Reklama

Niedziela Sandomierska

Spotkanie z braćmi

Wspólnota parafialna w Dwikozach gościła trzech franciszkanów z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, którzy posługują w Kalwarii Pacławskiej, gdzie znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Kalwaryjskiej i Znalezienia Krzyża Świętego.

Niedziela sandomierska 8/2020, str. VII

[ TEMATY ]

spotkanie

bracia mniejsi

o. Wenanty Katarzyniec

Ks. Mateusz Bajak

Głoszono nauki m.in. o słudze Bożym o. Wenantym Katarzyńcu

Głoszono nauki m.in. o słudze Bożym o. Wenantym Katarzyńcu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bracia, przybywając do Dwikóz, do parafii pw. św. Andrzeja Boboli i św. Antoniego Pustelnika, podkreślili i przypomnieli, jak ważny i potrzebny dla chrześcijan jest przykład tych, którzy podjęli życie według rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. O. Edward, głosząc słowo Boże, poświęcił je osobie sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca, którego doczesne szczątki spoczywają obok cudownego obrazu Matki Bożej Słuchającej w kalwaryjskim sanktuarium. Kaznodzieja podkreślał przede wszystkim świętość życia, miłość do Boga oraz realizację powołania w sposób najlepszy z możliwych – czyli to, czym odznaczał się ten czcigodny duchowny.

– Sługa Boży o. Wenanty przypomina nam o sensie i wartości chrześcijańskiego życia, którego wielkość zależy nie od nadzwyczajności dokonań, ale od mocy pragnienia i ukochania. Swoim życiem potwierdza, że każdy może i powinien realizować swe powołanie tam, gdzie stawia go Bóg, powierzając mu obowiązki: „Nie każdy może czynić rzeczy nadzwyczajne, ale każdy może spełniać swoje obowiązki” – mówił o. Edward. Przypomniał on również postać św. Maksymiliana Marii Kolbego, który bardzo cenił sobie przyjaźń z o. Wenantym i któremu wiele zawdzięczał. O. Kolbe tak określił postawę sługi Bożego: „O. Wenanty nie silił się na rzeczy nadzwyczajne, ale zwyczajne wykonywał w sposób nadzwyczajny”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak dalej mówił o. Edward: – On sam ukazuje niewyczerpane źródło tej nadzwyczajności: „W Bogu znajdzie człowiek prawdziwego przyjaciela, który go nigdy nie opuści, nigdy nie zawiedzie, wszystkie jego pragnienia zaspokoi, jeżeli będzie o Nim często myślał i serce do Niego wznosił, czyli będzie Boga szukał całym sercem, w każdej pracy i w każdej okoliczności życia. Jeżeli chcemy znaleźć Boga, śpieszmy przed Najświętszy Sakrament”.

Na zakończenie spotkania z braćmi ks. Artur Barański, proboszcz parafii, wyraził im wdzięczność, mówiąc: – Dziękujemy braciom franciszkanom za obecność w naszej świątyni i parafii, za słowo Boże i przybliżenie nam postaci sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca. Dziękujemy też za zaproszenie do sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej. Na pewno skorzystamy z zaproszenia i odwiedzimy to cudowne miejsce.

2020-02-18 10:26

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ten krzyż nie jest na sprzedaż…

[ TEMATY ]

krzyż

Kalwaria Pacławska

o. Wenanty Katarzyniec

archiwum Autora

„Krzyż z Czyszek Ojca Wenantego”

„Krzyż z Czyszek Ojca Wenantego”

Niedzielny wieczór 23 lutego 2020 r. nie zapowiadał jakiegoś szczególnego wydarzenia w klasztorze franciszkanów w Kalwarii Pacławskiej. Zwykle, po wieczornych modlitwach i kolacji, jest czas rekreacji, rozmów, czy też wspólnego oglądania w miarę wartościowego filmu. Było już grubo po 21.00. Rzadko kiedy dzwonią też telefony z zewnątrz, szczególnie o tej porze i to w niedzielę. Tym razem było inaczej.

Sygnał telefonu przerwał błogi, klasztorny nastrój. Nawet któryś z braci zdziwił się, że o tej porze ktoś jeszcze do nas „się dobija”. Ponieważ siedziałem blisko, automatycznie podniosłem słuchawkę. „Mam na imię Piotr, dzwonię z Leszna w Wielkopolsce, przepraszam, że o tej porze, ale muszę podzielić się świadectwem” - usłyszałem w słuchawce. „Właśnie dzisiaj obejrzałem reportaż o Ojcu Wenantym Katarzyńcu. Nie daje mi spokoju krzyż, który jest w moim domu. Znalazłem go podczas jarmarku staroci na rynku w Lesznie. Od samego początku wpadł mi w oko i w głąb mojego serca. Chciałem go kupić. Jednak od właściciela stoiska usłyszałem słowa: Ten krzyż nie jest na sprzedaż… mogę go jedynie podarować lub otrzymać coś w zamian. „Po krótkich negocjacjach stałem się właścicielem krzyża. Wiedziałem od razu, że ma jakąś głęboką wartość duchową” - kontynuował mój telefoniczny rozmówca. „Nie znałem jego historii, choć nieraz byłem ciekawy, do kogo mógł należeć. Na spodzie podstawki krzyża jest przylepiona kartka, już trochę zniszczona, widać, że ktoś ją podklejał, aby nie straciła swej wartości. Na karteczce dopasowanej do podstawki odręczny napis: "Z lat 1915 Czyszki koło Lwowa". Zacząłem szukać w Internecie miejscowości Czyszki, znalazłem - mała miejscowość koło Lwowa na Ukrainie. Jak ten krzyż znalazł się tutaj, w Lesznie, po tylu latach w moim domu? Dopiero reportaż o Ojcu Wenantym otworzył mi oczy. Przecież ten krzyż mógł trzymać w swoich rękach i modlić się przed nim sługa Boży Wenanty Katarzyniec, on w tym czasie, tam właśnie pełnił swoją kapłańską posługę. Czy jest to możliwe? Wywnioskowałem to z reportażu w telewizji” - nie przerywał swojej historii rozmówca.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Dziedzictwo religijne Francji przemawia do młodych… i nawraca

2024-05-13 16:42

[ TEMATY ]

młodzież

Karol Porwich/Niedziela

Gotyckie katedry czy romańskie kościoły potrafią skutecznie przemówić do serc współczesnej młodzieży, a wręcz zainteresować ją chrześcijaństwem. We Francji są na to twarde dowody w postaci młodych dorosłych, którzy proszą o chrzest. W tym roku odnotowano tam rekordową liczbę nawróceń na katolicyzm. Okazuje się, że w co trzecim przypadku u początku wiary stało spotkanie z chrześcijańską sztuką sakralną.

Ks. Gautier Mornas zebrał informacje na ten temat we wszystkich francuskich diecezjach. „Skonsultowaliśmy się ze wszystkimi zespołami we Francji, które towarzyszyły dorosłym w ich przygotowaniach do chrztu przez ostatnie pięć lat. Prawie 35 proc. ochrzczonych przyznało, że dziedzictwo religijne było głównym i obiektywnym powodem ich nawrócenia”. W rzeczywistości nie jest to nic nowego. Czyż i Paul Claudel nie wszedł na drogę wiary po wizycie w katedrze Notre-Dame? - pyta kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję