Reklama

Gaszyn szlakiem drewnianych kościółków ziemi wieluńskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uśmiechem witasz tych, co owoce dobroci do stóp Ci składają. I tych, co proszą - czasem w beznadziei. Rzucasz pogodne spojrzenie na zgiętych do ziemi ciężarem trosk i bólu. Słyszą wtedy - to minie, a cierpienie mniej dotkliwie rani świadomość. Pamiętasz o wątpiących. Oni klęczą zagubieni, a Ty, promykiem z jaśniejącej twarzy uchylasz drzwi do ich serc. Spoglądasz w mrok ciemnej nawy, w pustkę. Wtedy smutkiem nie przesłaniasz oczu. Nie tracisz nadziei, bo wiesz, że oni tu staną, podniosą zamyślone oczy i spoglądać będą z wiarą w Twoje uśmiechnięte oblicze - Matko Boża Gaszyńska.
Mały, drewniany kościółek, wyrastający z łanów zbóż. Ukryty między wzniesieniami Wyżyny Wieluńskiej. To tam, z niszy ołtarza, sponad tabernakulum, spogląda z obrazu radosna Maryja, okrywająca rękoma Dziecię. Pełna pokoju spełnionego macierzyństwa tkwi tak, pośród wiekowych belek świątyni od czasów Wiktorii Wiedeńskiej. Wtedy to, właściciele ziemskiego majątku Gaszyn, położonego nieopodal Wielunia, w darze za ocalenie Europy od muzułmańskiej niewoli ufundowali obraz Patronce swej ojczyzny. Kościół pw. Najświętszego Imienia Maryi istniał prawdopodobnie już od XVI wieku i był wzniesiony również staraniem rodziny Gaszyńskich. Maryja, od 1683 r., bo taka data zdobi obraz, promieniuje w tym miejscu spokojem zawierzenia. Patrząc na jej postać, jakże łatwo zrozumieć słowa „niech się stanie wola Twoja Panie”. Nam zaś, którzy klękamy u stóp ołtarza, chce powiedzieć: Zaufaj Panu. Na dobre i złe. I pamiętaj, że ludzką miarą, czasem nie sposób osądzić, czy droga wiedzie w pustkę porażki czy w dobrobyt sukcesu. Ważne, że trwasz w wierze i służąc pomocą drugiemu człowiekowi nie schodzisz z Bożej ścieżki.
Gaszyński kościółek jest jedną z kilkunastu drewnianych świątyń, które od XVI wieku, w niezmienionej bryle zdobią wieluńską ziemię. Są perłami szlaku, zwanego bursztynowym, który przyszło nam tym razem odwiedzić. Wizyta blachowieńskiego Katolickiego Klubu Turystyki Aktywnej w parafii Gaszyn miała kilka akcentów. Ten poznawczy, który kusi potrzebą odkrywania nowych miejsc, poznawania historii i karmienia ducha pięknem przemierzanego świata i ten osobisty, zamknięty w ramy przyjaźni. Przyjaźni, która jest nieodłączna wspólnocie, w której ks. Jacek Michalewski będąc kapelanem, inicjatorem i uczestnikiem wielu przedsięwzięć, towarzyszył nam w pokonywaniu rowerowych i górskich szlaków. Dziś podążyliśmy śladem kapłańskiej posługi naszego przyjaciela, na jego nowe, Boże poletko. Do gaszyńskiej parafii, gdzie podjął trud proboszczowania. Posługa nielekka, choć pełniona u stóp Uśmiechniętej Maryi. Administracyjne obowiązki z pewnością nie wyczerpią zasobów energii i obfitości pomysłów, którymi nas ks. Jacek obdarowywał. Przyjdzie troska o kościół, w którym mimo kilku renowacji, większość konstrukcyjnych elementów tchnie wiekami historii. Oryginalne szalowanie ścian, belka tęczowa, ołtarz i wiele innych elementów wystroju zachowały swe kilkusetletnie pochodzenie. W zakrystii dostrzegamy XVI-wieczną blachę trumienną fundatora, która niebawem ozdobi wnętrze świątyni. Dotykając ścian, desek podłogi, patrząc na światło przesączające się szczelinami okienek przychodzi świadomość minionego czasu. Zdaje się, że te dziesiątki tysięcy suplikacji, różańców, próśb i serca płynących słów dziękczynienia wciąż krążą w ciszy przerywanej skrzypieniem drewnianych ościeży. Dzięki Ci, Boże, że mimo tylu zakrętów historii, ludzka hardość nie podniosła ręki na takie historyczne perełki. Trzeba wierzyć, że nadchodzące czasy nie ostudzą serc i dobrej ludzkiej woli, by godnie przekazać to piękno w spadku kolejnym pokoleniom. A pieniędzy i zaangażowania, o których gospodarz parafii wspomina, w nawiązaniu do pierwszych spotkań z miejscowym konserwatorem zabytków, będzie trzeba niemało. Przecież z Bożą pomocą, zda się mówić ks. Jacek, rękoma zacnych ludzi, niemal „góry można przenosić”. A co dopiero sprostać takiemu wyzwaniu.
Opuszczamy powoli gościnne progi gaszyńskiego kościoła, kierując się na ponad 60-kilometrową trasę, wyznaczoną przez dyrektora Muzeum Ziemi Wieluńskiej Bogusława Abramka, który wierny swojej rowerowej pasji, będzie nam towarzyszył, służąc za przewodnika. Do Gaszyna wrócimy na wieczorne nabożeństwo i przyjacielskie spotkanie. Pierwszym przystankiem jest Kadłub. Obok nowego kościółka, stary, drewniany, stojący pośród drzew z kilkusetletnim rodowodem. W ołtarzowym obrazie św. Anna Samotrzecia. Na skraju tęczowej belki, późnorenesansowa rzeźba św. Michała Archanioła, patrona naszej rodzimej parafii. Oryginalne szalowania ścian jest zdobione niedawno odnowioną mozaikową polichromią. Słabą konstrukcję wzmocniono i dzięki temu uratowano ten piękny sakralny zabytek od zagłady. Przejeżdżając kilka kilometrów spotykamy kolejny, tym razem XV-wieczny drewniany kościółek w pobliskich Popowicach. Zbudowano go bez użycia gwoździ. Zachwyca wystrojem wnętrza, które zdobią barokowe obrazy i rzeźby. Ten, w głównym ołtarzu, Matki Bożej Bolesnej, na twarzy której pojawiły się w czasie napoleońskiej zawieruchy krwawe łzy, podobnie jak w Jasnogórskiej Kaplicy, jest uroczyście odsłaniany. Będzie jedynym na naszej trasie, który wyniesiono do godności sanktuarium. Z Popowic, nieco dłuższy odcinek rowerowej przejażdżki do Grębienia, który wita nas przelotnym deszczem. Dzięki temu, nieco dłużej pozostajemy we wnętrzu przepięknej, prawie 500-letniej świątyni. Opisy zdawkowo przekażą: kościół o konstrukcji zrębowej, z dachem krytym gontem, z niewielką sygnaturką, stanowiący typowy przykład kościoła wieluńskiego. Braknie w nich jednak klimatu, specyficznego przeżycia spotkania z żywa historią. Wspaniałe polichromie pokrywające ściany i sufit, przytłaczają wiekiem i artystycznym kunsztem. Ta w prezbiterium jest gotycka, a w nawie - renesansowa. Gdzie w okolicach Częstochowy szukać takich arcydzieł? Możemy być dumni, że tyle wspaniałości zachowało się na terenie naszej archidiecezji.
Długi zjazd wygodną drogą i stajemy w progach muzeum, które zdaje się, że żyje. Jego domownicy przed chwilą opuścili pokoje, ale wrócą. Zwiedzający są gośćmi, krzątając się pośród rozstawionych przedmiotów codziennego użytku, mebli, drobiazgów i bibelotów. Z taka aurą zetkniemy się w Muzeum Wnętrz Dworskich w Ożarowie, który był kolejnym przystankiem rowerowej wycieczki. Prezentowane w muzeum eksponaty zebrano z kilkunastu okolicznych polskich dworów, by w jednym miejscu zaprezentować ich materialny dorobek i oddać hołd polskiemu ziemiaństwu za przywiązanie do tradycji i szacunek dla narodowej historii. Piękne stylowe wnętrza okrywa równie ciekawa bryła budowli. Najlepszym opisem dworku są fotografie, które można obejrzeć w galerii, zamieszczonej w klubowej witrynie internetowej www.kkta.pl. Nie jest to jedyne instytucjonalne muzeum, które odwiedzimy. Bogusław Abramek zaprasza do swojej placówki, położonej w centrum Wielunia. Nim tam dotrzemy, zatrzyma nas na chwilę Krzyworzeka, gdzie na przykościelnym placu wznosi się zbudowana w XII-wieku murowana dzwonnica.
Muzeum Ziemi Wieluńskiej na kilku stałych wystawach prezentuje różnorodne eksponaty. Można tu znaleźć zbiory archeologiczne, ikonograficzne pamiątki, dorobek lokalnej ludowej tradycji, oraz bogatą dokumentację historyczną, pochodzącą z lat wojny i okupacji. Oglądając eksponaty wracamy do podręcznikowej historii, by tę wiedze uzupełnić faktem, że pierwsze bomby z hitlerowskich samolotów zostały zrzucone na Wieluń. Są prezentowane zdjęcia i niemieckie dokumenty. Po takiej lekcji dynamiczny relaks będzie dobrym wyborem. Najlepiej posłuży temu kolejny przejazd, tym razem do Łaszewa. Tam na parafialnym gospodarstwie oczekuje na nas miejscowy proboszcz - ks. Dariusz Tuczapski. Tym przyjemniejsze jest to spotkanie, że ks Dariusz jest blachowianinem. Kościółek, którym się opiekuje to równie urocza jak poprzednie, drewniana wiekowa świątynia. Późnorenesansowa polichromia zdobi jej wnętrze i dowodzi XVI-wiecznego rodowodu. Z ołtarza spogląda Boleściwa Matka Boża, ze złożonym u stóp ciałem ukrzyżowanego Syna. Kolejna perełka budownictwa sakralnego, ocalałego z pożogi wieków. Żegnamy Łaszew, by zdążyć na wieczorną Eucharystię do Gaszyna, skąd rankiem wyruszyliśmy.
Żegnamy się z ks. Jackiem i jego promieniejącą wewnętrzną radością Matką Bożą. Nad kościółkiem wieczorne niebo ozdobił wielobarwny łuk tęczy. Znak przymierza. Będzie dla nas symbolem. Gdy dostrzeżemy go gdzieś u schyłku deszczowego dnia, zda się, że stanie przed nami Gaszyńska Madonna i ciepłym szeptem rzeknie: Jak po nocy dzień, a po burzy słońce, tak ufaj i bądź wierny temu, o czym Syn Mój nauczał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Stanisława Biskupa Męczennika

[ TEMATY ]

nowenna

św. Stanisław Biskup i Męczennik

Mazur/episkopat.pl

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Nowennę do św. Stanisława Biskupa Męczennika odmawiamy między 29 kwietnia a 7 maja lub w dowolnym terminie.

Pragnę w tej dzisiejszej nowennie przypominać sobie opatrznościowego męża, świętego Stanisława, który był biskupem Kościoła krakowskiego, który przez swoje świadectwo życia i męczeńskiej śmierci stał się na całe stulecia rzecznikiem ładu moralnego w Ojczyźnie, który był i nadal jest tej Ojczyzny Patronem.
CZYTAJ DALEJ

Wielki finał już za miesiąc

2025-04-28 19:01

Wiktor Cyran

28 kwietnia, w Press Room stadionu Tarczyński Arena, odbyła się konferencja prasowa „One Month To Go” o tematyce zbliżającego się finału Ligi Konferencji Europy, który zostanie rozegrany równo za miesiąc, 28 maja. Prelegentami tego wydarzenia byli: Wiceprezydent Wrocławia Renata Grabowska, Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza, Sekretarz Generalny PZPNu Łukasz Wachowski oraz Prezes stadionu Marcin Przychodny.

Renata Grabowska, rozpoczęła swoją wypowiedź, od podziękowań w kierunku Pana Kuleszy, że wydarzenie 28 maja o godzinie 21 odbędzie się na naszym stadionie. Finał LKE we Wrocławiu to zasługa tego, że PZPN z UEFĄ zaczęły rozmawiać. Od 2012r. jest to pierwsze wydarzenie takiej rangi we Wrocławiu. Oczywiście, mieliśmy Ligę Narodów, eliminacje do Mistrzostw Świata i the World Games. Wrocław jest miastem sportu międzynarodowego. Teraz będziemy gościć piłkę nożną i finał rozgrywek rangi europejskiej. Wcześniej obstawialiśmy o tym, kto będzie w finale, wiec zobaczymy. Zdradzę, że, liczę na Chelsea ale tego nie wiem – oznajmia Wiceprezydent.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję