Reklama

Duchowość

Sprawiedliwość i przebaczenie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dążeniem człowieka jest ustanowienie świata sprawiedliwego, opartego na jasnych, dla wszystkich zrozumiałych zasadach. Proste z pozoru pragnienie okazuje się czystą utopią, idealizmem nie do urzeczywistnienia w praktyce. Dlaczego tak się dzieje? Zapewne dlatego, że rozumienie sprawiedliwości i zasad, które powinny kierować życiem społecznym, jest nieraz skrajnie różne. Wielu nie dostrzega prawdy, że jedynie Twórca ludzkiej natury zdolny jest wskazać takie nienaruszalne fundamenty.

Gdy zbliżał się dzień zagłady Sodomy i Gomory, Abraham „stał przed Panem”. Trwał - inspirowany przez Boga - dialog między stworzeniem a Stwórcą, w którym główną myślą było pragnienie ocalenia grzesznych miast, by „nie zginęli sprawiedliwi wraz z bezbożnymi”. Gdyby nie powaga sytuacji, można by mówić o dość humorystycznym targowaniu się Abrahama z Panem. Bardzo smutny jest, jak wiemy, finał tego wydarzenia, ponieważ nie znalazło się nawet dziesięciu sprawiedliwych dla ocalenia tysięcy istnień… Ewangelia podejmuje tę myśl i prowadzi nas do Chrystusa, który przez swą odkupieńczą śmierć wypełnił sprawiedliwość, odwołując się wyłącznie do odwiecznej miłości Boga. Ucząc nas prośby - uporczywej, natrętnej - wskazuje swoim naśladowcom, że Ojciec zawsze przebacza żałującym i błagającym o miłosierdzie, zwłaszcza gdy widzi serca chętne i zdolne do przebaczania innym. Prosząc o Bożą litość nad nami, prosimy o dobro, bez którego niezdolni jesteśmy do osiągnięcia zbawienia. Apostoł dopowiada, że w zjednoczeniu z Chrystusem - przez „pogrzebanie w chrzcie” - doznajemy „darowania występków”, zniweczony zostaje „zapis dłużny”, krępujący nas dotąd formalistycznymi nakazami. Ginie w nas to, co powinno zginąć - grzech, wady, złe namiętności, my sami natomiast, chociaż ciało obumiera, jesteśmy „wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga”.

Niemożliwe jest opieranie ludzkich relacji tylko na sprawiedliwości, nawet wtedy, gdy przepisy prawa ustanowione są rzetelnie i akceptowane przez demokratyczną większość. Prawa są niezbędne, ale ponad nie wyrasta coś, czego się nie da zadekretować, czego żadne paragrafy nie są zdolne zdefiniować. Sprawiedliwość czyniona w miłości, ukazuje drogę do przebaczenia, rezygnacji ze swego, sugeruje odstąpienie od wymierzania kary, nakazuje, jak przypominał nam bł. ks. Jerzy Popiełuszko, by zło dobrem zwyciężać. Bez odwołania się do Boga nie będzie nigdy ani dobrej konstytucji, ani nawet zwykłego kodeksu drogowego…!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-07-24 09:52

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus jest bramą owiec

Niedziela Ogólnopolska 18/2023, str. 19

[ TEMATY ]

Ewangelia

Adobe Stock

Jezus powiedział:
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych”.
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości”.
Oto słowo Pańskie.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Rekolekcje Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR

2024-04-20 15:01

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Ponad 100 małżonków z całej Polski bierze udział w rekolekcjach prowadzonych przez Wspólnotę Trudnych Małżeństw Sychar, które w ten weekend odbywają się Ośrodku Rekolekcyjno- Konferencyjnym w Porszewicach k. Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję