Ledwo zima się zaczęła, w centrum kraju i na wschodzie spadł śnieg, a już IMGW zapowiada jej koniec. W weekend na zachodzie nawet do plus 9 stopni Celsjusza, a od środy bez ujemnych temperatur w centrum kraju i na wschodzie – mówi rzecznik instytutu Grzegorz Walijewski.
Atak zimy był spektakularny. Śniegiem sypnęło w większej części kraju. W nocy ze środy na czwartek najwięcej śniegu spadło na wschodzie. Tam o godzinie 7 rano zanotowano przyrost pokrywy śnieżnej o 9 cm.
W piątek opady śniegu ustąpią, albo powinny być zdecydowanie słabsze. Sporego śniegu można się jednak spodziewać na obszarze od Łódzkiego przez część Mazowsza, Świętokrzyskie, Śląskie po Małopolskę. "Mamy teraz taki okres, że będzie trochę na plusie. Śnieg, który spadnie, będzie się topić, a następnie przymarzać powodując oblodzenia. Może się również pojawić marznący deszcz i mgły" – mówi Walijewski.
W weekend od zachodu wkracza ciepło, ale tylko na krańcach zachodnich. Termometry pokażą nawet 8–9 stopni Celsjusza. "Na większości obszaru Polski cieplej zacznie się robić od środy. Na wysokie temperatury nie można oczywiście liczyć, ale przynajmniej nie będzie mrozu w nocy" – przewiduje Walijewski. "Czyli w centrum i na wschodzie skończy się zima" – dodaje.(PAP)
Okres grzewczy jest szczególnie uciążliwy dla domowych kwiatów.
W zimowym okresie do pomieszczeń dociera mniejsza ilość światła. Powoduje to wydłużenie się roślin (łodygi są wiotkie), a ich liście, pojawiające się rzadko na pędach, stają się jasne i długie, a nawet nadmiernie opadają, co może doprowadzić do zamierania całej rośliny. Należy ustawić rośliny jak najbliżej okna, którego nie zasłaniamy firankami, zasłonami, żaluzjami itp. – wpuszczamy do pomieszczenia jak najwięcej światła. Pilnujemy, aby rośliny były oczyszczone z kurzu, który również ogranicza dostęp światła, często przecieramy je mokrą szmatką albo myjemy pod prysznicem. Wyjątkiem są rośliny pokryte kutnerem lub włoskami – oczyszczamy je z kurzu pędzelkiem.
Pieśni maryjne są bezcennym skarbem kultury ze względu na piękno języka, słownictwo i oryginalne melodie - mówi KAI Ania Broda. Pieśni biblijne i apokryficzne, balladowe i legendy, pogrzebowe i weselne, pielgrzymkowe czy mądrościowe - to pobożnościowe, ale i kulturowe bogactwo tradycyjnej muzyki, jaką Polacy przez pokolenia oddawali cześć Maryi. O dawnych polskich pieśniach maryjnych - ich znaczeniu, źródłach, rodzajach i bogactwie - opowiada wokalistka, cymbalistka, kompozytorka i popularyzatorka dawnych polskich pieśni. Wydała m. in. z Kapelą Brodów płytę "Pieśni maryjne".
- Jest tak wiele ważnych dla mnie pieśni maryjnych, że trudno mi wybrać, które lubię najbardziej. Każda z nich ma swoje miejsce w mojej codzienności i swoją funkcję. Mam wrażenie, że jest to zbiór pieśni religijnych niezwykle zróżnicowany w formie tekstowej, w narracji, ale też w formie muzycznej. Takie pachnące ziołami i kwiatami królestwo pomocy. Niebieskie Uniwersum z liliami w herbie - opowiada w rozmowie z KAI Ania Broda.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.