Reklama

Lublin, parafia św. Antoniego

Radosne śpiewanie

Niedziela lubelska 4/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycja śpiewania w zespołach dziecięcych w parafii św. Antoniego w Lublinie istniała od samego początku. Pierwszy zespół tworzyły dziewczynki, którymi opiekowała się Katarzyna Braun. W 2000 r. s. Bożena Fulara, betanka, założyła scholę dziecięcą, której skład w krótkim czasie powiększył się do ok. 60 dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Wraz z s. Bożeną zajęcia z dziećmi prowadzili: organista Jacek Chęckiewicz i Elżbieta Dyzma. Przez kolejne lata schola rozwijała się i zdobywała nie tylko uznanie słuchających, ale i nagrody, m.in. wyróżnienie na Festiwalu Piosenki Maryjnej w Garbowie. Po przejściu s. Bożeny do pracy w Krośnie Odrzańskim, opiekę nad scholą przejęła (od września 2003 r.) s. Ewa Szymuś, betanka. Opiekunem duchowym jest ks. Zdzisław Szostak. Do zespołu akompaniującego dołączyły panie: Monika Michaluk i Monika Charmas. Dzieci śpiewają przy akompaniamencie gitar i instrumentu klawiszowego.
Schola śpiewa na Mszach św. dla dzieci, a także podczas różnych uroczystości kościelnych. Tradycją stały się imprezy m.in. grill na zakończenie roku szkolnego, zabawy karnawałowe, pielgrzymki i rekolekcje. Śpiewanie w scholi jest dla dzieci formą katechezy. Uczą się one kochać Boga i szanować drugiego człowieka. Schola to także szkoła systematycznej pracy, dyscypliny i obowiązkowości. Wiele radości sprawiają dzieciom również występy poza parafią.
W niedzielę 30 listopada 2003 r. schola dziecięca udała się do Domu Pomocy Społecznej na Kalinowszczyźnie. Droga od kościoła św. Antoniego nikomu się nie dłużyła, gdyż dzieci wesoło śpiewały, czym wzbudzały niezwykłe zainteresowanie przechodniów. Po przybyciu na miejsce, w kaplicy odbył się koncert piosenek religijnych.
S. Ewa powiedziała na wstępie, że dzieci chcą przywitać Adwent radośnie i dlatego piosenki, które będą śpiewały, też będą wesołe. Dzieci były bardzo przejęte swoją rolą. Zaśpiewały kilkanaście piosenek. Akompaniowały na gitarach panie Moniki i pan Jacek. Wykonanie było bardzo dynamiczne, dzieci żywiołowo podkreślały gestami treść piosenek, po prostu dawały z siebie wszystko.
Pomiędzy utworami był komentarz i refleksja dotycząca Adwentu, jako czasu oczekiwania na prostotę i niewinność Bożego Dziecięcia. Sposób śpiewania, niezwykłe wyczucie rytmu ogromnie się podobały pensjonariuszom i sprawiły im wiele radości. Przy ostatniej piosence pt. Nie starzejemy się niektórzy nawet płakali ze wzruszenia. Miło było patrzeć na dzieci, które swoją postawą i zachowaniem wyrażały szacunek wobec starszych, schorowanych ludzi. Długo trwały oklaski i podziękowania. Były też prośby, by w okresie Bożego Narodzenia dzieci odwiedziły Dom na Kalinie jeszcze raz i zaśpiewały kolędy.
Zgodnie z prośbą pensjonariuszy następna wizyta odbyła się 21 grudnia. Tym razem scholi towarzyszyła grupa dzieci z kl. III c SP nr 44, która wystawiła jasełka przygotowane pod kierunkiem s. Salezji Molik i s. Ewy Szymuś, betanek. Dzieci miały bardzo ładne i pomysłowe stroje. Świetnie wczuły się w swoje role. Była Święta Rodzina, pastuszkowie, osiołek i wół, był nawet groźny lew i pyszniący się kolorowym ogonem paw. Przedstawieniu towarzyszyły kolędy śpiewane przez scholę i małych aktorów. Przedstawienie ogromnie się podobało i zostało nagrodzone gorącymi oklaskami. Po jasełkach składano sobie świąteczne życzenia, a dzieci zostały zaproszone na mały poczęstunek. Takie wizyty wnoszą wiele ciepła i radości. Dzieci też czują, że są komuś potrzebne. Na pewno jeszcze wiele razy będą śpiewać pensjonariuszom DPS na Kalinowszczyźnie.
3 stycznia br. schola wystąpiła w szopce lubelskiej przy ratuszu z koncertem kolęd. Mimo dużego mrozu dzieci żywiołowością wykonania i dynamiką starały się rozgrzać słuchających, wśród których był proboszcz parafii św. Antoniego, ks. Stanisław Róg. Repertuar był niezwykle bogaty. Oprócz znanych kolęd były też mniej znane pastorałki. Scholi towarzyszył akompaniament czterech gitar akustycznych i basowej (Daniel Zakościelny) oraz keyboardu. Dwoje dzieci grało na fletach. Po scholi wystąpił zespół młodzieżowy, którym kieruje Jacek Chęckiewicz, a opiekunem duchowym jest ks. Paweł Szymański. Zarówno występ scholi, jak i zespołu nagrodzony został rzęsistymi oklaskami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nauczyciel życia duchowego

Święty Paweł VI uważał go za wzór do naśladowania dla wszystkich współczesnych księży cierpiących na kryzys tożsamości.

Święty Jan z Ávili urodził się w rodzinie szlacheckiej o korzeniach żydowskich. Już jako 14-latek studiował prawo na uniwersytecie w Salamance, a potem filozofię i teologię w seminarium w Alcalá. Od samego początku jednak chciał służyć biednym. Po śmierci swoich rodziców rozdał majątek ubogim, a na przyjęcie po święceniach kapłańskich zaprosił dwunastu żebraków i osobiście im usługiwał. Jego wielkim pragnieniem były misje w Ameryce, jednak na polecenie arcybiskupa Sewilli został misjonarzem ludowym. Głosząc misje w Andaluzji, katechizował dzieci, uczył dorosłych modlitwy, był gorliwym spowiednikiem. W 1531 r. trafił do więzienia inkwizycji, gdyż oskarżono go o herezję iluminizmu (przeświadczenie, że prawdę można poznać wyłącznie intuicyjnie, dzięki oświeceniu umysłu przez Boga). Po licznych interwencjach oczyszczono go jednak z zarzutów i został uwolniony. Założył m.in. uniwersytet w Baeza, na południu Hiszpanii. Powołał także do istnienia stowarzyszenie życia wewnętrznego. Prowadził korespondencję duchową m.in. z Ludwikiem z Granady, Ignacym Loyolą i Teresą z Ávili.

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Złożyli przysięgę, będą święceni

2024-05-10 23:38

[ TEMATY ]

Świdnica

święcenia diakonatu

wsd świdnica

alumni

archiwum prywatne

Marcin Dudek składa przysięgę przed święceniami diakonatu.

Marcin Dudek składa przysięgę przed święceniami diakonatu.

W sobotę 11 maja Kościół świdnicki cieszyć się będzie z czterech nowych duchownych.

CZYTAJ DALEJ

Protestujący zdecydowanie: precz z zielonym obłędem

2024-05-11 11:36

[ TEMATY ]

protest

rolnicy

protesty

Łukasz Brodzik

Z najdalszych zakątków naszego kraju do Warszawy zjechały setki tysięcy Polaków na protest Precz z Zielonym Ładem. Nam udało się bezpośrednio porozmawiać z kilkoma uczestnikami manifestacji.

Wsiadamy do autokaru w Zielonej Górze. To jedno z najodleglejszych miejsc, z których wyruszają na protest niezadowoleni z unijnej „polityki klimatycznej” rodacy. Zbiórka 3:45, wyjazd o 4:00. Wszyscy przed czasem, pełna mobilizacja. Z województwa lubuskiego łącznie wyruszają 4 autokary. Na dworze jest jeszcze ciemno, gdy zabieramy „na pokład” kolejnych związkowców z Sulechowa. Jeszcze tylko pożegnanie z figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie i „wskakujemy” na autostradę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję