Abp Polak wziął udział w dyskusji "Jaka droga do pokoju w Ukrainie?", która z udziałem zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego abp. Światosława Szewczuka odbyła się w czwartek w Warszawie.
"Trzeba wciąż pamiętać, że jest wojna, że nasi bracia i siostry cierpią, że jesteśmy zobowiązani wewnętrznie do tego, żeby ta pamięć w nas była. Wiemy, że ona się później przekłada na konkrety" - zaznaczył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prymas zwrócił uwagę, że powinien zostać zabezpieczony "sprawiedliwy pokój dla Ukrainy, a nie jakiś zgniły kompromis, który będzie źródłem większego jeszcze niepokoju".
Podkreślił, że z perspektywy Kościołów istotną kwestią dla budowania pokoju jest dialog ekumeniczny. "Niestety, muszę to powiedzieć, że to jest rzecz gorsząca - zwłaszcza dla mnie, który kiedyś też siedziałem przy tym stole z patriarchą Cyrylem, wołająca o pomstę do nieba - usprawiedliwianie, błogosławienie barbarzyńców, którzy niszczą, eksterminują naród Ukraiński. Jak można to usprawiedliwiać? Wiarą? Przecież to jest bluźnierstwo" - ocenił.
Zastrzegł, że cieszy się, iż większość Kościołów jasno wyraża swoje stanowisko i nie zgadza się z tą narracją. "Zadaniem Kościołów jest jasne upomnienie tych, którzy zbłądzili. I tworzenie przestrzeni dialogu, wolnego od zemsty, od pokusy wymierzania sprawiedliwości w ramach zbiorowej odpowiedzialności" - zaznaczył.
W marcu 2024 r. w Moskwie odbyła się Światowa Rada Narodu Rosyjskiego, podczas której patriarchat moskiewski wydał dokument podpisany przez patriarchę Cyryla I. Autorzy dokumentu nazwali agresję Rosji na Ukrainę "świętą wojną", w której "Rosja i jej naród, broniąc jednej przestrzeni duchowej świętej Rusi, wykonują misję +powstrzymującego+". Z dokumentu wynika, że po zakończeniu wojny Ukraina ma znaleźć się w "strefie wyjątkowego wpływu Rosji" w ramach "ponownego zjednoczenia narodu rosyjskiego".(PAP)