Każdy, kto osobiście lub za pośrednictwem mediów widział, jak na „obywatelskich” demonstracjach zachowywali się ich uczestnicy, przyzna, że policja wykazywała się do tej pory świętą wręcz cierpliwością i powściągliwością. Dlatego pisanie listów, w których „obrońcy demokracji” apelują „do policjantów, a zwłaszcza ich dowódców, aby pamiętali, że policja nie jest własnością jednej partii”, oraz wyrażają nadzieję, że „zdecydowana większość policjantów nie chciałaby powrotu do czasów MO i ZOMO”, jest obrazą rozumu, pamięci społecznej i przyzwoitości.
Szczególnym wyrazem hipokryzji i wyjątkowej bezczelności jest to, że pod apelem do policji podpisują się dawni działacze komunistyczni, dla których MO i ZOMO były przed 1989 r. rzeczywiście narzędziem do brutalnego rozprawiania się z własnym narodem. I za większość zbrodni – z inspiracji komunistycznego aparatu władzy oraz w wykonaniu funkcjonariuszy służb, w tym także MO i ZOMO – nikt nie odpowiedział, także po przełomie ’89 r.
Takie to były „rządy prawa”! Niech więc ci, którzy politycznie głęboko są „zakorzenieni” w PRL-u, a po 1989 r. uczynili wiele, by zbrodni systemu komunistycznego nie rozliczyć, nie piszą o sobie: „my, obrońcy państwa prawa i demokracji”, bo bezczeszczą pamięć ofiar!
Pomóż w rozwoju naszego portalu