Reklama

Święci i błogosławieni

Relikwie bł. E. Bojanowskiego od dziś w Świątyni Opatrzności Bożej

Do Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie wprowadzono dziś relikwie bł. Edmunda Bojanowskiego. W związku z 200. rocznicą jego urodzin Kościół w Polsce obchodzimy Rok bł. Edmunda Bojanowskiego. Liturgii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, a wśród koncelebrujących Mszę św. był również abp Henryk Hoser. W Świątyni modliło się ok. 200 sióstr ze wszystkich gałęzi Służebniczek Najświętszej Maryi Panny - zgromadzenia założonego przez bł. Edmunda.

[ TEMATY ]

relikwie

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Świątyni Opatrzności Bożej znajdują się już relikwie św. Jana Pawła II, św. Andrzeja Boboli i bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Dziś wprowadzono tam relikwie beatyfikowanego w 1999 roku Edmunda Bojanowskiego.

Kard. Kazimierz Nycz powiedział w homilii że ludzie potrzebują znaków obecności świętego poprzez relikwie, po to, by przez jego wstawiennictwo dziękować Bogu za wszystko, co daje. Jednocześnie, by wpatrując się we wzór świętych i przez ich wstawiennictwo zawierzać Bogu swoje życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nawiązując do czytanego w czasie liturgii Kazania na Górze kardynał powiedział, że 8 Błogosławieństw to droga życia chrześcijańskiego, nie tylko konsekrowanego. „Kazanie na Górze, Błogosławieństwa, są drogą życia każdego z nas, są drogą świętości” - stwierdził metropolita warszawski.

Jak zauważył bł. Edmund doskonale rozumiał co to znaczy „ubogi w duchu”, „miłosierny”, „czyniący pokój”. „Drogą Błogosławieństw szedł jako świecki człowiek, po to, by służyć innym, by służyć Ojczyźnie” - podkreślił hierarcha.

Za św. Janem Pawłem II kard. Nycz powtórzył, że bł. Edmund był prekursorem Soboru Watykańskiego II, w takich kwestiach jak rola i miejsce laikatu w Kościele. „Dotyczyło to także tego, co jest i dzisiaj naszym problemem: rozumienia, że ewangelizacji świata nie da się dokonywać w wąskim getcie zamkniętego Kościoła. Ewangelizacja to przede wszystkim ewangelizacja kultury i poprzez kulturę. Nie zamykać się wąsko w kościółku, ale iść do człowieka z Ewangelią, dotykając newralgicznych punktów jego życia społecznego, działalności kulturalnej, naukowej, społecznej a nawet politycznej” - mówił metropolita warszawski.

W opinii hierarchy wynika z tego zadanie, także dla sióstr ze zgromadzeń założonych przez bł. Edmunda: nie próbować założyciela „przykroić” do własnych wyobrażeń. „Wielkie zadanie czytania znaków czasu w Kościele, żeby zmieniać, ukierunkowywać charyzmat jest obowiązkiem, ale jest w tym pewne niebezpieczeństwo, żeby pod pretekstem znaków czasu nie zrezygnować z tego, co było u założyciela podstawowe” - przestrzegał kard. Nycz.

Reklama

Wspominając o zakładanych przez bł. Edmunda ochronkach dla dzieci metropolita podkreślił, że odejście od tej formy byłoby bardzo niebezpieczne. Jego zdaniem współczesne czasy potwierdzają, że takie ochranianie jest dzisiaj może bardziej potrzebne, niż wtedy, gdy żył Edmund Bojanowski.

Bł. Edmund Bojanowski urodził się w1814 roku w Grabonogu, małej wielkopolskiej wiosce oddalonej o kilka kilometrów od Gostynia. Zmarł w roku 1871. Był społecznikiem, działaczem kultury, świeckim założycielem żeńskiego zgromadzenia, opiekującego się dziećmi: Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Dziś istnieją cztery gałęzie tego zgromadzenia: Służebniczki Wielkopolskie, Starowiejskie, Śląskie i Dębickie. Od 1991 roku tworzą one Federację zgromadzeń Służebniczek NMP.

Beatyfikacji Edmunda Bojanowskiego dokonał św. Jan Paweł II 13 czerwca 1999 r. w Warszawie.

2014-08-08 17:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Relikwie św. Jana Pawła II w Trzygłowie

Niedziela szczecińsko-kamieńska 47/2017, str. 1

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

relikwie

Ks. Robert Gołębiowski

Uroczyste wprowadzenie relikwii św. Jana Pawła II do kościoła

Uroczyste wprowadzenie relikwii św. Jana Pawła II do kościoła

Postać św. Jana Pawła II jest dla wszystkich Polaków wzorem najwyższych cnót i cech osobowości. Pan Bóg obdarował naszą Ojczyznę, ale zarazem Kościół powszechny postacią papieża, który „z dalekiego kraju wybrany został na Stolicę Piotrową”. Ponad 27-letni pontyfikat stał się niewyczerpanym dziedzictwem wielkich wartości, które ciągle odczytuje ludzkość jako zadanie do wypełnienia. Po odejściu do domu Pana pozostał charyzmat jego świętości, którą budował każdego dnia wypełnianiem woli Boga. Oddajemy mu hołd poprzez refleksję teologiczną, sięganiem do nauczania, by wcielać je w codzienne życie. Wiele również parafii obok wybudowanych pomników Papieża Polaka otrzymało relikwie świętego. W liturgiczne wspomnienie św. Jana Pawła II, 22 października 2017 r., uroczyście wprowadzono jego relikwie do kościoła pw. św. Marii Magdaleny w Trzygłowie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia. Zaproszenie na sympozjum

2024-04-25 15:19

materiały prasowe

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na ogólnopolskie sympozjum poświęcone programowi duchowego i psychologicznego wsparcia „Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję