Po odśpiewaniu Męki Pańskiej, homilię wygłosił abp Józef Kupny. - Dzisiaj rozpoczynamy obchód misterium paschalnego. Na początku Mszy św. wysłuchaliśmy się w opis triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, a przed chwilą opis Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa. Jakiż kontrast pomiędzy tymi wydarzeniami. Uroczysty wjazd do świętego miasta, a potem niewyobrażalne cierpienie i śmierć na krzyżu poza murami Jerozolimy - opisywał arcybiskup.
Reklama
Metropolita wrocławski podkreślił, że wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy był dużo skromniejszy niż podobne wjazdy rzymskie. - Szczególnie dowódcy wojskowi po zwycięstwie, w triumfalny sposób wjeżdżali do Rzymu czy innego miasta. W Rzymie zwycięzca jechał na kwadrydze, za nim ciągnęły legiony, a na końcu zakuci w kajdany jeńcy. Jezus jechał na ośle. Może nas to dziwić, ale wybór zwierzęcia nie jest przypadkowy. W Starym Testamencie osioł jest symbolem pokoju, cichego i skromnego życia, a koń symbolem wojny i zbytku. Prorocy wiele razy wyrzucali królom, że zbyt się lubują w konnicy, a Jezus pokazuje, że jest Królem Pokoju. Wybór osła na którym nikt jeszcze nie siedział, wskazuje na religijny charakter tego wyboru, bo ja wtedy uważano, zwierzę lub inny przedmiot, który służyć wcześniej do celów świeckich, nie nadawał się do celów religijnych - nauczał abp Kupny, dodając: - Jezus chce dać znak mesjański, że jego triumf, jest triumfem króla zapowiedzianego przez proroków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kaznodzieja przywołał słowa proroka Zachariasza: “Oto król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski, pokorny jedzie na osiołku”. - Z całą pewnością nie wszyscy, którzy szli za Jezusem byli przekonani o prawdzie Jego nauki. Nie wszyscy byli nawróconymi, bo do udziału w tego rodzaju manifestacji popycha ludzi zwykła ciekawość. Entuzjazm jednak był bardzo wielki, tłum liczny, co zaniepokoiło faryzeuszów - zaznaczył ksiądz arcybiskup, wskazując, że Jezus nauczał w świątyni, ale także rosła nienawiść ze strony Jego przeciwników, czego wynikiem była śmierć na Krzyżu. - Możemy zapytać, gdzie wtedy byli uczniowie i słuchacze Pana Jezusa i ci, co doświadczyli cudów? Ta obojętność wydaje się wprost potworna, a ten nagły zwrot od radości do milczenia - niepojęta.
Reklama
Szukając powodów takiego postępowania hierarcha wskazał: - Może pojawił się u niektórych osób zawód, że Jezus nie obronił się przed wrogami, u innych oczekiwanie na cud. Natomiast kobiety, które kochały Jezusa były odważniejsze. Patrząc na Jezusa niosącego krzyż płakały, lamentowały, a jedna z nich zdecydowała się otrzeć mu twarz. Były też przy Jego śmierci - opowiadał abp Józef Kupny, dodając: - My wszyscy zgromadzeni wokół ołtarza, gdy dokonuje się w sposób bezkrwawy misterium męki i śmierci naszego Pana, jesteśmy Jego przyjaciółmi, Pewnie mamy odwagę powiedzieć, że kochamy Boga, dlatego bez problemu możemy się odnaleźć w tłumie wiwatujących przy wjeździe do Jerozolimy.
Łatwo jest mówić o miłości do Boga, ale nie zawsze w zmierzeniu się z cierpieniem jest to takie proste. - Jesteśmy w stanie powiedzieć: “Kochamy Cię Jezu”, ale co z Golgotą? Czy potrafimy zmierzyć się z sytuacją, gdy Jezus jest oskarżany? Czy jesteśmy w stanie Go bronić, albo co najmniej dać świadectwo przynależności do grona Jego uczniów? - pytał metropolita wrocławski, wskazując, że wiele osób dało radę się do Niego przyznać, ale np. Piotr się zaparł Mistrza.
Zacytowane zostały słowa proroka Izajasza: “Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami opluciem. - W chwili pojmania Jezus miał prawo odczuwać opuszczenie i samotność. W Jego sercu panuje pokój wypływający z miłości i zaufania Ojcu niebieskiemu. Proroctwo Izajasza spełnia się w całości: “Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego stałem się nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam” - cytował abp Kupny.
Jezus poprzez swoją ofiarę daje człowiekowi poznać swoją miłość. - Czy w tej sytuacji znajdziesz w sobie siłę, aby przyznać się do Niego wszędzie tam gdzie toczy się Twoje życie? Czy zechcesz uznać prawdziwość Jego słów potwierdzone Jego śmiercią na krzyżu? Co chciałbyś z miłości do Niego, zmienić w swoim życiu - pytał metropolita wrocławski, dodając: - Pamiętaj! Chrystus Cię wspomaga, Eucharystia cię wspomaga, dlatego uwierz, że stać się na gest Weroniki, czyli przyznanie się do wiary w Jezusa Chrystusa, nawet wtedy, gdy wielu Go odrzuca i Nim gardzi.