Reklama

Niedziela Świdnicka

700-lecie Bystrzycy Kłodzkiej

W ramach obchodów jubileuszu 700. rocznicy nadania praw miejskich Bystrzycy Kłodzkiej 19 maja br. w miejscowym kościele pw. św. Michała Archanioła odprawiona została uroczysta Msza św. koncelebrowana, której przewodniczył i kazanie wygłosił biskup pomocniczy diecezji świdnickiej Adam Bałabuch

Niedziela świdnicka 23/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

jubileusz

miasto

Krzysztof Zaremba

Barwny korowód

Barwny korowód

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród licznie zgromadzonych uczestników Eucharystii nie zabrakło władz miasta z burmistrz Renatą Surmą na czele, przedstawicieli służb mundurowych – straży pożarnej i policji, harcerstwa, uczniów bystrzyckich szkół, mieszkańców miasta i okolic. W Mszy św. uczestniczyli również przedstawiciele polskiego parlamentu, m.in. posłowie na Sejm RP Ireneusz Zyska, Wojciech Murdzek, oraz senator Aleksander Szwed, burmistrzowie i wójtowie sąsiednich miejscowości powiatu kłodzkiego, a także przedstawiciele miast partnerskich Bystrzycy Kłodzkiej przybyli z Usti nad Orlicą w Czechach oraz z bawarskiego Ambergu. Organizacje oraz służby mundurowe, w tym straż pożarna, wystawiły poczty sztandarowe.

W kazaniu bp Adam Bałabuch mówił: „Każda społeczność kieruje się normami, które ustala, tak żeby życie społeczne było oparte na pewnych podstawowych regułach. Na kartach Starego Testamentu czytamy, że już Pan Bóg dał prawo narodowi wybranemu, który tym prawem się posługiwał, a jego zasady regulowały relacje, także międzyludzkie. Również i dzisiaj każda społeczność: międzynarodowa, poszczególnych krajów czy społeczności lokalne ustanawiają swoje prawa. Ważne, by były one uczciwe i sprawiedliwe. Jednak wszystkie te prawa możemy zawrzeć w jednym przykazaniu, które dzisiaj daje nam Chrystus. W dzisiejszej Ewangelii słyszymy, że Pan Jezus mówi do swoich słuchaczy, którzy byli wokół Niego zgromadzeni: «Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem». To jest najważniejsze prawo, jakim mamy się kierować. (…) Dlaczego Pan Jezus mówi o nowym przykazaniu? Zwróćmy uwagę, że to nowe przykazanie ma wymiar społeczny. Już nie chodzi tylko, że ja mam miłować kogoś, ale że mamy się wzajemnie miłować. Ta miłość ma określać nasze wzajemne relacje w społeczności, w której jesteśmy i w której żyjemy. Dalej Pan Jezus pokazuje mam miarę tej miłości, a jest ona niezwyczajna, bo jak mówi Pan Jezus: «macie się miłować tak, jak ja was umiłowałem», a Chrystus umiłował nas aż po krzyż, aż po oddanie swojego życia za nas. Jest więc to miłość ofiarna, bo nikt nie ma większej miłości od tego, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół. Jezus oddał za nas życie i to jest dla nas miara wzajemnej miłości. Pan Jezus podkreśla w tym nowym przykazaniu, że jeżeli będziemy się tak wzajemnie miłować: to «po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami». Życie nowym przykazaniem staje się świadectwem wobec świata, wobec tych którzy patrzą na naszą społeczność” – podkreślił kaznodzieja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dalej biskup Adam kontynuował: „Dzisiaj obchodzimy rocznicę 700-lecia nadania praw miejskich Bystrzycy Kłodzkiej, ale jak podają kroniki jeszcze przed tym wydarzeniem istniała tutaj osada, w której był już kościół dedykowany św. Michałowi Archaniołowi. Zatem od samego początku życie tej społeczności kształtowało się wokół wiary w Jezusa Chrystusa, od samego początku życie tej społeczności kształtowało nowe przykazanie, bo tam, gdzie jest świątynia, gdzie jest sprawowana Msza św., tam też jest krzyż Chrystusa, który pokazuje nam miarę wzajemnej miłości. Wiara tej społeczności była przekazywana z pokolenia na pokolenie, a my jesteśmy kolejnym pokoleniem, które tutaj mieszka i które przejęło tę wiarę, wyznaje ją i przekazuje kolejnemu pokoleniu po to, byśmy potrafili się wzajemnie miłować, jak Chrystus nas umiłował, i aby ta społeczność była kształtowana Bożym Duchem, który sprawia, że potrafimy się wzajemnie szanować, potrafimy sobie wzajemnie służyć i potrafimy wzajemnie troszczyć się o siebie. (...) Bóg działa przez ludzi, także przez nas – poprzez miłość, która wypełnia nasze serca. Im bardziej ta miłość jest rozdawana, im bardziej dzielimy się nią, tym bardziej tej miłości przybywa w naszym sercu. Ta miłość musi być ciągle rozdawana, musimy obdzielać nią wszystkich, których spotykamy. Nie możemy nikogo z tej miłości wyłączać, wtedy będziemy realizować nowe przykazanie. Jeżeli przyjmiemy taką miarę miłości w naszym życiu wzajemnym, społecznym, to na pewno w takiej społeczności wszystko będzie układało się dobrze, a życie tej społeczności stanie się świadectwem dla innych, jak można pięknie i godnie układać wzajemne relacje” – zakończył kazanie bp Adam Bałabuch.

Reklama

Podczas Eucharystii modlono się w intencji pomyślności miasta i jego mieszkańców również za wstawiennictwem patrona Bystrzycy Kłodzkiej – św. Floriana.

Na zakończenie Mszy św. proboszcz parafii św. Michała Archanioła ks. prał. Stefan Smoter, kanonik gremialny świdnickiej Kapituły Katedralnej, podziękował wszystkim za uczestnictwo w Eucharystii, a szczególnie biskupowi Adamowi za jej sprawowanie i wygłoszone kazanie. Warto podkreślić, że ks. prał. Stefan Smoter jest Honorowym Obywatelem Bystrzycy Kłodzkiej, a tytuł ten nadany mu został w roku 2006 mocą uchwały Rady Miejskiej Bystrzycy Kłodzkiej w dowód uznania dla jego działań i dokonań dla lokalnej społeczności.

Tuż po Mszy św. zgromadzeni przed kościołem uczestnicy barwnym i radosnym korowodem przemaszerowali na plac rekreacyjny przy ul. Strażackiej w Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie odbył się jubileuszowy miejski festyn. Uroczystego otwarcia dokonała burmistrz miasta Renata Surma, która powitała licznie przybyłych gości i odczytała list od Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, który objął honorowy patronat nad jubileuszowymi uroczystościami. Podczas festynu Bystrzyckie Bractwo Rycerskie przedstawiło inscenizację nawiązującą do nadania praw miejskich Bystrzycy Kłodzkiej, dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1 przedstawiły spektakl „Legenda Herbu Bystrzyckiego”, po czym wystąpiła orkiestra dęta miasta Usti nad Orlicą. Na uczestników czekało jeszcze wiele atrakcji, m.in. koncerty, jarmark rozmaitości i pokaz świetlny. Uroczystości jubileuszowe 700-lecia nadania praw miejskich Bystrzycy Kłodzkiej z pewnością na długo zapadną w pamięci ich uczestników – mieszkańców miasta oraz licznie przybyłych gości.

2019-06-04 13:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnice dzielnic Warszawy

[ TEMATY ]

historia

miasto

abp Sławoj Leszek Głódź

Artur Stelmasiak

Dzisiaj warszawskość znaczy świadomość. Żyjąc w Warszawie, powinniśmy odkrywać jej znaczenie, być świadomym historii miasta, by nie przegapić sensu i nie zostać zwykłym dodatkiem do aglomeracji, tylko tworzyć ją - z biglem i po warszawsku.

W tworzeniu osobowości miasta istotną rolę odgrywają legendy i mity. Te zasłyszane opowieści przekazywane wnukom przez babcie, czasem ku pokrzepieniu serc, czasem ku przestrodze, nabrały ponadczasowego charakteru. Na oddzielną kategorię zasłużyły nazwy dzielnic, niektóre nadane od wsi, niektóre od nazwisk mieszkańców, a inne zostały osadzone w tajemniczą historię.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Małżeństwo z Andrychowa idzie do grobu św. Jakuba. Zaniosą tam też Twoją intencję

2024-05-15 12:09

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

Camino

świadectwa

Archiwum rodzinne

Mają już za sobą dwa tygodnie pieszej wędrówki. Zostało im jeszcze 100 dni, by planowo dotrzeć do sanktuarium w Santiago de Compostela. Dorota i Rafał Janoszowie zamierzają pokonać 2890 km. Wyruszyli z Andrychowa Drogą św. Jakuba, by podziękować za 35 lat małżeństwa. Dziękują także za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół i za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Małżonkowie przyznają, że po raz pierwszy znaleźli się na tym jednym z najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych 10 lat temu. „Było to dla nas bardzo głębokie doświadczenie duchowe, powiązane wtedy z wdzięcznością za 25 lat wspólnego życia małżeńskiego. Okazało się, że Camino wpisało się głęboko w nasze serca, a my wpisaliśmy je w serca naszych dzieci i ich przyjaciół. Za nami 6 takich wędrówek trasą północną i portugalską” - opowiadają na swym facebookowym profilu, który nazwali „Camino Wdzięczności”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję