Reklama

Niedziela Łódzka

Każdy facet jest liderem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dominika Szymańska: – Od stycznia tego roku rozpoczęliście cykl spotkań dla mężczyzn.

Jakub Mlost: – W tej chwili jest nas ok. 50 osób i spotykamy się w środy, co dwa tygodnie, przy duszpasterstwie akademickim „Piątka”. Opiekunem naszej grupy jest ks. Przemysław Góra. Przekrój wiekowy to jakieś 20-40 lat.
Zaczęliśmy w styczniu spotkaniem z ks. Mirosławem Jajko i Alkiem Betą, którego tematem przewodnim były decyzje. Cały cykl formacji wpisuje się w życie św. Józefa. Bardzo niewiele informacji znajdziemy o nim w Piśmie Świętym, ale te fragmenty, w których św. Józef się pojawia, ukazują jego postawę wobec tych właśnie zadań. Do końca tego roku poruszymy jeszcze takie tematy jak: małżeństwo, odpowiedzialność, słuchanie Boga, człowiek czynu i codzienność.

– Skąd w ogóle wziął się ten pomysł?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W listopadzie ub.r. miało miejsce pierwsze Męskie Oblężenie Jasnej Góry. Wzięło w nim udział ok. 5 tys. mężczyzn z całej Polski. Pomyślałem wtedy: „Panie Boże, nie mam na to czasu, ale chcę to zrobić”. Jednocześnie spotkaliśmy się z Alkiem przy okazji Forum Charyzmatycznego (Forum Charyzmatyczne nt. kobiecości i męskości organizowane przez wspólnotę Mocni w Duchu odbyło się w październiku 2017 r. – przyp. red.) i – rozmawiając u niego w mieszkaniu – stwierdziliśmy, że owszem istniały już, także w Łodzi, podobne inicjatywy, ale brakuje grupy takiej prawdziwie żyjącej. Niemożliwym jest też, żeby w 700-tysięcznym mieście była tylko jedna taka wspólnota. Niech tam będzie nawet 1000 osób. Chwała Bogu za nich. Tylko co z pozostałymi, którzy widzą, że to nie do końca jest ich miejsce?


Aleksander Beta: – Ja z kolei, po moim nawróceniu, szukałem obrazu Pana Boga – Wojownika. I zacząłem Go odnajdywać w duchowości św. Józefa i w duchowości ignacjańskiej. Obaj z Kubą podejmowaliśmy różne inicjatywy, z których niewiele wynikało. Brakowało osób, które chciałyby się w to mocniej zaangażować. Mamy takie doświadczenie, że żeby powstało jakieś wielkie dzieło, trzeba się parę razy przejechać, coś musi nie wyjść. Początki są trudne.
Oczywiście, że istnieją już grupy i robią naprawdę dużo dobrego. Z reguły są one jednak skierowane do mężczyzn w średnim wieku, którzy mają swoje rodziny, albo do studentów. Chcieliśmy wypełnić tę lukę. Staramy się czerpać ze wzorców, które już działają. Ogromną inspirację stanowiły dla mnie spotkania „Only for men” w Lądku organizowane przez ks. Dominika Chmielewskiego. W pewnym momencie stwierdziłem: „Panie Boże, oddaję Ci moje ręce i stwórz coś z tego. Ja jestem nieudolnym narzędziem, ale wierzę, że możesz coś z tego zrobić”. Wtedy właśnie spotkaliśmy się z Kubą i zaczęło powstawać coś nowego.

– Dlaczego mężczyźni „giną” w Kościele?


J.M.: – Jest nawet taka książka „Dlaczego mężczyźni nienawidzą chodzić do kościoła”. Powtórzę za Donaldem Turbittem – założycielem Mężczyzn św. Józefa: przychodzisz do kościoła i pieśni w zasadzie są dostosowane do kobiet, mężczyźni, jeśli gdzieś stoją, to tylko pod chórem albo w ogóle poza kościołem. We wspólnotach widoczne są głównie kobiety, to one prowadzą spotkania itd. Niestety, ale jeśli facet nie musi się wysilać, to nic się nie zmieni. Gdy byliśmy na Jasnej Górze w pewnym momencie w czasie uwielbienia pojawił się taki spontaniczny śpiew. „Jezu, przyjdź do mego serca, przyjdź uwolnij mnie” – śpiewało 5 tys. chłopa wypełniając całą bazylikę. To naprawdę jest zupełnie inne doświadczenie niż zazwyczaj w czasie Mszy św. Dlatego mężczyźni potrzebują też spotykać się tylko we własnym gronie.
Mężczyzna potrafi porozmawiać o swoich problemach z drugim facetem, ale często to się dzieje przy wódce, przy piwie. Albo nie mówi o swoich problemach dopóki ich sam nie rozwiąże. Tymczasem później okazuje się, że jeśli jednak podzielisz się tym, możesz zobaczyć, że nie jesteś z tym sam. I okazuje się, że jeden drugiemu może pomóc.

Reklama

– To czego tak naprawdę brakuje mężczyznom w Kościele „żeńsko-katolickim”?


J.M.: (długa cisza) – Często wyzwań... Chyba.
A.B.: – Facet musi mieć konkret. Musi mieć zadanie i misję do realizacji. Jesteśmy wąskotorowi. Jeśli już mamy ten cel, coś, co nas pociągnie, to idziemy i działamy pełną parą. To się też wiąże z moim poszukiwaniem Pana Boga.
Gdzieś do 20. roku życia Kościół kojarzył mi się bardziej ze słabością i chłopcem do bicia niż z męstwem i z żywą wiarą. Większość mężczyzn naprawdę ma taki obraz Kościoła. Musiałem się sporo nachodzić, żeby odkryć prawdziwy obraz Boga. Trenuję judo i zasady obowiązujące w sporcie przełożyłem sobie na wiarę. Skoro trenując judo, robię to na 100 proc., wkładam w to serce, pasję, zaangażowanie, czas, trenując dwa, trzy razy dziennie, i to przynosi sukces, to podobnie musi być też z Bogiem. To jest ta zadaniowość i cel. Stwierdziłem: „Panie Boże, daję Ci czas określony, chcę Cię poznać, ale wchodzę w to «na maksa». Nie, że widzimy się w niedzielę, a potem cześć i mnie nie ma. Chcę Cię poznać naprawdę”. Potem, czytając Pismo Święte, zacząłem odkrywać coraz bardziej, że Pan jest mocny, że wiara to rzeczywiście zmaganie, walka, wytrwanie w codzienności. I bardzo za tym głosem poszedłem.
J.M.: – Może dlatego jest nas tak mało, że nawet jeśli należysz do jakiejś grupy, to najczęściej polega to na tym, że przychodzisz, słuchasz i wychodzisz. Rzadko jest formacja lub jakiekolwiek działanie w codzienności. Albo jeździmy na jakieś rekolekcje, konferencje. I żyjemy od spotkania do spotkania. Potem wracamy do codzienności i nic to nie zmienia. Bez sensu, ale ja tak żyłem. Dopiero kiedy stwierdziłem, że chcę wziąć jakąś odpowiedzialność, zaczęło się coś dziać. Dlatego, że poszła za tym jakaś decyzja. Coraz bardziej widzę, że potrzeba żebyśmy pracowali pomiędzy spotkaniami.

– A dlaczego szukacie liderów?


A.B.: – Żeby zapalać kolejne osoby. To jest to, co mówił Jezus, my mamy łowić ludzi, a oni mają łowić kolejnych.
J.M.: – To nie jest tak, że każdemu z nich powiemy dokładnie, co oni mają robić. Bardziej chodzi o to, żeby uruchomić w nich to, co Bóg już od dawna w nich złożył. Celem jest to, żeby każdy facet wziął odpowiedzialność za to w czym jest. Czy w pracy, czy w rodzinie, czy na studiach...

