Reklama

Kościół

Bp Włodarczyk: bądźmy szczęśliwi oraz radośni, bo Jezus jest tak blisko nas

„Bądźmy szczęśliwi oraz radośni, bo Jezus jest tak blisko nas i możemy bez żadnego problemu, manifestować to, w co wierzymy” – powiedział w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Katedrze św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy bp Krzysztof Włodarczyk.

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Bp Krzysztof Włodarczyk

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ordynariusz diecezji bydgoskiej, mówiąc o wartości Mszy św., przywołał przykład pasażera, który kupując bilet kolejowy, musi wybrać pomiędzy wygodniejszą, a skromniejszą klasą. – Podobnie, idąc do teatru na przedstawienie, wybieramy pomiędzy miejscami na parterze blisko orkiestry a tymi na balkonie, skąd nie widać tak dokładnie twarzy aktorów. Wyjątkiem jest tu Msza Święta – powiedział.

Bp Krzysztof Włodarczyk dodał, że na liturgii nie ma „pierwszej i drugiej kategorii” – cały lud Boży jednoczy się, by przyjąć „jeden chleb”, którym jest sam Pan Jezus. – Dzięki Zmartwychwstaniu i Zesłaniu Ducha Świętego jest On rozdawany na ołtarzach całego świata. Dzięki Niemu mamy nowe życie. Możemy mówić o uniżeniu Boga, który daje się człowiekowi. To Bóg udziela nam siebie, a nie my robimy Mu łaskę, przyjmując Komunię Świętą – zaznaczył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Według biskupa bydgoskiego niezwykle istotne jest to, że przyjmowanie Najświętszej Eucharystii rzutuje na charakter życia eschatycznego człowieka. – Przekłada się na życie wieczne – stwierdził, dodając, że Ojcowie Kościoła mówili: „Stajesz się tym, Kogo pożywasz”.

Biskup zaznaczył, że w darze Eucharystii Pan Jezus ofiaruje całego siebie, z Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem, każdemu i każdej z nas. – Zaprasza nas wszystkich, byśmy stali się cennymi naczyniami noszącymi w sobie Jego obecność – żywymi, oddychającymi tabernakulami Jego chwały – dodał.

Podziel się cytatem

Reklama

Pasterz diecezji powiedział, że uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa jest okazją, by uwielbiać Boga za dar Eucharystii i dziękować, że Jezus jest z nami „przez wszystkie wieki, aż do skończenia świata”. – Jako żywy Kościół dawajmy radosne świadectwo całemu światu o tym, co mamy najcenniejszego. Najpiękniejszym świadectwem mówiącym o kochającym Bogu jest człowiek, który się modli, adoruje Najświętszy Sakrament. Dlatego zróbmy wszystko, co w naszej mocy, by jak najczęściej i jak najowocniej korzystać z Eucharystii i przychodźmy na adorację. Pamiętajmy, że na całym świecie, setki tysięcy chrześcijan muszą wielbić Boga w ukryciu. Nam to nie grozi, traktujmy to jako łaskę – zakończył.

Mieszkańcy Bydgoszczy – wśród nich kapłani, siostry zakonne, wojsko, wierni – przeszli następnie w procesji eucharystycznej, zatrzymując się przy czterech ołtarzach. Stanęły one – przy Starym Rynku, Centrum Edukacyjno-Formacyjnym Diecezji Bydgoskiej, kościele ojców jezuitów św. Andrzeja Boboli oraz świątyni garnizonowej.

2023-06-08 13:17

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Anielski Chleb

Niedziela rzeszowska 25/2017, str. 4

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Arkadiusz Bednarczyk

Święci adorują Najświętszy Sakrament (z drewnianego kościoła w Trzcinicy k. Jasła)

Święci adorują Najświętszy Sakrament (z drewnianego kościoła
w Trzcinicy k. Jasła)

Kto z nas nie zna przepięknej pieśni „Pani Angelicus” znaczącej tyle co „Chleb anielski”, do której muzykę napisał dziewiętnastowieczny francuski organista Cesar Franck. Jednak wspaniała muzyka była zaledwie jednym z elementów, dzięki którym wierni chcieli uczcić święto Bożego Ciała. Bardzo wystawne były te procesje, w których uczestniczyli król, senatorowie i biskupi z prymasem. W barokowych monstrancjach, najczęściej w kształcie promienistego słońca, widniała nad Hostią korona królewska. Procesjom Bożego Ciała towarzyszyli paziowie, noszący podobnie jak na dworach królewskich specjalne ubiory i szpady u boku. Zygmunt Waza uczestniczył w procesji w otoczeniu biskupów, drabantów z halabardami. W Rzeszowie w Święto Bożego Ciała uczestniczyli członkowie rodziny Lubomirskich, książęta Hieronim i Józef Ignacy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję