Reklama

Niezbadana siła jednej nuty

Niedziela Ogólnopolska 47/2017, str. 48

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Litery, sylaby, słowa, zdania. Wiersze, strony, akapity powieści, rozdziały, tomy... Budowa dzieł literackich, zarówno tych pisanych prozą, jak i poezji, wydaje się każdemu mniej lub bardziej oczywista. Wszak każdy z nas, posługując się mniej lub bardziej wprawnie słowem mówionym, przelewa je na papier. Ręcznie czy za pośrednictwem klawiatury, ale w sposób namacalny wizualizuje to, co myśli, co wyrażają jego emocje, przeżycia. Nie inaczej jest z muzyką. Nuty, pojedyncze takty, frazy skupione w zdaniu muzycznym, mniejsze bądź większe formy kompozytorskie, proste melodie, dalekie od wydumania i wolne od warsztatowej erudycji tradycyjne śpiewy, religijne pieśni przekazywane ustnie – ot muzyka, która wychodzi prosto z ludu, czy wreszcie wielkie dzieła symfoniczne, oratoryjne czy gigantyczne opery: każdorazowo na początku jest pierwsza nuta, druga, a te, idąc tropem zamysłów kompozytora, wyrażając to, co mu w sercu gra, składają się na finalne dzieło. Mimo niemal półwiecza styczności z muzyką – na etapie zarówno edukacji, jak i trzech dekad wykonawstwa – nazwijmy je: profesjonalnego – nadal jest dla mnie nieodgadnionym fenomenem, jak to wszystko się dzieje. Jak fala dźwiękowa, wyliczalna w hercach, może poruszać duszę? Jedni mówią, że jest to najbardziej uniwersalny z języków, przekracza bowiem granice kultur i nie wymaga od nas zdolności poliglotów, aby przekazać swoje emocje, uczucia innym. Nieodżałowany Artur Rubinstein mówił, że grając, na kilka chwil jakby posiadał dusze słuchaczy i w pewien sposób nimi władał. Artysta, którego muzyczne credo zdaje się, że leżało na całkiem innym brzegu – Glenn Gould, ripostował to słowami: Nigdy w życiu nie chciałbym władać czyjąkolwiek duszą, bałbym się. A to, że grając, interpretując choćby spuściznę Jana Sebastiana Bacha, i tak wchodził w nasze zmysły, porywał serca, to całkiem inna sprawa. Bo muzyka to nieodgadniony fenomen. Może rozbrzmiewać śpiewem ptaków, trzaskać jak płonące szczapy w ogniu kominka, świstać śnieżną zadymką czy zraszać nasze uszy kroplami deszczu. Jak to u Antonia Vivaldiego bywa. Może toczyć rozsypane judaszowe srebrniki, opisywać zdumioną pochodem Jezusowej drogi krzyżowej jerozolimską gawiedź czy ilustrować składanie ciała w grobie, jak czynią to Bachowskie pasje. Sergiusz Prokofiew w „Romeo i Julii” w dźwiękach bólu czy miłości zawarł tak wiele, że słuchając jego baletowych suit, doświadczamy niemal cielesnej obecności na iluzorycznym planie wyimaginowanego filmu w Szekspirowskiej historii w Weronie. Fryderyk Chopin, osadzając cudowną swym pięknem kolędę „Lulajże, Jezuniu” w Scherzu h-moll, dał jej i naszej katolickiej, polskiej muzycznej tradycji artystyczną nieśmiertelność. Ludwig van Beethoven w czterech nutach swojej Symfonii c-moll – tej piątej w chronologii dziewięciu arcydzieł – zawarł nieuchronność losu, który wali do naszych drzwi. Bernard Herrmann nie krył, że pisząc osiem dźwięków głównego motywu do kinowego obrazu „Przylądek strachu”, marzył, aby zawrzeć w nich tyle emocji, ile Beethoven w przywołanej tutaj V Symfonii. Udało się. Brad Mehldau, mistrz jazzowego fortepianu, bodaj najwybitniejszy intelektualista tego gatunku naszych czasów, jedną nutą, powtarzaną natrętnie jak mącący ciszę brzęk komara, zbudował napięcie w „Oczach szeroko zamkniętych” Stanleya Kubricka. George Gershwin zagrał jakby od niechcenia pochód czterech tercji, ot pięciu nut dających nam jedną z najpiękniejszych fraz – ballad – „I Loves You, Porgy” w swej jedynej operze („Porgy i Bess”). Antônio Carlos Jobim na powtarzanej jednej nucie oparł pierwszą część swojej słynnej samby, nomen omen zatytułowanej... „One Note Samba”. Jak widać, nuta ma wielką siłę. Kilka pięknie ułożonych nut potrafi trafić wprost w nasze serce. Słowo też ma melodię, ale o tym za tydzień. Pięknie to Bóg wymyślił. Prawda?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-11-14 15:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś 1 maja, wspomnienie św. Józefa, robotnika

[ TEMATY ]

św. Józef

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

1 maja Kościół katolicki obchodzi wspomnienie św. Józefa, robotnika. Do kalendarza liturgicznego weszło ono w 1955 roku. Św. Józef jest patronem licznych stowarzyszeń i zgromadzeń zakonnych noszących jego imię. Jest także patronem cieśli, stolarzy, rzemieślników, kołodziei, inżynierów, grabarzy, wychowawców, podróżujących, wypędzonych, bezdomnych, umierających i dobrej śmierci.

1 maja 1955 roku zwracając się do Katolickiego Stowarzyszenia Robotników Włoskich papież Pius XII proklamował ten dzień świętem Józefa rzemieślnika, nadając w ten sposób religijne znaczenie świeckiemu, obchodzonemu na całym świecie od 1892 r., świętu pracy. W tym dniu Kościół pragnie zwrócić uwagę na pracę w aspekcie wartości chrześcijańskich.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod kościół św. Jana Pawła II w Villaricca

2024-05-01 15:49

[ TEMATY ]

Włochy

św. Jan Paweł II

Portret Jana Pawła II (aut. Zbigniew Kotyłło), fot. wikimedia / CC BY-SA 3.0

We Włoszech powstaje nowy kościół dedykowany św. Janowi Pawłowi II i kompleks parafialny pod wezwaniem polskiego Papieża. We wtorek 30 kwietnia w Villaricca w diecezji Neapolu poświęcono i położono kamień węgielny pod nową świątynię.

W skład nowego kompleksu parafialnego wejdą: sala liturgiczna, kaplica, muzeum poświęcone św. Janowi Pawłowi II, plac kościelny, sale katechetyczne, a także amfiteatr na świeżym powietrzu, sala wielofunkcyjna (teatr), place zabaw, tereny zielone i miejsca parkingowe, służące również miejscowej szkole. Inicjatywa jest swoistym wotum wdzięczności emerytowanego metropolity Neapolu kard. Crescenzio Sepe, wieloletniego współpracownika św. Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Od babci do mamy

2024-05-01 18:12

Wiktor Cyran


CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję