Reklama

Niedziela Kielecka

Czy pomogą chorym na Alzheimera?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kielce, Sienna 5. Ten adres jest znany niemal każdemu, kto znalazł się w trudnej sytuacji życiowej. Mieści się tu Przytulisko im. Jana Pawła II prowadzone przez Fundację Gospodarczą św. Brata Alberta, które dzień i noc służy prawie setce bezdomnych mężczyzn. Powstała w 1992 r. Fundacja nieprzerwanie świadczy usługi w zakresie pomocy osobom najuboższym, wykluczonym społecznie i marginalizowanym. Ostatnio zrodził się projekt poszerzenia usług dla chorych na Alzheimera, gdy pojawiły się niespotykane trudności.

Chcą poszerzyć ofertę

Fakt starzenia się polskiego społeczeństwa powoduje wzrost oczekiwań na usługi opiekuńcze nad seniorami, w szczególności cierpiącymi na niepełnosprawność fizyczną i intelektualną. Fundacja dostrzegła ten problem już przed kilku laty i postanowiła uruchomić Dom Dziennego Pobytu dla chorych na Alzheimera oraz osób starszych, wymagających częściowej opieki ze względu na samotność lub niemożność sprawowania nad nimi całodobowej opieki ze strony rodziny. – Oferowane usługi specjalistyczne umożliwiłyby potrzebującym m.in. korzystanie z rehabilitacji ruchowej, pomocy psychologiczno-terapeutycznej, treningów pamięci i samoobsługi oraz podtrzymywania umiejętności w wykonywaniu czynności życia codziennego. Działalność takiego ośrodka miałaby na celu opiekę dzienną i utrzymanie starszych osób, nie w pełni już samodzielnych, w ich środowisku bez całkowitego oderwania od bliskich – wyjaśnia Marian Jaworski, prezes Fundacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fundacja dysponuje bazą lokalową, umożliwiającą uruchomienie takiej działalności. Jest to nowe, niezależne skrzydło budynku, które może być szybko zaadaptowane do potrzeb zamierzonych usług. Obecnie pełni ono jednak funkcję tymczasowego magazynu, a podjęcie prac adaptacyjnych wymaga jego przeniesienia.

Przeszkody

Fundacja dysponuje już od ponad roku dwoma projektami technicznymi i wymaganymi pozwoleniami na budowę potrzebnej wiaty magazynowej w innej części posesji oraz adaptację istniejącego budynku na potrzeby Domu Dziennego Pobytu.

Reklama

W chwili przystąpienia do realizacji tych projektów okazało się, że pomiary geodezyjne wykonywane obecnie w nowych, cyfrowych technologiach, wykazały inny przebieg granic posesji Przytuliska, niż ukazywany na dotychczasowych, starych mapach własnościowych miasta. Obecne granice przesunęły się w kierunku ul. Siennej, a od strony sąsiada – Wytwórczej Spółdzielni Pracy „Społem”, przebiegają już wewnątrz budynku Przytuliska na całej długości działki. Fundacja próbowała uregulować zaistniały stan prawny z WSP „Społem”, proponując wykupienie tego paska posesji (długiego na ponad sto metrów, o szerokości kilkudziesięciu centymetrów), ale spotkała się z odmową.

Nieoczekiwanie pojawiła się szansa na bardzo proste rozwiązanie tej sprawy, gdy okazało się, że identyczny problem powstał także z granicą działki WSP „Społem”. Przeciwległa do Przytuliska granica ich posesji wchodzi na długości ponad stu metrów w pas drogowy ul. Grunwaldzkiej, będący własnością Skarbu Państwa. Wystarczyło jedynie zamienić te paseczki dwóch posesji (o powierzchni zaledwie 67 m2 każdy), aby w prosty sposób uregulować powstały problem własnościowy granic.

Szansa na ugodę?

Fundacja zwróciła się o pomoc w tej sprawie do Prezydenta Miasta Kielce. Z jego inicjatywy w problem zaangażował się Wydział Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miasta. W krótkim czasie opracowane zostały wymagane mapy i dokumenty i wydawało się, że reszta jest już tylko zwykłą formalnością.

– Ale to, co logiczne i wydaje się proste i oczywiste, można również skomplikować na starej odwiecznej zasadzie „nie, bo nie”. Tak właśnie zachowało się obradujące 11 czerwca 2016 r. Zwyczajne Zebranie Przedstawicieli Wytwórczej Spółdzielni Pracy „Społem” w Kielcach. Nie zaproponowano nic w zamian, chociaż te sprawy i tak przecież muszą zostać jakoś ostatecznie załatwione – mówi prezes Jaworski.

Reklama

Jego zdaniem, w tym postępowaniu uderza działanie przedstawicieli WSP „Społem” na własną szkodę, zważywszy na to, że nawet koszty wykonania i rejestracji map geodezyjnych oraz zmiany aktu własności miały ich nie obciążać.

– Dodatkowo należy jeszcze podkreślić, że po zamianie tych dwóch skrawków gruntu, powierzchnia działek WSP „Społem”, liczona przecież w wielu hektarach, nie pomniejszyłaby się nawet o 1 cm2 – dodaje Marian Jaworski.

Mimo tych trudności, Zarząd i Rada Fundacji mają nadzieję na pomyślne uregulowanie granic własności. Fundacja jest gotowa przystąpić do realizacji swego zamierzenia niezwłocznie, gdy ustąpią przeszkody, które wydają się przy dobrej woli stron do szybkiego pokonania.

Pozytywnego załatwienia sprawy nie wyklucza Michał Mius, prezes Zarządu WSP „Społem”. – Prywatnie jest mi przykro, że zapadła taka decyzja, ale proszę pamiętać, że zgodnie z Ustawą Prawo Spółdzielcze, spółdzielnia jest własnością ok. 270 członków spółdzielni i wszelkie dyskusje dotyczące zbycia nieruchomości są podejmowane na walnym zebraniu. Niemniej członkowie Spółdzielni nie przekreślili sprawy jednoznacznie, tylko z przyczyn formalnych przełożyli ja na kolejne walne zebranie – wyjaśnia prezes Mius.

Podkreśla, że propozycja zamiany gruntów wyszła nie tyle ze strony Fundacji, tylko Miasta, którego reprezentant wyraził deklarację zamiany w formie ustnej, a nie pisemnej. – Propozycja zamiany nie była podczas walnego zebrania 11 czerwca 2016 r. udokumentowana pismami, proszę więc także zrozumieć obawy członków spółdzielni – mówi w rozmowie z „Niedzielą”.

Zmiana decyzji może nastąpić dopiero podczas kolejnego walnego zebrania. Kiedy ono nastąpi? W 2017 r., może w maju lub w czerwcu. A chorzy na Alzheimera i ich rodziny – czekają.

2016-08-04 10:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W mocy spotkania

Niedziela częstochowska 15/2019, str. VII

[ TEMATY ]

świadectwo

ŚDM

Archiwum prywatne

Światowe Dni Młodzieży – Madryt 2011. Na zdjęciu: bp Andrzej Przybylski, ks. Marek Bator, ks. Roman Dziembowski, powyżej od lewej: Daria Pietrzak i Agnieszka Górnik

Światowe Dni Młodzieży – Madryt 2011. Na zdjęciu: bp Andrzej Przybylski, ks. Marek Bator, ks. Roman Dziembowski, powyżej od lewej: Daria Pietrzak
i Agnieszka Górnik

Idea Światowych Dni Młodzieży to spotkanie młodych z Jezusem Chrystusem, z którym zapragną budować swoje życie. To również doświadczenie wspólnoty Kościoła, w której jest miejsce dla każdego. ŚDM odbywają się co roku w Niedzielę Palmową jako spotkania diecezjalne, a co dwa, trzy lata jako spotkania międzynarodowe

Moja przygoda ze Światowymi Dniami Młodzieży rozpoczęła się w Rzymie w 2000 r. Choć podróże, poznawanie kultur i przeżywanie wiary w krajach, gdzie organizowane są ŚDM, to ważny element, dużo głębszy wymiar zawsze miały dla mnie spotkania z drugim człowiekiem i z Bogiem. Pięknym owocem ŚDM są relacje z ludźmi, których poznałam na miejscu, u których mieszkałam. Niektóre takie relacje z osobami z całego świata (Włochy, Liban, Australia) trwają do dziś. Odwiedzamy się podczas wakacji czy spotykamy się na ślubach. Podobnie jest z relacjami z uczestnikami ŚDM. Tak naprawdę dzięki temu wspólnemu pielgrzymowaniu łączy nas wiele i pozostajemy ze sobą w kontakcie.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

"DGP": Tabletka "dzień po" z apteki nie dla małoletnich

2024-05-07 07:35

[ TEMATY ]

leki

moakets/PIXABAY

Dlaczego lekarze mogą przepisać pigułkę "dzień po" tylko za zgodą rodzica, a aptekarze nie? Ci ostatni nie zamierzają ryzykować – pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".

"Do wczoraj do wojewódzkich oddziałów NFZ wpłynęło 16 wniosków o przystąpienie do pilotażu przepisywania antykoncepcji awaryjnej w aptekach. Chodzi o tzw. tabletkę +dzień po+ zawierającą hamujący lub opóźniający owulację, a przez to niedopuszczający do zapłodnienia, octan uliprystalu. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie pilotażu można je składać od 1 maja, ale odzew jest jak na razie nikły" - informuje "DGP".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję