ikony nie są takie same, bo będą się różnić od strony rozwiązań plastycznych, ale zawierają w sobie strukturę archetypu. Dlatego też ktoś, kto trochę się zna na ikonach nie będzie miał problemu z odróżnieniem ikony Bożego Narodzenia od innych ikon.

– Studiowałeś w Grecji. Tam się pisze ikony, czy maluje?

– W greckim są osobne słowa na malarstwo świeckie „zoografiki” i na malarstwo sakralne – „agiografia”. „Agios” oznacza „święty”, a słowo „grafia” to rysowanie, zostawianie śladu.

– Malujesz świętych i zostawiasz ślady, a więc jesteś hagiografem.

– Przynajmniej próbuję... (śmiech).

2015-12-16 12:12

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

5 pytań do … Pana Szymona Szynkowskiego vel Sęka

[ TEMATY ]

wywiad

5 pytań do...

Archiwum prywatne

Szymon Szynkowski

Szymon Szynkowski

5 pytań do … Pana Szymona Szynkowskiego vel Sęka – sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pełnomocnika rządu do spraw polskiego przewodnictwa w Grupie Wyszehradzkiej

Piotr Grzybowski:Panie Ministrze, zacznijmy od chyba najgorętszego dziś tematu: protestów społecznych po - w powszechnej ocenie uznanych za sfałszowane - wyborach prezydenckich na Białorusi. Czy dla naszych służb dyplomatycznych było to zaskoczeniem?

Szymon Szynkowski vel Sęk: Dla nas nie było to zaskoczenie. Wiedzieliśmy, że jest niestety duże prawdopodobieństwo, że wybory nie będą przeprowadzone w sposób przejrzysty i demokratyczny, i że napotka to na opór białoruskiego społeczeństwa. Natomiast – dla nas nie, ale dla niektórych naszych zachodnich partnerów z UE myślę, że skala i długotrwałość tych protestów była zaskoczeniem. Przecież wiadomo, że wcześniejsze wybory również budziły wątpliwości, choć skala fałszerstw nie była aż tak duża, jak w przypadku tych ostatnich, więc teraz zarówno skala manipulacji, jak i skala oporu wobec manipulacji jest bardzo duża. My przyglądamy się sytuacji na Białorusi od wielu lat, więc trudno, żebyśmy w tej kwestii byli czymś zaskoczeni.

PG: Czy w związku z tym MSZ ma wypracowane scenariusze, które Polska będzie realizować?

SSvS: Tak, oczywiście. My nie poruszamy się tylko w sferze ogólnych deklaracji politycznych, potępiających to, co wydarzyło się w trakcie wyborów na Białorusi, czy wspierających dialog ze społeczeństwem i domagających się tego dialogu i rezygnacji z użycia siły, czy represji. To byłoby zbyt mało. My proponujemy bardzo konkretny plan działań dla Białorusi, z konkretnym finansowaniem na poziomie na razie naszego planu krajowego - ok. 12 mln euro, czyli 50 mln zł. Natomiast będziemy też proponować wspólnie z Grupą Wyszehradzką, bo w tej chwili finalizowane są uzgodnienia w zakresie propozycji tzw. Planu Marshalla, czyli czegoś, co jest nazywane Planem Marshalla dla Białorusi, takiej wielopunktowej propozycji wsparcia, która mogłaby zostać zaoferowana w sytuacji, w której na Białorusi doszłoby do demokratycznych zmian. Mowa tutaj zarówno o liberalizacji wizowej, jak i ułatwieniach dla małych i średnich przedsiębiorstw i specjalnym funduszu wsparcia. To zostało już zaprezentowane przez Premiera Mateusza Morawieckiego szefowej Komisji Europejskiej i będzie prezentowane przez całą Grupę Wyszehradzką, której przewodzimy, na forum Rady Europejskiej w najbliższych dniach.

PG: Pytanie już do Pana jako pełnomocnika rządu do spraw polskiego przewodnictwa w Grupie Wyszehradzkiej: czy jest realne wypracowanie planu działania Grupy wobec sytuacji na Białorusi?

SSvS: Tak. Dzisiaj Grupa Wyszehradzka finalizuje prace nad tym bardzo konkretnym planem wsparcia ze strony UE dla Białorusi na poziomie gospodarczym. To jest jeden z elementów, który chcemy oferować Białorusi, ale – co ważne - w ramach współpracy Wyszehradzkiej, bo w ten sposób możemy łatwiej na poziom unijny przenieść naszą propozycję. Oczywiście na poziomie krajowym mamy 5-punktowy plan, który dzisiaj jest realizowany, zarówno w zakresie wsparcia NGO, jak i wspierania dostępności rynku pracy dla osób, które muszą wyjechać z Białorusi, chcą przyjechać do Polski. Propozycje na poziomie unijnym liberalizacji wizowej wynikają też z tego, że jest ok. 800 tys. wiz unijnych wydanych w ostatnich latach. 400 tys. tych wiz wydały polskie konsulaty, więc to Polska jest krajem, który najaktywniej wspiera Białoruś, także w zakresie wsparcia dla obywateli tego kraju, jak również możliwość ich przyjazdu do Unii Europejskiej, czy pracy w UE. Chcemy, żeby było to wsparcie systemowe, w które zaangażują się wszyscy nasi unijni partnerzy. Wokół tego udało się, co też jest sukcesem Polski, wybudować konsensus Grupy Wyszehradzkiej. Przecież wiemy, że mamy w Grupie Wyszehradzkiej przyjaciół, partnerów, ale bywają także różnice zdań. W tej sprawie nie ma różnicy zdań. Grupa Wyszehradzka będzie prezentowała to wsparcie za tydzień, na forum Rady UE.

PG: Końcem lipca powołano nową inicjatywę - Trójkąt Lubelski. W jakim celu?

SSvS: Jak się okazało, Trójkąt Lubelski powołany w drugiej połowie lipca, swoją zasadność funkcjonowania dowiódł już w pierwszych tygodniach, bo chwilę później rozpoczął się kryzys na Białorusi, związany właśnie z niedemokratycznymi wyborami i w tym formacie są również prowadzone dyskusje. Litwa, Polska i Ukraina to kraje sąsiedzkie Białorusi, w których interesie leży stabilność sytuacji w tym kraju. Litwa i Polska dyskutują o wyzwaniach w różnych innych formatach, np. „Bukaresztańskiej 9” w kontekście bezpieczeństwa, w ramach współpracy Polski z krajami bałtyckimi. Ukraina była z tych dyskusji do tej pory wyłączona, bo w tych formatach nie uczestniczy. W związku z tym uznaliśmy, że trzeba stworzyć format sąsiedzki, który będzie właśnie miejscem do włączania również Ukrainy w dyskusję na tematy bieżące. Takim najbardziej bieżącym tematem, siłą rzeczy niestety dla Trójkąta Lubelskiego oczywistym jest sytuacja na Białorusi, ale też szerzej dyskusje o polityce bezpieczeństwa w regionie, w gronie krajów, które mają podobne spojrzenie na zagrożenia, które płyną ze wschodu. Dzisiaj Trójkąt, który koordynuje pan wiceminister Marcin Przydacz jest doskonałym formatem do tego, żeby koordynować też działania z ważnym państwem nieunijnym, czyli Ukrainą.

PG: Wrócił Pan minister kilka dni temu z Wilna, gdzie podpisane zostało Strategiczne Partnerstwo Polsko-Litewskie. Czy to początek Unii Lubelskiej 2.0?

SSvS: Nie, choć nawiązań historycznych podczas tego spotkania było całkiem sporo, począwszy od tego, że na początku swojego wystąpienia Pan Premier Skvernelis wskazał, że to pierwsze takie spotkanie od 230 lat. Po drugie, w wystąpieniach premierów obecne były nawiązania do wspólnych tegorocznych obchodów rocznicy Bitwy pod Grunwaldem i planowanych przyszłorocznych obchodów Konstytucji 3 maja, jak to się mówi zaręczenia wzajemnego obu narodów. To będzie też taka historyczna okazja do podkreślania tego, co nas łączy. Natomiast to jest tylko fundament do budowania dzisiaj naszej bardzo bliskiej współpracy, która już ma swój dorobek. Współpracujemy znowu w wielu formatach międzynarodowych ważnych UE, NATO, ale także regionalnych: Trójmorze, współpraca Bałtycka, czy choćby ten najnowszy wspomniany wcześniej Trójkąt Lubelski. To jest oczywiście tylko narzędzie do osiągania konkretnych celów. Te cele dzisiaj Litwa i Polska potrafią definiować: to jest wspólne wspieranie Białorusi. Litwa też tu jest bardzo aktywnym aktorem, przypomnę, że przed chwilą Minister Spraw Zagranicznych Litwy Pan Linkieviczus był w Waszyngtonie, rozmawiał o tych sprawach, więc koordynujemy tutaj działania wspólne. Na forum Rady Europejskiej także Polska i Litwa mówią w tych sprawach wspólnym, bardzo mocnym głosem, ale też w ogóle koordynujemy współpracę gospodarczą.
Konsultacje międzyrządowe, co bardzo jest ważne, żeby podkreślić miały swój bardzo konkretny wymiar: podpisano dwie umowy z zakresu współpracy przy rozbudowie infrastruktury transportowej, kolejowej, podpisano deklarację o współpracy strategicznej przez Premierów, podpisano bardzo ważny harmonogram wdrażania zmian oświatowych, które sprawią, że Polacy mieszkający na Litwie będą mieli zwiększoną dostępność do nauczania języka polskiego, co jest problemem od lat niezałatwionym. Tutaj jest duża szansa na postęp. Wreszcie jest TVP Wilno i przy okazji już nie samych konsultacji, ale też w związku z wizytą w Wilnie Pana Premiera, mieliśmy okazję podpisać list intencyjny, który po roku funkcjonowania z dużymi sukcesami TVP Wilno da w przyszłości tej telewizji nową siedzibę, w Domu Polskim w Wilnie, rozbudowanym ze środków MSZ. Wejdzie tam telewizja, młody zespół dziennikarzy z Wileńszczyzny, który już dzisiaj mówi ciekawie o życiu na Wileńszczyźnie, ale też mówi dobrze o Polsce, o polskiej historii, kulturze, tradycji. Jak Pan widzi w czasie tej bardzo intensywnej wizyty wiele spraw zostało nie tylko poruszonych ale i załatwionych. Naprawdę byłem pod wrażeniem, jak skuteczna może być dyplomacja w kontekście konsultacji międzyrządowych. Pod wodzą Premiera kilkunastu ministrów, każdy z konkretną agendą spraw, które chce załatwić, jedzie tam, sprawy mają postęp i wracamy z konkretnym dorobkiem. To w dyplomacji nie jest reguła, bo czasami kończy się na jakiś ogólnych dyskusjach, tu zaś mamy solidny konkret.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu każdego a nie wyzerowaniu przekonań

2024-05-17 15:54

[ TEMATY ]

religia

Kard. Grzegorz Ryś

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

Neutralność religijna polega na wspieraniu każdego a nie wyzerowaniu ludzi z przekonań i poglądów - powiedział w piątek kard. Grzegorz Ryś, odnosząc się do informacji, że Warszawa eliminuje symbole religijne w urzędach.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał zarządzenie, w którym wprowadził standardy równego traktowania w podległym mu urzędzie. Jak napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza", "Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zakazuje krzyży w urzędzie, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach". Sam Trzaskowski oświadczył, że nikt nie zamierza prowadzić w Warszawie walki z jakąkolwiek religią, ale Polska jest państwem świeckim, Warszawa zaś jest tego państwa stolicą.

CZYTAJ DALEJ

Nowe wino

2024-05-19 11:10

Magdalena Lewandowska

Kościół NMP na Piasku wypełnił się wiernymi modlącymi się o dary Ducha Świętego i dobre owoce rozpoczynającego się synodu diecezjalnego.

Kościół NMP na Piasku wypełnił się wiernymi modlącymi się o dary Ducha Świętego i dobre owoce rozpoczynającego się synodu diecezjalnego.

W Wigilię Zesłania Ducha Świętego – i w przed dzień rozpoczęcia II Synodu Metropolii Wrocławskiej – różne wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Archidiecezji Wrocławskiej zgromadziły się w kościele NMP na Piasku na czuwaniu i wspólnej modlitwie.

Mszy św. przewodniczył bp Jacek Kiciński, a homilię wygłosił bp Maciej Małyga. Przed Eucharystią odbyła się modlitwa uwielbienia i wstawiennicza, konferencję o nowym winie, nowym stworzeniu i Godach Baranka wygłosił ks. prof. Mariusz Rosik. A od godziny 1:00 do godz. 7:00 trwała nocna adoracja przed otwarciem Synodu naszej diecezji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję