Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli ukazuje niezmierzoną potęgę Bożego powołania. W pierwszym czytaniu opisane jest powołanie Izajasza, który w sposób symboliczny musi najpierw doznać oczyszczenia, by móc stać się piewcą świętych spraw. Nie bez znaczenia jest też dotknięcie ust proroka gorącym węglem. To przecież swymi ustami będzie zapowiadał nadejście Chrystusa. Z całą pewnością jego nauczanie dotarło po latach do rybaków mieszkających w Nazarecie, którzy utrzymywali się z tego, co złowili w jeziorze Genezaret. To pod ich adresem Chrystus, jak opisuje to św. Łukasz, wypowiada znamienne słowa: „wypłyńcie na głębię i zarzućcie sieci na połów”. „Skoro to uczynili - relacjonuje dalej Ewangelista - zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać”. Słowa te w sposób metaforyczny ukazują misjonarski zapał pierwszych chrześcijan. Skądinąd znane są przecież słowa Jezusa - „... odtąd ludzi będziesz łowił”. Temu właśnie celowi miał służyć ów cud połowu ryb: oto bowiem niebawem prości rybacy mieli się przeobrazić w apostołów idących na cały świat z przesłaniem Dobrej Nowiny.
Chciałoby się zapytać: Co było ich „paliwem”? Dlaczego postanowili rzucić wszystko i pójść za Jezusem? Na pewno decydujące było pierwsze spotkanie z Mistrzem. Wiele jest w Piśmie Świętym momentów pokazujących niesamowite oddziaływanie Mesjasza. Wystarczyło spojrzenie w Jego oczy, otarcie się o niebagatelną osobowość, by oddać majątek czy obiecać dozgonną wierność.
Później jednak był krzyż i beznadzieja z nim związana. Wiemy z historii zbawienia, że uczniowie pogubili się we wszystkim, kiedy wraz ze śmiercią Pana zawalił się dla nich cały świat. Jak to się stało, że mimo wszystko postanowili pójść na wszystkie kontynenty i głosić Ewangelię? Skąd czerpali siły i przekonanie? Odpowiedź na te pytania daje św. Paweł w dzisiejszej liturgii: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli”. „Paliwem” apostołów było doświadczenie zmartwychwstania Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu