Reklama

Książki

Polska przedmurzem chrześcijaństwa - była i jest

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W naszym kraju i poza jego granicami wielu kole w oczy, że Polska nadal stanowi przedmurze chrześcijaństwa, dzielnie odpierając powtarzające się od wieków ataki na Boga i Kościół. Ataki innowierców, odszczepieńców, ateistów i wszelkiej maści tzw. liberałów. W obecnych latach ataki te są wręcz zmasowane. Także z tego powodu koniecznie trzeba przeczytać książkę „Przedmurze chrześcijaństwa. Czas królów elekcyjnych” dr. Roberta Kościelnego - aluzji do naszej rzeczywistości tam co niemiara.

To drugi chronologicznie tom słynnej serii wydawniczej Białego Kruka „Kościół na straży polskiej wolności”, choć z przyczyn losowych wydany jako ostatni (miał go pisać śp. prof. Józef Szaniawski). Sądzę, że wszystkie cztery tomy powinny stać się obowiązkową lekturą każdego polskiego katolika, bowiem - gdy spojrzeć całościowo na nas jako wspólnotę wiernych - cechuje nas, niestety, kiepski poziom wiedzy. I biblijnej, i religijnej, i historycznej. Jakże wielu daje sobie wmówić kłamstwa światopoglądowe i historyczne lansowane przez obce nam duchem i tradycją mass media… Świadczą o tym dobitnie popularność telewizji publicznej, mimo że ta od dawna nie pełni już żadnej misji społecznej, oraz poczytność wielu przewrotnych gazet i czasopism. Kupujemy je (a więc materialnie wspieramy), czytamy i oglądamy, oswajamy się i powoli, nieświadomie przejmujemy prezentowane tam treści i argumentację. Najnowsze badania dowodzą, że nieprawda powtórzona 6-, 7-krotnie, uznawana zostaje za prawdę…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Przedmurze chrześcijaństwa. Czas królów elekcyjnych” (najwyższy poziom edytorski!), autorstwa młodego szczecińskiego historyka Roberta Kościelnego, to frapująca opowieść o potężnym kraju, różniącym się od wszystkich innych na mapie Europy, jakże nowoczesnym na ówczesne czasy, który stopniowo zaczął pogrążać się jednak w odmętach upadku. Opowieść ta napawa więc z jednej strony wielkim poczuciem dumy z powodu wielkich osiągnięć i dobrobytu, z drugiej jednak - przeszywa grozą. Kościelny wykazuje, że upadek państwa poprzedził moralny upadek obywateli.

Reklama

Symptomy nadchodzącego zagrożenia dostrzegali głównie duchowni, którzy odważnymi kazaniami nie tylko uderzali w reformacyjne odszczepieństwo, ale też otwarcie piętnowali zdradę narodową oraz wady szlachty, a szczególnie magnaterii. Kler ówczesny również we własnych szeregach próbował zaprowadzić ład moralny, od siebie rozpoczął odnowę. Jezuici i pijarzy zaś jako pierwsi podjęli trud kształcenia nowych pokoleń, także w duchu patriotycznym. Piotr Skarga, Stanisław Konarski, Marek Jandołowicz czy Hugo Kołłątaj stali się symbolami głębokiego zatroskania o losy kraju i odnowę moralną obywateli.

„Wściekłe ataki poprzedników komunistycznych uczonych polskich: Woltera, Diderota, Holbacha, Helwecjusza na Kościół katolicki - pisze autor «Przedmurza chrześcijaństwa» - nie zmieniły faktu, że to nie libertyni i deiści, lecz właśnie zakonnicy prowadzili wykształcenie najbardziej oświeconych ludzi zarówno we Francji, jak i w Rzeczypospolitej. To teatyni i pijarzy oraz, często niezależnie od nich, jezuici wprowadzali Kartezjusza i Newtona do szkół, reformując gruntownie ich programy. Najpoważniejszym pisarzem politycznym czasów saskich był pijar - ksiądz Stanisław Konarski, a jego myśl i program polityczny był mimo swego nowatorstwa na tyle znośny dla tradycjonalistów, że jego wychowankowie mogli się łatwo znaleźć zarówno w konfederacji barskiej, jak i wśród działaczy Sejmu Czteroletniego”.

Szesnasto- i siedemnastowieczna Rzeczpospolita różniła się znacznie od krajów leżących zarówno na zachód, jak i na wschód od niej. Nie obowiązywała u nas zasada: czyj kraj, tego religia. W naszym kraju panowała tolerancja innych wyznań, co nie znaczy akceptacja! - nie płonęły też stosy. Wolność polemik religijnych w Polsce wcale się jednak naszym sąsiadom nie podobała.

Reklama

Jak pisze dr Kościelny, kraj nasz ówcześni publicyści złośliwie przedstawiali jako dziki i barbarzyński, bo nie uznawał… kaprysów cara lub monarszej samowoli, która gdzie indziej stanowiła prawo, jak to było choćby we Francji czy Anglii. No i byliśmy papistami… W rzeczywistości Polska w XVI i XVII wieku miała dużą przewagę cywilizacyjną, np. na Wawelu Jagiellonów funkcjonowała kanalizacja, a w tym czasie na dworze francuskim załatwiano się… w sieni.

Jagiellonowie, a później królowie elekcyjni reprezentowali zupełnie inny styl rządzenia - obcy absolutyzmowi czy carskiemu uciskowi. Panował ustrój zachowujący równowagę między monarchią a demokracją. U nas szlachcic nie był wrzucany do lochu jak zwykły przestępca, gdy taki był np. kaprys króla francuskiego - wolność była cenionym dobrem. Szlachta, którą cechowała do pewnego czasu mądrość polityczna, walczyła o realizację i przestrzeganie prawa.

„Postkolonialni historycy marksistowscy - bardziej zaprawieni w odczytywaniu znaków determinizmu historycznego, objawiającego się w kolejnych referatach sekretarzy partyjnych, niż przejawów wolności, którą ani znali, ani rozumieli - uporczywie przedstawiali szlachecką dumę i pewność swych racji jako objaw megalomanii i ksenofobii - pisze Robert Kościelny. - W rzeczywistości ówcześni Polacy jak najbardziej potrafili oddać innym narodom (w tym innowierczym) sprawiedliwość. Czyli zachowywali się tak, jak przystało na ludzi prawdziwie wolnych: dostrzegali i szanowali własne wartości, bez pomniejszania, a tym bardziej postponowania, cudzych”.

Już wówczas, ponieważ byliśmy inni, chętnie widziano nas na peryferiach cywilizacji europejskiej albo wręcz poza granicami Europy. Szczeciński historyk obala w tej książce wiele mitów nt. szlacheckiej wolności ukutych na potrzeby peerelowskiej propagandy, jak choćby ten o nietolerancyjnych katolikach i wspaniałych, pokojowo nastawionych innowiercach, o religijnym zacofaniu czy o liberum veto jako jedynej i najważniejszej przyczynie upadku państwa.

Reklama

Gorąco polecam książkę dr. Kościelnego, którą przeczytałam z zapartym tchem, również dlatego, że trudno nie dostrzec analogii między czasami przedrozbiorowymi a obecnymi...

Skorzystaj i zamów!

Jeżeli jesteś Czytelnikiem „Niedzieli”, to opłaca Ci się zamówić 4-tomową Patriotyczną Historię Polski „Kościół na straży polskiej wolności” bezpośrednio w Białym Kruku. Wówczas otrzymasz 10 proc. rabatu na każdy tom i dodatkowo za symboliczną złotówkę (1 zł) album o Janie Pawle II pt. „Pamięć i wdzięczność” (80 stron), z nastrojowymi fotografiami Adama Bujaka. Oferta ważna do wyczerpania nakładu. Płatność przy odbiorze, możliwa wysyłka po dwa tomy.

Wystarczy zadzwonić (oprócz niedziel) i zamówić: (12) 260-32-90, (12) 260-32-40, (12) 254-56-02, (12) 254-56-26, (12) 254-56-19. Można też wysłać faks: (12) 254-56-00 lub e-mail: dystrybucja@bialykruk.pl.

Robert Kościelny, „Przedmurze chrześcijaństwa. Czas królów elekcyjnych” (z serii „Kościół na straży polskiej wolności”), wydawnictwo Biały Kruk, 216 str., 20,5x25 cm, 70 ilustracji, papier kredowy 150 g, twarda, lakierowana oprawa, obwoluta.
4-tomowa Patriotyczna Historia Polski „Kościół na straży polskiej wolności”: Seria podzielona została na cztery chronologiczne części; każdy tom jest niezależnym dziełem wybitnego znawcy tematu:
t. I „Korona i Krzyż. Czas Piastów i Jagiellonów” - prof. Krzysztof Ożóg; t. II „Przedmurze chrześcijaństwa. Czas królów elekcyjnych” - dr Robert Kościelny; t. III „Naród bez państwa. Czas zaborów” - dr Martyna Deszczyńska; t. IV „Czas walki z Bogiem 1917-1991” - prof. Andrzej Nowak.

2013-01-29 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Dolina Światła”, czyli dolina ciemności

Niedziela warszawska 26/2014, str. 6-7

[ TEMATY ]

książka

dzieci

Bożena Sztajner

Czy książka, w której są opisy współżycia seksualnego między nastolatkami, instrukcja przekłuwania laleczek voo-doo, nachalna reklama buddyzmu i wizja świata jako miejsca morderczej walki o władzę, to odpowiednia lektura dla dzieci w wieku 10-13 lat? Najwyraźniej tak sądzą pracownicy Mazowieckiego Kuratorium Oświaty, którzy przygotowali tegoroczny konkurs polonistyczny dla klas IV-VI szkoły podstawowej. Wśród lektur wymaganych do konkursu znalazła się „Dolina Światła” Aleksandra Minkowskiego. Wpisanie takiej książki na listę lektur to zamach na konstytucyjne prawo rodziców do wychowania własnych dzieci – uważa psycholog Bogna Białecka

Z tą sprawą zgłosili się do „Niedzieli” rodzice piątoklasistek Weroniki i Małgosi. – Moja córka wzięła udział w konkursie polonistycznym. Kiedy ona i jej koleżanki zaczęły czytać „Dolinę światła”, same zauważyły, że coś nie tak. Poszły z tym problemem do nauczycielki polskiego, potem do pani dyrektor. Oczywiście powiedziały też rodzicom – opowiada tata Weroniki, Olgierd. Przyznaje, że on i jego żona starają się czytać wszystkie książki, które podsuwają swoim dzieciom. Wiedzą, że na rynku literatury dziecięcej można spotkać bardzo złe, szkodliwe rzeczy. Nie spodziewali się jednak, że coś tak fatalnego znajdą w szkolnych lekturach. Teraz razem z grupą innych rodziców przygotowują petycję do kuratorium, żeby „Dolin Światła” już nigdy nie znalazła się na żadnej liście lektur. Chcą też zachęcić innych rodziców, żeby bacznie przyglądali się temu, co czytają ich dzieci. – Widzę od pewnego czasu wśród wielu rodziców ogromne przejęcie dietą swych dzieci. Unikamy konserwantów, syropu glukozowo-fruktozowego itp. Chcemy, by dzieci jadły rzeczy zdrowe, sprzyjające ich rozwojowi. Jak to się dzieje, że pozwalamy, by nasze dzieci karmiły się duchową i psychologiczną trucizną? – mówi Bogna Białecka.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję