Reklama

Świat

Odpowiadał na wielkie pytania

Z ks. Robertem A. Sirico – przyjacielem i współpracownikiem Michaela Novaka, przewodniczącym Instytutu Actona – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 31/2017, str. 10-12

[ TEMATY ]

ludzie

Instytut Actona

Ks. Robert A. Sirico w rozmowie z Michaelem Novakiem – wielkim filozofem katolickim

Ks. Robert A. Sirico w rozmowie z Michaelem Novakiem – wielkim filozofem katolickim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pół roku temu, 17 lutego 2017 r., zmarł w Waszyngtonie Michael Novak – jeden z najwybitniejszych katolickich filozofów i politologów, który przez ostatnie kilkadziesiąt lat wywierał wielki wpływ na życie religijne, kulturalne i polityczne w Stanach Zjednoczonych i poza nimi. W młodości był związany z Partią Demokratyczną, później odciął się od lewicowych idei Demokratów. Przyjaciel i współpracownik Ronalda Reagana, w swoich pracach starał się łączyć społeczne nauczanie Kościoła katolickiego ze współczesną myślą ekonomiczno-społeczną. Jego najbardziej znanym dziełem jest książka „Duch demokratycznego kapitalizmu”, wydana w USA w 1982 r., w której stwierdził, że kapitalizm jest systemem będącym nie tylko ucieleśnieniem wolności gospodarczej, ale także nieodzownym elementem społeczeństwa demokratycznego. Dowodził tam ponadto, że kapitalizm w swych założeniach jest zgodny z tradycją judeochrześcijańską. Książkę tę przełożono na wiele języków, również na języki słowiańskie (w dawnym bloku komunistycznym publikowano ją w nieoficjalnym obiegu). Wiele idei zawartych w tym dziele Novaka wywarło wpływ na opozycję powstającą w dawnych krajach komunistycznych, ale także przyczyniło się do wypracowania stanowiska Kościoła katolickiego w stosunku do gospodarki wolnorynkowej – niektóre idee Novaka znalazły się w encyklice „Centesimus annus” Jana Pawła II.

W 2012 r. Michael Novak został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Po polsku ukazały się jego najbardziej znane książki „Duch demokratycznego kapitalizmu” oraz „Liberalizm – sprzymierzeniec czy wróg Kościoła: nauczanie społeczne Kościoła a instytucje liberalne”. W czasach, kiedy niektóre formy kapitalizmu są gwałtownie krytykowane, również w środowiskach kościelnych, warto sięgnąć po książki, w których wybitny katolicki filozof dowodzi, że między nauczaniem społecznym Kościoła a kapitalizmem demokratycznym, czyli systemem rynku i wolnej konkurencji, nie ma doktrynalnych sprzeczności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W. R.

* * *

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Michael Novak, gdy miał 14 lat, wstąpił do seminarium duchownego z zamiarem zostania księdzem katolickim. W Stanach Zjednoczonych ukończył filozofię, po czym kontynuował studia na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, gdzie uzyskał doktorat z teologii. Podjął wtedy decyzję, by zrezygnować ze święceń kapłańskich; wrócił do USA i na słynnym Uniwersytecie Harvarda studiował historię i filozofię religii. Jak te różnorodne studia uformowały młodego Novaka?

KS. ROBERT A. SIRICO: – Niewątpliwie studia dały mu zdolność myślenia o tym, co można nazwać „wielkimi pytaniami”. Istota i powód spraw były dla Novaka ważniejsze niż szczegóły. Formacja filozoficzna i teologiczna dobrze przygotowała go do zajmowania się takimi sprawami przez całe życie zawodowe. Co ważne, sądzę, że w jego przypadku, nawet jeśli formacja seminaryjna nie poskutkowała tym, iż został księdzem, to jednak przygotowała go do bycia wzorcowym świeckim.

– W czasie pobytu w Rzymie w latach 1963-64 Novak śledził prace Soboru Watykańskiego II, które komentował dla różnych amerykańskich gazet. Po soborze wydał książkę „Otwarty Kościół”, w której pisze o potrzebie reformy Kościoła katolickiego. Jaka była jego wizja reformy Kościoła?

– Sądzę, że pogląd Novaka o konieczności reformy katolicyzmu z czasem uległ zmianie. Można śmiało stwierdzić, że tak jak wielu ludzi w czasie trwania soboru – szczególnie tych, którzy byli tak blisko wydarzeń i debat tamtego czasu i pisali na ten temat – Novak widział konieczność radykalniejszej reformy, takiej jak ta naszkicowana w „Otwartym Kościele”. Rozwój jego myślenia na ten temat określiłbym raczej jako pogłębienie niż zwrot. Mam na myśli to, że przez całe swoje życie Novak uważał za ważne, by Kościół dostrzegał konieczność ekumenicznych stosunków z ludźmi spoza Kościoła (prawdopodobnie większość jego przyjaciół i kolegów intelektualistów nie była katolikami), a także poprawnego rozumienia wolności i sumienia w szczególny sposób wyrażonych w deklaracji „Dignitatis humanae”, którą uważał za najbardziej „amerykański” z soborowych dokumentów.

– Po powrocie do USA Novak zaczął działać w Partii Demokratycznej. Dlaczego tak się stało? Jaka to była wtedy partia?

– Partia Demokratyczna była naturalnym środowiskiem politycznym dla amerykańskich katolików z pokolenia i otoczenia Novaka. Republikanie zawsze byli reprezentantami klasy wyższej złożonej z Anglosasów wyznania protestanckiego i tradycyjnie byli przeciwnikami „rzymskich” imigrantów przybywających do Ameryki. To zaczęło się zmieniać w latach 70. i 80. ubiegłego wieku i ostatecznie Novak i wielu innych katolików opisało to doświadczenie polityczne nie tyle jako swoje odejście od Partii Demokratycznej, ile też jako odejście Partii Demokratycznej od nich. Etnicznych katolików i Demokratów wyraźnie podzieliła kwestia aborcji, do której Partia Demokratyczna w pełni dopuściła w latach 70.

– Dlaczego w połowie lat 70. Novak oddalił się od idei lewicowych?

– Novak przyznał kiedyś, że nie był to wynik przełomowej, jednorazowej rozmowy, ale rezultat serii wniosków opartych na lekturze pism ekonomicznych autorstwa m.in. Adama Smitha, Friedricha Augusta von Hayeka, Ludwiga von Misesa i innych. Mówił, że zawsze szukał rozwiązania problemu biedy i w końcu doszedł do wniosku, że podejście wolnorynkowe opiera się na lepszych argumentach.

– W tamtych latach wydarzenia takie jak „rewolucja seksualna” i wojna w Wietnamie z jednej strony oraz idee Ronalda Reagana z drugiej – miały wielki wpływ na amerykańskie społeczeństwo. Jak wpłynęły one na poglądy Novaka?

– Kusi nas, by patrzeć na te różne trendy i wydarzenia z perspektywy czasu, czyli z perspektywy ex post facto. Musimy być świadomi tej prawdy o Novaku i kilku innych znaczących neokonserwatywnych myślicielach jego czasów, że przeżywali oni te wydarzenia w czasie, kiedy się one odbywały, i jak sami mówili: „Zostali napadnięci przez rzeczywistość”. Niektóre np. aspekty wczesnego ruchu feministycznego, takie jak chociażby nawoływanie do równouprawnienia kobiet, początkowo mogły wydawać się przekonywające, ale z biegiem czasu przybrały formę rewolucji dążącej na szeroką skalę do obalenia normalności rodziny i tradycyjnych form seksualności. Sądzę, że w tym momencie prawdziwy, rewolucyjny (a nawet marksistowski) charakter tych trendów stał się oczywisty, a Novak i inni, łącząc to z lekturą wymienionych teoretyków wolnego rynku, wycofali się.

– W 1982 r. ukazała się jedna z najbardziej znanych książek Michaela Novaka – „Duch demokratycznego kapitalizmu”. Dlaczego ta publikacja jest tak ważna?

– Ta książka Novaka – najbardziej znana, powszechnie czytana i sądzę, że najbardziej wpływowa – reprezentowała zerwanie z lewicą. Uważam, że była surowo i czasami niesłusznie krytykowana przez niektórych z jego byłych przyjaciół. Jest ważna, bo jest jedną z pierwszych książek, w których teolog katolicki wykazał się znajomością gospodarki wolnorynkowej, a także dlatego, że rozpoczęła dialog między tymi dwoma sposobami myślenia. Uważam, że na wiele sposobów Novak, bardziej niż jakikolwiek inny autor, rozpoczął ten dialog, który, oczywiście, dojrzewał i rozwinął się w ciągu następnych lat.

– Dlaczego ta książka, potajemnie rozprowadzana w krajach komunistycznych takich jak Polska i Czechosłowacja, odbiła się tak szerokim echem właśnie w Europie bloku sowieckiego?

– Ktoś mógłby postrzegać sukces podziemnego wydania dzieła Novaka w bloku sowieckim jako wynik jego zdolności do przekazywania konkretnej troski o wolność i moralny wyraz tradycji społecznego nauczania Kościoła. Prawdopodobnie także nie zaszkodziło mu to, że dumnie nosił słowiańskie nazwisko – Novak.

– Czy to prawda, że w encyklice „Centesimus annus” Jana Pawła II, opublikowanej w 1991 r., znajdują się również idee Novaka?

Reklama

– Oczywiście, umysł św. Jana Pawła II był potężny i cechowało go syntetyczne myślenie, ale dla kogoś, kto zna teksty Papieża i pisma Novaka, powinno być jasne, że istnieje symbioza między personalizmem Wojtyły a pismami Hayeka, Misesa, Novaka i Israela Kirznera. Jan Paweł II na pewno znał dzieła Novaka – podczas prywatnej audiencji, której mi udzielił, Ojciec Święty poprosił, abym przekazał specjalne pozdrowienia dla Novaka i ks. Richarda Johna Neuhausa – a współpracujący z nim nad „Centesimus annus” włoski filozof i późniejszy polityk Rocco Buttiglione był także jego przyjacielem. Tak więc ich poglądy niewątpliwie częściowo się pokrywały.

– W ostatnich latach po raz kolejny krytykuje się kapitalizm w zglobalizowanym świecie. Nawet w Stanach Zjednoczonych działają politycy tacy jak Bernie Sanders, którzy wyrażają idee socjalistyczne i przyciągają wielu młodych ludzi, którzy nie znają historii, a co za tym idzie – szkód spowodowanych przez socjalizm w wielu częściach świata. Skąd ten powrót idei socjalistycznych?

– Socjalistyczny impuls, czyli pragnienie rozwiązywania problemów drogą przemocy albo przez uzyskanie mandatu prawnego, jest tak stary jak sama ludzkość. Przyznaję, że byłem zaskoczony tym, iż po niepowodzeniu największej, szeroko zakrojonej próby zorganizowania gospodarki planowej – mówię tutaj o bloku sowieckim – właśnie ci, którzy żyli pod tamtym reżimem, znowu opowiadali się za różnymi formami socjalistycznej organizacji – zawsze pod pozorem współczucia i solidarności społecznej. Kiedy ludzie po prostu nie rozumieją, że centralne planowanie naprawdę zmniejsza ilość informacji dostępnych dla społeczeństwa do rozwiązywania problemów – przez ograniczenie tych rozwiązań, które inaczej powstałyby zgodnie z wolnym i spontanicznym porządkiem – wtedy pojawiają się tego samego rodzaju zakłócenia gospodarcze, brak towarów i usług oraz inflacja. To naprawdę szokujące widzieć, jak dążenie do zdobycia władzy politycznej tłumi racjonalną dyskusję. To jest właśnie to, czego jesteśmy świadkami obecnie.

– Papież Franciszek często mówi o współczesnej „gospodarce, która zabija”. Jak Novak odpowiedziałby na papieską krytykę kapitalizmu?

– Michael Novak nie przestał mieć szacunku dla Papieża nawet wtedy, kiedy się z nim nie zgadzał. Zwracał uwagę na to, że Papież dojrzewał w okresie politycznej „kryptokracji” – czyli w sytuacji, gdy biznesy odnosiły sukces raczej przez wykorzystywanie ludzi niż przez oferowanie im wartościowych towarów i usług, a sektor biznesowy był w dużej mierze związany z państwem lub tym, co jest określane jako „kapitalizm kolesiów”. W rzeczywistości ta forma kapitalizmu jest „gospodarką, która zabija”, a nie demokratycznym kapitalizmem, tak dobrze opisanym przez Novaka w jego książkach. Novak rozumiał również, że Papież – jak to sam przyznał – ma „alergię na ekonomię”. Szkoda, że nigdy się nie spotkali na dłuższej rozmowie.

2017-07-26 09:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Młodzi

Niedziela Ogólnopolska 49/2013, str. 47

[ TEMATY ]

młodzi

ludzie

emigracja

AndYaDontStop--Foter.com-CC-BY

Niemiecki pluton egzekucyjny 70 lat temu,12 listopada 1943 r., dokonuje w Warszawie jednego z wielu mordów – tym razem przy ul. Nowy Świat 49. Wśród rozstrzelanych jest 21-letni Andrzej Trzebiński. Przypomina o nim współczesna świetna poetka – Maria Dorota Pieńkowska. „Groszku pachnącego przyniosłaś mi w dłoni…” – dźwięczą nam w uszach słowa jednego z niewielu ocalałych liryków tego poety, dramatopisarza („Aby podnieść różę…”), myśliciela i publicysty, jednego z redaktorów konspiracyjnego pisma „Sztuka i Naród”, które przyjęło za swoje motto wzięte z Norwida słowa: „Artysta jest organizatorem narodowej wyobraźni”. Stawiali sobie za cel „połączenie aktywnej kultury Zachodu z kontemplacyjną kulturą Wschodu, w atmosferze myśli i doktryny chrześcijańskiej”. Trzebiński wprowadzał ideę uniwersalizmu, stawiającą w centrum człowieka, indywidualnie dorastającego do praw wieczności i Boga. Pisał w pamiętniku: „Prawdziwa kultura wymaga twardości charakteru i twórców w pełni dojrzałych. (…) Stworzenie wielkiej kultury kosztuje. Kultura rodzi się w bólu i bohaterstwie”. Zaznaczał, że kultura nie jest sama przez się uniwersalna – staje się taką wtedy, gdy spełnia zadania moralne”. Najważniejszym postulatem artystów związanych ze „Sztuką i Narodem” była jedność sztuki i czynu. Wierność tej idei wszyscy pieczętowali własną krwią: Bronisław Kopczyński (1916-43), Wacław Bojarski (1921-43), Andrzej Trzebiński (1922-43), Tadeusz Gajcy (1922-44), Zdzisław Stroiński (1921-44) i Wojciech Mencel (1923-44). Myśleli o przyszłej Polsce, o nas. Młodzi, odpowiedzialni, zdolni… „Trzeba podnieść te róże, trzeba je ożywić…” – pisze wspomniana literatka Maria Dorota Pieńkowska. Tu zasadnicze pytanie: Kto ma dzisiaj te róże podnieść, kto ma kontynuować zadania i myśli straconych, zamordowanych przez Niemców i Sowietów młodych Polaków i Polki? Wyniszczanych przez NKWD, UB, SB i inne urzędy tzw. bezpieczeństwa (o ironio!). Do tego dochodzą zniszczone dobra materialne, wielowiekowe budowle, miasta całe, dwory, pałace i perfidna grabież dzieł sztuki, drogocenności tysiącletniej naszej kultury. Gdy dzisiaj mówimy o młodych, nie analizujemy ich sytuacji, wychowania, wiedzy i świadomości historycznej. Wpędzeni w wir materialnych zależności, wyścigu, braku pracy, a co najgorsze, braku prawdziwych autorytetów, zatracają najważniejszy sens życia. Wartościowi, zdolni, gubią się w walce o pieniądze, stanowiska, układy, znajomości... Harują, by nie „wypaść z szeregu”, by się przypodobać nie najmądrzejszym szefom, zatracają poczucie czasu, niedziel, świąt, nie mówiąc o zasadach, ideach… Dochodzą jeszcze ci, którzy wyjechali „za chlebem”, w XXI wieku! Nie są u siebie, podejmują każdą pracę na każdych warunkach, tułają się, nierzadko żebrzą, kradną (jak relacjonują mi znajomi z Londynu). Rujnują zdrowie, psychikę, życie rodzinne. Współcześni niewolnicy. Jak podają statystyki, wyjechało ponad 2 mln młodych Polaków! Dlaczego w Ojczyźnie, dużym państwie środkowoeuropejskim, w Polsce, nie mają pracy, środków do życia?! Kto za to odpowie przed Bogiem i historią?

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Papież: nie dla wojny, tak dla dialogu

2024-05-05 13:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

"Nie dla wojny, tak dla dialogu" - powiedział papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi w niedzielę na modlitwie Regina Coeli w Watykanie. Wezwał do modlitwy za Ukrainę, Izrael i Palestynę.

Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra na południową modlitwę papież powiedział: "Proszę, módlmy się dalej za umęczoną Ukrainę; bardzo cierpi, a także za Palestynę i Izrael".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję