Pewnego razu Pan Jezus opowiedział przypowieść o bezimiennym bogaczu i żebraku Łazarzu. Bogacz ubierał się w purpurę i bisior i codziennie się bawił. Używał uciech i rozkoszy tego świata. Był całkowicie zapatrzony w doczesność. Dla niego liczyły się tylko jego osobiste sprawy: pieniądze i przyjemności. Nie przejmował się żebrakiem Łazarzem, który okryty wrzodami, leżał u bramy jego pałacu. O takim człowieku mówił prorok Jeremiasz: „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce” (Jr 17,5). Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie, który usycha, gdy przychodzi upał.
Drugi bohater przypowieści, żebrak Łazarz, był doświadczony przez chorobę. Owrzodzony leżał u bramy bogacza i czekał na jakieś odpadki ze stołu bogacza, by zaspokoić swój głód. Przeżywał jednak swoje biedne życie otwarty na Pana Boga. Do niego należy odnieść słowa proroka Jeremiasza: „Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi. Nie obawia się skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście. Także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców” (Jr 17,7-8).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Obydwaj bohaterowie umierają. Przypowieść ukazuje ich w wieczności. Tu zmienia się całkowicie ich fortuna. Okazuje się Boża sprawiedliwość. Łazarza aniołowie zanoszą na łono Abrahama, gdzie zażywa szczęścia. Tymczasem bogacz trafia w krainę cierpienia i męki. Zmarli widzą się wzajemnie. Doświadczany cierpieniem bogacz kieruje do Abrahama dwie prośby. Jedna dotyczy jego samego, a druga jego krewnych i przyjaciół, których zostawił na ziemi. W pierwszej prośbie jest błaganie o złagodzenie cierpienia, w drugiej wołanie, by posłać na ziemię Łazarza, by ten przestrzegł żyjących tam pięciu braci, by się zmienili i nie trafili po śmierci do miejsca kaźni. Obydwie prośby są odrzucone.
Tylko czas życia ziemskiego jest tym stadium naszego istnienia, kiedy mamy możność podejmowania decyzji: dobrych lub złych. Losy wieczności rozstrzygają się już na ziemi. Ziemia jest miejscem, gdzie ludzie spełniają dobre czyny, gdzie także czynią źle, gdzie popełniają grzechy, gdzie mogą także się nawracać, poprawiać; gdzie mogą prosić i otrzymywać przebaczenie i miłosierdzie, gdzie mogą pokutować. Po śmierci już nie można sobie pomóc. Oczyszczającym się, cierpiącym mogą pomagać ludzie z ziemi. Dlatego modlimy się za zmarłych, za dusze w czyśćcu cierpiące.
W życiu ziemskim nie należy oczekiwać na jakieś nadzwyczajne upomnienia z nieba. Stąd też Pan Bóg nie wysyła zmarłych, by upominali żyjących na tym świecie. Wszystkie przykazania zalecenia i upomnienia już zostały ludziom dane.
Boże wskazania, Ewangelię, trzeba brać na serio. Dlatego Pan Jezus kazał nam przyjmować postawę dziecka, po prostu stawać się dziećmi, aby wejść do niebieskiego królestwa (por. Mt 18,3), bowiem dzieci, w odróżnieniu od nas dorosłych, biorą wszystko na serio.
Oprac. Julia A. Lewandowska