KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: – Chciałbym prosić Matkę o przybliżenie Czytelnikom „Niedzieli” Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego – zwanego popularnie zmartwychwstankami – które w tym roku obchodzi 125-lecie swojego istnienia.
M. TERESA MARIA KREFT CR: – Tło historyczne w sensie szerszym to Wielka Emigracja po powstaniu listopadowym – rozważania młodych emigrantów nad sposobami ratowania Ojczyzny. W tym środowisku zrodziła się myśl utworzenia nowego zakonu, którego zadaniem byłaby stała troska o religijne odrodzenie udręczonych Polaków i gruntowną przebudowę życia narodowego w duchu zasad ewangelicznych. Taka była geneza zgromadzenia zmartwychwstańców, założonego przez – dziś sługę Bożego – Bogdana Jańskiego, Piotra Semenenkę i Hieronima Kajsiewicza. Od początku rozumieli oni jednak, że dla skuteczności pracy apostolskiej potrzeba również zgromadzenia żeńskiego, które poświęciłoby się tej samej misji.
Zgromadzenie zmartwychwstanek, tworzące się powoli pod kierownictwem ks. Piotra Semenenki (zm. w 1886 r.), założyła w Rzymie Celina Borzęcka ze swą córką Jadwigą w 1891 r.
– Kim była Celina Borzęcka, beatyfikowana w 2007 r. w Rzymie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Urodziła się 29 października 1833 r. w Antowilu (obecnie teren Białorusi) w rodzinie właścicieli ziemskich. Wzrastała w zdrowych katolickich i patriotycznych tradycjach. Jej życie duchowe zaczęło wcześnie dojrzewać, aż do pragnienia oddania się Bogu w życiu zakonnym. Będąc jednak posłuszna woli rodziców i kierując się radą spowiednika, wyszła za mąż za Józefa Borzęckiego (Wilno, 1853 r.). Była żoną bardzo kochającą i przykładną; razem z mężem zarządzała majątkiem ziemskim (Obrębszczyzna, dzisiaj Zaniewicze niedaleko Grodna) i otaczała troskliwą pomocą ubogich. Borzęccy mieli czworo dzieci, z których dwoje zmarło we wczesnym dzieciństwie. Dwie córki, które pozostały przy życiu, małżonkowie uważali za dar Boży powierzony ich trosce. Pragnęli przekazać dzieciom dobre wychowanie, zarówno ludzkie, jak i chrześcijańskie. Gdy z powodu pomocy udzielanej polskim powstańcom Celina została uwięziona przez władze caratu rosyjskiego, dała przykład stałej i silnej miłości do ojczyzny. Z powodu ciężkiej choroby męża w 1869 r. wraz z córkami Celina przeniosła się do Wiednia, aby zapewnić choremu jak najlepszą kurację. Przez 5 lat udzielała mężowi pomocy, pełniąc obowiązki czułej pielęgniarki i jednocześnie umacniając go duchowo. Zajmowała się też wychowaniem córek, mądrze traktując każdą z nich indywidualnie. Siły do tych niełatwych zadań czerpała z codziennego uczestnictwa w Eucharystii.
Zostawszy wdową (1874 r.), udała się z córkami do Rzymu (1875 r.), by szukać woli Bożej dla siebie i dla córek. Tutaj spotkała ks. Piotra Semenenkę, współzałożyciela Zgromadzenia Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa; on to wprowadził ją w życie duchowością Misterium Paschalnego. Po wyborze drogi życiowej przez starszą córkę Celina razem z młodszą córką Jadwigą i z innymi kandydatkami rozpoczęła w Rzymie życie wspólne i 6 stycznia 1891 r. złożyła wraz z Jadwigą zakonne śluby wieczyste, dając w ten sposób oficjalny początek Zgromadzeniu Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego. Założyła domy zgromadzenia w Polsce, w Bułgarii i w USA. Swoje życie poświęciła częstym wizytacjom wspólnot zakonnych oraz utrzymywała kontakt z siostrami przez obfitą korespondencję, formując je w duchu paschalnym. W roku 1906 Celina boleśnie przeżyła śmierć córki Jadwigi, swojej najwierniejszej współpracownicy i nadziei na przyszłość. Zmarła w Krakowie 26 października 1913 r. Została pochowana w Kętach k. Oświęcimia, gdzie założyła dom nowicjatu zgromadzenia.
– Jaki jest charyzmat sióstr zmartwychwstanek?
– Jest on głęboko związany z duchowością zgromadzenia, rozumianą jako współzmartwychwstanie z Chrystusem przez współumieranie z Nim. Pozwalając przenikać się mocy Chrystusowego przejścia przez krzyż i śmierć do zmartwychwstania i chwały, chcemy dawać świadectwo o mocy zmartwychwstałego Chrystusa działającego w nas i tę rzeczywistość przekazywać innym przez nauczanie i wychowanie chrześcijańskie oraz opiekę nad chorymi, a także służbę w różnych formach, zależnie od potrzeb Kościoła i własnych możliwości.
Tajemnicę zmartwychwstania Jezusa przypominamy sobie każdego dnia wezwaniem: „Jezu, zmartwychwstanie i życie moje, spraw, niech żyję już nie ja, ale Ty żyj we mnie”. Chcemy z Jezusem współzmartwychwstawać, by żyć miłością we wspólnocie i w apostolstwie. Pragniemy w ten sposób spełniać misję głoszenia światu – szczególnie w pracy wychowawczej – prawdy o miłości Boga do każdego człowieka.
– Zgromadzenie wpisało się mocno w życie Polaków. Czy zmartwychwstanki pracują także na emigracji? Gdzie na świecie są Wasze klasztory?
Reklama
– Na początku XX wieku siostry wyjechały do pracy wśród Polaków w USA, a po II wojnie światowej do Polonii w Kanadzie, Anglii i Australii. Obecnie, w miarę potrzeb Kościoła i możliwości zgromadzenia, pracujemy tam nie tylko wśród Polaków, gdyż Polonia w trzecim i czwartym pokoleniu przyjęła język i kulturę krajów zamieszkania. Otworzyłyśmy także misje w Argentynie, na Białorusi i w Tanzanii (Afryka).
– Jakie znaczenie dla zgromadzenia ma środowisko rzymskie, gdzie znajduje się Wasz dom generalny?
– Dom w Rzymie, w cieniu Bazyliki św. Piotra, jest „kolebką zgromadzenia” – jak mówiła bł. Matka Celina. Nadaje to zgromadzeniu charakter szczególnego związania z centrum chrześcijaństwa, ze Stolicą Apostolską. Było to niezmiernie ważne dla Polski w okresie zaborów i w czasie reżimów totalitarnych, kiedy informacje o życiu Kościoła powszechnego były tłumione przez cenzurę. W Rzymie odbywają się kapituły generalne i spotkania sióstr z całego zgromadzenia, co umacnia więzy międzynarodowe. Tu służyłyśmy Kościołowi, starając się odpowiadać na znaki czasu. W okresie II wojny światowej i w czasach powojennych nasz dom był przystanią dla Polaków, potem miejscem, gdzie polscy księża, nie mogąc wyjeżdżać do kraju, spotykali się z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Służyłyśmy też pomocą pielgrzymom w latach jubileuszowych 1975, 1983 i 2000. Mamy również dom kontemplacyjny w Grottaferrata niedaleko Rzymu.
– Jak zgromadzenie odnajduje się we współczesnym Kościele oraz w dzisiejszej rzeczywistości?
Reklama
– Ostatni papieże i obecnie Ojciec Święty Franciszek ukazują nam Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego jako Centrum, do którego ma zmierzać chrześcijańskie życie. Nasz chrystocentryczny charyzmat doskonale się w to wpisuje.
Dzisiejsza rzeczywistość z jej pozytywnymi, ale i negatywnymi cechami woła o formację człowieka żyjącego trwałymi wartościami, o człowieka sumienia. Wierzymy więc, że nasze posłannictwo wychowania i nauczania jest bardzo potrzebne, i pragniemy, by było owocne. Dlatego zgromadzenie stara się o dobre przygotowanie sióstr – zarówno duchowe, jak i zawodowe, stosownie do potrzeb naszych czasów.
W dobie globalizacji potrzebne jest również wychowanie patriotyczne, by umocnić własne korzenie. W naszych programach edukacyjnych kładzie się duży nacisk na tę dziedzinę.
– Co jest najważniejsze w określeniu powołania zmartwychwstanki?
– „Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Dynamika poddawania się przemieniającej mocy Ducha Świętego, by stawać się człowiekiem zmartwychwstałym, zdolnym do zwiastowania braciom i siostrom nadziei, radości i pokoju – darów zmartwychwstałego Pana żyjącego w nas i wśród nas. W praktyce chodzi o gotowość do nieustannej przemiany siebie – przechodzenie starego człowieka w nowego, według św. Pawła, aż do pełni życia wspólnego z Chrystusem.
– W życiu zgromadzenia bardzo ważną rolę odgrywały sprawy szkolne i wychowawcze. Jak dzisiaj postrzega ono tę płaszczyznę działalności?
– Dzisiaj także jest to dla nas podstawowe zadanie. Po 1989 r. w Polsce mogłyśmy wrócić do prowadzenia szkół w Częstochowie, w Poznaniu i w Wejherowie (szkoła w Warszawie istniała nieprzerwanie, także w czasach PRL). Prowadzimy również kilka przedszkoli oraz ośrodek opiekuńczo-wychowaczy (dom i szkoła) dla dzieci niepełnosprawnych.
– Jak wygląda duszpasterstwo powołań prowadzone przez Wasze zgromadzenie?
Reklama
– Zawsze pamiętamy, że duszpasterstwo powołań dokonuje się najpierw „na kolanach”, dlatego dziękujemy za własne powołanie i w codziennej modlitwie oraz w niedzielnych godzinach adoracji Najświętszego Sakramentu prosimy Pana żniwa w tej intencji. Pamiętając, że inicjatorem powołania jest Bóg, a nie my, przez otwartość na młodych, gościnność naszych wspólnot staramy się tworzyć klimat rozeznawania, z pozostawieniem wolności osoby – „jeżeli chcesz...”, „przyjdź i zobacz”. Zapraszamy dziewczęta na dni skupienia, rekolekcje umożliwiające rozeznanie powołania oraz dowiedzenie się o różnorodności powołań w Kościele. Kilka sióstr jest również zaangażowanych w diecezjalnym i krajowym duszpasterstwie powołań. Wykorzystujemy też udział w pielgrzymkach, by dawać świadectwo o powołaniu.
– Czy praca związana z nauczaniem i wychowaniem dzieci i młodzieży stanowi motywację dla wstępujących do Was dziewcząt?
– Często tak, chociaż nie każda wstępująca czuje jednocześnie powołanie do pracy pedagogicznej. Motywacją jest raczej pragnienie przynależności osobistej do Chrystusa i ewangelizacja w szerokim sensie. Dopiero w okresie formacji odkrywane są zdolności pedagogiczne, które rozwijane są przez zdobywanie kwalifikacji według potrzeb zgromadzenia.
– Trzeba tu również wspomnieć o stowarzyszeniu Apostołek Zmartwychwstania – kobiet świeckich, związanych duchowo z Waszą wspólnotą. Proszę o słowo na ten temat.
Reklama
– Apostołki Zmartwychwstania to stowarzyszenie kobiet świeckich żyjących w duchowej łączności ze zgromadzeniem, mających te same cele. Powstało przy zgromadzeniu niemal bezpośrednio po jego założeniu pod nazwą Siostry Zjednoczone. Obecnie obowiązuje je zatwierdzona przez Kościół reguła, dostosowana do wskazań Soboru Watykańskiego II dotyczących roli i zadań katolików świeckich.
Apostołki Zmartwychwstania czują się wezwane do głoszenia prawdy, że Jezus Chrystus zmartwychwstał i dał każdemu z nas moc do przezwyciężania własnych słabości, grzechu i zła, abyśmy żyli w wolności dzieci Bożych. Wypełniają obowiązki swojego stanu w rodzinie i społeczeństwie, a także wspomagają nas w pracach apostolskich i modlą się w naszych intencjach, mając w zamian udział w duchowym dziedzictwie i modlitwie zgromadzenia. Spotykają się w naszych domach na dniach skupienia i rekolekcjach dla nich organizowanych, by pogłębić swoje życie duchowe i zacieśniać więź ze zgromadzeniem oraz ze sobą nawzajem.
– Jak dzisiaj mówić młodym o powołaniu do zgromadzenia?
– Piękne i głębokie powołania to siostry, które przemienione mocą Chrystusowego zmartwychwstania żyją żarem apostolskim, w każdych okolicznościach otwarte na bliźnich. Wzorem są bł. m. Celina i sługa Boża m. Jadwiga, która utrudzona w pomaganiu Matce w zakładaniu zgromadzenia mówiła: „Nie zamieniłabym mojej drogi w żadną inną (...) jestem bardzo szczęśliwa (...) choćbym stała nad przepaścią (...)”.
Taka była bł. s. Alicja Kotowska (1889-1939), patronka Gimnazjum Sióstr Zmartwychwstanek w Warszawie, „pragnęła żyć i umierać dla Chrystusa” – i rzeczywiście dla Niego trudziła się jako nauczycielka, dyrektorka szkoły oraz przełożona wspólnoty sióstr w Wejherowie; oddała życie w lasach piaśnickich, choć mogła je ocalić, jednak za cenę narażenia sióstr na represje. To również s. Barbara Żulińska (1881 – 1962), wybitny pedagog, autorka książek dla dzieci i artykułów pedagogicznych, a przede wszystkim książki „Ku Zmartwychwstaniu”, patronka Gimnazjum Sióstr Zmartwychwstanek w Częstochowie. Takimi były także inne wybitne zmartwychwstanki – nauczycielki, w Polsce m.in.: s. Zofia Czarnecka, s. Amata Kossowska, s. Jozafata Bogolubow oraz wiele innych sióstr oddanych zwyczajnym zajęciom domowym, podejmowanym z miłości do Chrystusa i sióstr, a potem przeżywających pogodną starość w młodości ducha – bo w modlitwie i cierpieniu ofiarujących się z Chrystusem dla zbawienia ludzi.