– To znaczy, że każdy facet jest liderem?


– A nie jest? Innymi słowy, często nie jest, ale ma wpisane w swoją tożsamość to, żeby nim być.
A.B.: – Dla mnie lider to nie jest ktoś, kto daje innym odczuć swoją władz
J.M.: – Ostatnio Bill Moyer stwierdził: „Facet to nie jest ktoś, kto popycha, np. mówi idźcie do kościoła, a sam zostaje w domu, bo musi się wyspać. On po prostu idzie. Pociąga swoim przykładem”. Ale nie na siłę. Zawsze widać, czy ktoś jest prawdziwym liderem, czy tylko stawia się na takiej pozycji.

2018-02-14 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Margaretka

Niedziela przemyska 31/2017, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

abp Adam Szal

Bożena Sztajner/Niedziela

Z metropolitą przemyskim abp. Adamem Szalem rozmawia ks. Zbigniew Suchy

KS. ZBIGNIEW SUCHY: – W ostatnim czasie świeccy czują potrzebę modlitwy za swoich kapłanów. Chciałbym zapytać o istotę Apostolstwa „Margaretka” – codziennej modlitwy za konkretnych kapłanów?

CZYTAJ DALEJ

Świeccy w obronie kapłanów

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 14-16

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Archiwum organizatorów

"Dziękuję księżom za ich posługę". Plakaty z takim napisem można spotkać w wielu hiszpańskich miastach

„Jedno upadające drzewo czyni więcej hałasu niż las, który rośnie. Dziękujemy za wierną posługę”. Na początku maja mieszkańcy Torunia ujrzą na ulicach miasta kilka wielkich billboardów, stanowiących element kampanii społecznej, której celem jest obrona dobrego imienia polskich księży.

Pomysł został zaczerpnięty z Hiszpanii. Narodził się wśród świeckich działaczy Asociación Católica de Propagandistas – stowarzyszenia zajmującego się krzewieniem wiary na Półwyspie Iberyjskim. „Tą kampanią chcemy uczcić codzienną pracę dla Boga i innych ponad 15,6 tys. hiszpańskich księży. Dziękujemy wam wszystkim za zaangażowanie i lojalność w trudnym czasie, przy nieprzychylnej opinii publicznej, która kładzie nacisk na skandale nielicznych, a nie na codzienne i ciche poświęcenie większości” – czytamy na stronie internetowej ACdP.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: Msza św. w 10. rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-26 15:32

[ TEMATY ]

Watykan

rocznica

św. Jan Paweł II

Monika Książek/Niedziela

27 kwietnia, przypada 10. rocznica kanonizacji św. Jana Pawła II. Z tej okazji o godzinie 17.00 w bazylice św. Piotra w Watykanie zostanie odprawiona uroczysta Msza święta. Przewodniczyć jej będzie kard. Giovanni Battista Re, dziekan Kolegium Kardynalskiego. Homilię wygłosi wygłosi kard. Angelo Camastri, emerytowany archiprezbiter bazyliki watykańskiej. Wśród koncelebransów będzie kard. Stanisław Dziwisz, długoletni sekretarz kard. Karola Wojtyły-papieża Jana Pawła II.

O zbliżającej się rocznicy kanonizacji przypomniał kilka dni temu papież Franciszek. Podczas środowej audiencji ogólnej 24 kwietnia Ojciec Święty pozdrowił Polaków, mówiąc:

„W przyszłą sobotę przypada 10. rocznica kanonizacji św. Jana Pawła II. Patrząc na jego życie widzimy, do czego może dojść człowiek, kiedy przyjmie i rozwinie w sobie Boże dary: wiary, nadziei i miłości. Pozostańcie wierni jego dziedzictwu. Promujcie życie i nie dajcie się zwieść kulturze śmierci. Za jego wstawiennictwem prośmy Boga o dar pokoju, o który on jako papież tak bardzo zabiegał”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję