Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Kult Matki Bożej Miłosierdzia z kościoła parafialnego w Niechorzu

Wśród wyznawców chrześcijaństwa żywy jest kult maryjny. Wśród katolickich ośrodków kultu religijnego dominują sanktuaria maryjne. Wzrasta również liczba ośrodków z cudownymi wizerunkami Matki Bożej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród motywów wyjaśniających fakt kultu Matki Bożej Miłosierdzia w Niechorzu najważniejszym wydaje się obecność w miejscowym kościele obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej.Niechorze to wieś sołecka położona w północno-zachodniej Polsce w województwie zachodniopomorskim, w powiecie gryfickim, w gminie Rewal. W tej malowniczej miejscowości turyści znajdują wszystko, czego potrzeba, by spędzić wymarzony urlop. Miejscowość obecnie wyróżnia turystyczny charakter. W latach 60. i 70. XX wieku wieś miała profil rolniczo-rybacki. Turyści przybywający w sezonie do tego malowniczego kurortu, chętnie kierują się do niechorskiego kościoła za sprawą obrazu Matki Bożej Miłosierdzia.

Obraz w kuźni

Obraz, kopia obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej, został podarowany w latach 60. XX wieku przez L. Jaroszowską, ewangeliczkę. W ocenie znawców sztuki malarskiej nie ma on wartości artystycznej. Zawieszono go na ścianie w prezbiterium ówczesnego kościoła, którym była poniemiecka kuźnia. Na pierwotny obraz namalowany na kawałku płyty pilśniowej, parafianie nakleili malutkie bursztynki i koraliki, aby obraz był ładniejszy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Historia obrazu to jego zmienne losy. Pozostawał w kościele, ale też był zdjęty i przechowywany w pracowni stolarskiej, bo kolejny duszpasterz stwierdził, że nie ma wartości zabytkowej ani artystycznej. W latach 80. XX wieku ks. Tadeusz Walczyk sprawił, że obraz Matki Bożej Ostrobramskiej powrócił do kościoła.

Detale i symbole

Reklama

Dobrze znany ostrobramski wizerunek Najświętszej Panny z lekko przechyloną głową w aureoli dwunastu gwiazd i wielu promieni, pierwotnie w niechorskim obrazie przedstawiał oblicze Madonny okrytej suknią, kolorowym płaszczem i maforionem na głowie. Pod szyją przypięty był sznur czerwonych korali. Maria miała przymknięte oczy i skrzyżowane na piersiach delikatne dłonie. Jest to jeden z nielicznych obrazów Maryi, na których jest ona przedstawiona sama, bez swego boskiego Syna.

Obecnie wizerunek Matki Bożej Ostrobramskiej zasłania srebrny płaszcz, na którym umieszczone zostały bursztynowe kwiaty. Pod szyją Madonna ma udrapowaną w fałdy suknię, a na głowie mafarion oraz złotą koronę. Za głową Maryi widać świetlisty krąg, z którego rozchodzą się złociste promienie. Kompozycję od dołu zamyka półksiężyc. Wygląd Madonny i łagodność, niezwykła słodycz i zamyślenie rozbudzają ufność i nakłaniają do modlitwy.

W 2012 r. powstała inicjatywa ufundowania Matce Bożej Miłosierdzia Sukienki Wdzięczności wykonanej ze srebra i bursztynu. W tym czasie wprowadzone zostało środowe nabożeństwo do Matki Bożej Miłosierdzia z litanią, ze śpiewanymi wezwaniami i modlitwą wstawienniczą za chorych.

Pod wezwaniem Matki Miłosierdzia

Patronem całej rzymskokatolickiej parafii jest św. Stanisław Biskup i Męczennik. Na jej terenie znajdują się 3 kościoły: w Niechorzu, Pogorzelicy i Lędzinie. Kościół w Niechorzu ze względu na cudowny obraz Matki Bożej Miłosierdzia 16 listopada 2017 r. został konsekrowany i dekretem arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego Andrzeja Dzięgi nadano tytuł kościoła parafialnego pw. Matki Bożej Miłosierdzia.

Cudowne zdarzenia

Reklama

Kult Matki Bożej Miłosierdzia w kościele w Niechorzu wzmógł się w miarę pojawiania się rozmaitych łask. Pierwszy przypadek został odnotowany przez ks. proboszcza Józefa Czujko w 2008 r. U parafianina zdiagnozowano guza mózgu. Przed obrazem Matki Bożej rozpoczęła się wspólnotowa modlitwa wstawiennicza w jego intencji. Podczas operacji okazało się, że ognisk choroby jest więcej. Rodzina została uprzedzona, że pacjent będzie niesprawną osobą. A jednak modlitwa została wysłuchana, co potwierdziły po operacji słowa lekarza zwracającego się do pacjenta: „My wiemy, co zrobiliśmy, ale tu był palec Boży”. W złożonym świadectwie, wraz z dokumentacją medyczną, mieszkaniec parafii wyraża wiarę w moc modlitwy wstawienniczej.

Kolejny przypadek z 2012 r. dotyczy parafianki z Niechorza, u której wykryto nowotwór mózgu – glejaka. Także modlitwa wstawiennicza sprawiła, że po operacji i chemii kobieta powróciła do zdrowia, odzyskała pełną sprawność i nadal pracuje zawodowo.

Tak zaczął się rodzić kult słynącego łaskami obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej. Wierni przybywający latem do Niechorza na wakacyjny wypoczynek, często szukali wsparcia u Matki Bożej. Za jej wstawiennictwem otrzymywali potrzebne łaski, ich prośby były wysłuchiwane, co znajdowało odzwierciedlenie w pozostawianych świadectwach. O otrzymanych łaskach mówią parafianie, piszą wczasowicze, opowiadają swoje historie proboszczowi, chcąc dać świadectwo, w jaki sposób Matka Boża pomogła im w życiu. Składają świadectwa, ponieważ są one najskuteczniejszą i najbardziej inspirującą metodą do wzajemnego budowania i umacniania w wierze, czują, że w ich życiu wydarzyło się coś, czego nie powinni zachowywać tylko dla siebie. Niechorze, dzięki położeniu nad morzem, gości corocznie wielu turystów. Kościół wraz z wizerunkiem Matki Bożej znany jest więc coraz szerzej wśród ludzi przybywających tu w celach turystycznych.

O głębokiej wdzięczności do Matki Bożej świadczą zbierane i przechowywane przez proboszcza w parafialnym archiwum świadectwa łask.

Reklama

Kolejne świadectwo z 2014 r. przedstawia kobieta uzdrowiona z czerniaka złośliwego. Nie ustawała w modlitwie do Matki Bożej Ostrobramskiej. Wierzyła, że Maria nie zostawia w potrzebie. Jej prośby zostały wysłuchane. Badania lekarskie nie wykazały przerzutów. Do świadectwa dołączona jest dokumentacja lekarska. Kobieta rok później przyjechała do Niechorza podziękować przed obrazem Matki Bożej za zwrócone zdrowie.

W 2015 r. swoją historię przedstawiła kobieta będąca na wakacyjnym wypoczynku w Niechorzu. Opowiedziała, w jaki sposób Matka Boża wkroczyła w jej życie. Historia dotyczy młodej kobiety, która długo starała się z mężem o drugie dziecko. Na przeszkodzie stała choroba, w końcu wyleczona. Kobieta zaszła w ciążę, ale w 30. tygodniu poczuła się źle. Urodziła syna Mateusza, któremu z racji przedwczesnego porodu do prawidłowego funkcjonowania brakowało odpowiedniej wagi. Pozostawał w szpitalu, a kobieta wypraszała łaski u Matki Bożej. Pielęgniarki w szpitalu zadały jej pytanie: „Co pani robiła temu dziecku, że ono tak szybko przybiera na wadze”. Odpowiedzią matki było stwierdzenie: „To nie ja zrobiłam, to Matka Boża”. To nie koniec opowieści.

Reklama

Po 5 latach od urodzenia syna, w 2014 r. okazało się, że choroba powróciła, konieczna była operacja ze wskazaniem usunięcia, jak to określiła w świadectwie „wszystkiego, co kobiece”. Kobietę opanowały przygnębiające myśli, była przerażona czekającą ją operacją. Po koszmarnym śnie przybyła do proboszcza w Niechorzu, który poinformował ją o odbywających się w tym kościele Mszach św. wstawienniczych do Matki Bożej. Modliła się gorliwie przed Jej obrazem. Lekarze ze zdumieniem stwierdzili, że „nic tam nie było”, słowem jest zdrowa. Świadectwo kończy się zdaniem: „To łaska Matki Bożej”. Od tej pory rodzina modli się do Matki w niebie. Wszystko, co działo się pozytywnego w życiu tej kobiety, a dotyczyło syna i niej samej, wyproszone zostało przez otrzymane łaski z modlitwy wstawienniczej.

Kolejne świadectwo pochodzi z 25 lipca 2017 r. Młode małżeństwo z dziadkami przebywało na wczasach w Pogorzelicy. 10-miesięczne dziecko niefortunnie wypadło z rąk ojca na betonową posadzkę. Główka puchła w zastraszającym tempie. Dziecko zabrane zostało do szpitala w Gryficach, stamtąd przetransportowano je do szpitala w Szczecinie. W tym czasie babcia dziewczynki modliła się z całego serca na różańcu przed obrazem Matki Bożej w kościele w Niechorzu, wręcz czuła Jej obecność. Lekarze w Szczecinie, po przeprowadzeniu specjalistycznych badań, zapytali ze zdziwieniem: „Po co przywieziono do nas to dziecko? Ono jest zdrowe”. Świadectwo złożone przez babcię dziecka kończy zdanie: „Stał się cud”.

Mieszkaniec Wielkopolski pozostawia świadectwo, w którym opisuje swój przypadek usunięcia guza mózgu. Dołączona dokumentacja lekarska potwierdza obecność guza i dalsze badania nie wykazują wznowy.

Świadectwo oraz dokumentacja lekarska kolejnej osoby to opis zapalenia płuc oraz obecności guza w płucach. Telefon do proboszcza z prośbą o modlitwy. Obraz Matki Bożej „czyni cuda”, kolejne badanie wykazało, że guz się zmniejszył. Mężczyzna pisze w świadectwie, że nastąpił „cud”.

Reklama

W czerwcu 2017 r. na niechorskiej plaży doszło do wypadku. Był początek wakacji, rodzina ze Śląska przyjechała nad morze. Letnia pogoda zachęcała do plażowania. Duża fala na morzu raczej odstraszała od kąpieli. Mama z 11-letnim synem szła brzegiem morza, raptem nurt wody porwał dziecko. Pozostawało pod wodą ok. 15 minut, do chwili, gdy odnalezione zostało przez spieszących z pomocą ludzi z plaży. Akcja ratownicza trwała godzinę. Serce dziecka biło, ale nie było oddechu. Chłopczyk został przetransportowany do szpitala do Szczecina. Rokowania były niepomyślne. Poinformowano rodziców, że tak długie niedotlenienie mózgu skutkuje nieodwracalnymi zmianami. W czasie, gdy zdarzył się ten wypadek, parafianka, u której mieszkała rodzina, przyszła do kościoła i gorliwie modliła się przed obrazem Najświętszej Panienki. Po ok. 2 tygodniach chłopczyk wybudzony został ze śpiączki farmakologicznej. Okazało się, że mózg funkcjonuje prawidłowo, dziecko artykułowało swoje myśli, nie miało problemów z pamięcią, było sprawne fizycznie. Ten fakt odnotowany został również, jako przykład działania łaski Matki Bożej.

Kolejny przypadek, kiedy modlitwy wstawiennicze zostały wysłuchane, dotyczą pewnej prośby. Intencję powrotu do zdrowia swojego 32-letniego przyjaciela, u którego zdiagnozowano nowotwór żołądka, przed obraz Matki Bożej zaniósł kolega. Przyjaciel wyniszczony chorobą bardzo mocno wierzył, że wyzdrowieje. Jego prośby zostały wysłuchane. Potwierdza to dostarczone świadectwo uzdrowienia oraz dokumentacja lekarska.

Do cudownego miejsca, jakim bez wątpienia jest kościół w Niechorzu trafiła też kobieta, która zawierzyła Matce Bożej córkę, u której zdiagnozowano tuż przed maturą zespół depresyjno-lękowy. W intencji córki modlono się przed obrazem na Mszy św. wstawienniczej. Dziewczyna odzyskała równowagę psychiczną. Gdy wszystko wskazywało, że zdrowie wróciło, pojawiła się anoreksja, będąca stanem zagrożenia życia. Dziewięć tygodni trwały modlitwy wstawiennicze, jednocześnie prowadzone było długotrwałe leczenie. Dobry stan zdrowia córki matka uznaje, dając wyraz tego w świadectwie, łasce otrzymanej od Matki Bożej.

Siłę modlitwy wstawienniczej odczuła młoda dziewczyna z nowotworem mózgu. O jej zdrowie w kościele w Niechorzu prosiła pielęgniarka opiekująca się nią w szpitalu. Złożone świadectwo potwierdza wyzdrowienie dziewczyny.

Reklama

Niezliczone ilości cudów pozostają w pamięci ludzi, którzy tymi łaskami zostają obdarowani, być może niektórym brakuje odwagi, by złożyć takie świadectwo.

Skala zjawiska

Kult słynącego łaskami obrazu Matki Bożej i cudownym jej działaniu rozprzestrzenia się za sprawą licznie gromadzących się w okresie letnim na Mszach św. w trzech kościołach tej parafii turystów. Ksiądz proboszcz na zakończenie każdej Eucharystii głosi przykłady uzdrowień uzyskiwanych wskutek modlitwy wstawienniczej. Łaski Maryi są polecane i rozsławiane. Wierni dzielą się z proboszczem swoimi przeżyciami, dotyczącymi otrzymanych łask. Liczne rozmowy prywatne potwierdzają skalę zjawiska. Ta mała nadmorska miejscowość staje się zyskiwać popularność za sprawą „cudownego obrazu”. Wierni szukający pomocy, wsparcia, uzdrowienia, zawsze znajdują je w niechorskim kościele. Z wiarą i nadzieją zawierzają się Matce Bożej. Za Jej wstawiennictwem otrzymują potrzebne łaski, ich prośby zostają wysłuchiwane. Przez Najświętsze Serce Maryi do Najświętszego Serca Pana Jezusa zanoszą błaganie w udręce i cierpieniu, a Maryja wyprasza u swojego Syna wszelką pomoc.

Wierni zwykle oczekują cudów, które chcą zobaczyć czy dotknąć. Tymczasem wielkie rzeczy często zachodzą w duszach otaczających nas ludzi, a cuda jak twierdził św. Augustyn: „nie pozostają w sprzeczności z nauką, tylko z naszą o nich wiedzą”.

Powód do dumy

Głęboki kult Maryi za sprawą Matki Bożej Miłosierdzia tworzy historię tej nadmorskiej parafii i zapisuje się nie tylko na kartach historii Pomorza Zachodniego. Ta licząca niespełna 1000 mieszkańców miejscowość jest dumą nie tylko dla parafian i mieszkańców Niechorza, lecz całej archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Obraz Matki Bożej znany jest więc coraz szerzej wśród ludzi przybywających w celach turystycznych. Obecność wiernych w kościele przed obrazem Matki Bożej Miłosierdzia i na Mszach św. wstawienniczych, pozwala spędzić czas na wspólnej modlitwie z rodzinami i przyjaciółmi. Wyrazy szczególnej wdzięczności za doznane łaski składane są pisemnie lub ustnie proboszczowi parafii, a czynią to osoby o różnym statusie społecznym i zawodowym. Często przybywają z bardzo daleka, by choć na chwilę przyklęknąć przed łaskami słynącym obrazem i poprosić o wstawiennictwo. Mieszkańcy parafii nabierają coraz większego przekonania, że każdy przybywając do kościoła w Niechorzu, odnajdzie pomoc i ukojenie. Niejednokrotnie choroba, rozdarte serce, rany duszy, zagubione myśli, niepewność czy lęk przed obrazem Matki Bożej przemijają. Ona czuwa nad życiem człowieka i jego postępowaniem.

Być może w nieodległej przyszłości Niechorze stanie się miejscem kultu religijnego i pielgrzymowanie do niego będzie zjawiskiem powszechnym. Być może w nieodległej przyszłości będzie można zawitać do niechorskiego sanktuarium, które stanie się miejscem świętym, bo Matka Boża w Niechorzu trwać będzie na wieki.

2019-01-30 11:36

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

50. rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Pięknej Miłości

[ TEMATY ]

Matka Boża

wikipedia.org.pl

Katedra pw. św. Marcina i św. Mikołaja w Bydgoszczy

Katedra pw. św. Marcina i św. Mikołaja w Bydgoszczy

„Nie wierzmy, gdy nam mówią, że czas to pieniądz, uroda, sukces i postęp. Nie, czas to miłość!” - mówił w bydgoskiej katedrze abp Jan Romeo Pawłowski, który przewodniczył Mszy św. dziękczynnej w 50. rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Pięknej Miłości.

Witając uczestników uroczystości, biskup ordynariusz Jan Tyrawa nawiązał do postaci Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. Dodał, że w jednej ze swoich homilii kreślił on historiozoficzną wizję, gdzie obrzeża Najjaśniejszej Rzeczypospolitej zostały obwarowane miejscami kultu Najświętszej Maryi Panny. - Sądzę, że i te koronacje, które odbyły się przed pięćdziesięcioma laty, miały niejako otaczać Polskę zagrożoną różnego rodzaju nurtami, obcymi kulturze chrześcijańskiej. Miały być szańcami broniącymi naszą ojczyznę - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Świąteczny alfabet

To subiektywny wybór haseł. Odnoszą się one do jakże ciepłych i rodzinnych świąt. Mam nadzieję, że każdy z Państwa znajdzie w nich coś, co pozwoli jeszcze lepiej przeżyć wydarzenie przyjścia na świat Jezusa z Nazaretu

A jak aniołowie, którzy pojawiają się w opisie narodzin Pana Jezusa w Ewangelii według św. Łukasza. Jeden z nich obwieszcza pasterzom radosną nowinę o narodzinach Zbawiciela. Potem wielbią Pana Boga. Anioł to dosłownie posłaniec. Kim jest? Zdaniem św. Augustyna (354-430), „przez to, czym jest, jest duchem, a przez to, co wypełnia, jest aniołem”. Każdy z nas ma swojego Anioła Stróża. Aniołów spotykamy zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Zazwyczaj przekazują oni ludziom Boże polecenia.
CZYTAJ DALEJ

Ważne urodzinowe zwyczaje

2024-12-25 09:18

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W święta Bożego Narodzenia niektóre media na siłę szukają pomysłu na „ugryzienie tematu”. Nie bardzo wiedzą o czym pisać, nie czują tematu, więc kombinują.

Ten największy z portali komercyjnych wybrał uzyskiwanie na tradycje świąteczne, głównie fakt spędzania ich z rodziną z powodu „trudnych pytań”, jakie mogą czytelnicy usłyszeć i opłatka, przy którym trzeba się jakoś na siebie przez chwilę otworzyć. Czytając to miałem różne myśli, ale jedna z nich przebijała mi się najbardziej: współczucie. Jest mi jakoś szczerze żal tych, którzy z takim przerażeniem podchodzą do spotkań wigilijnych i łamania się opłatkiem. Oczywiście jak ilość rodzin w Polsce, tak i sytuacji może być wiele, a z rodziną nieraz wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu, jeśli jednak duży portal internetowy poświęca temu „problemowi” całą górę swojej strony, to może rzeczywiście dla wielu dziś to poważne wyzwanie. To jednak kwestia dotykająca rzeczywistości dużo szerszej niż tylko wigilii Bożego Narodzenia i okresu Świąt, ale świata, w którym żyjemy, w którym we wszystkim musimy iść po łatwiźnie, a gdy z kimś bliskim się poróżnimy, to nie szukamy okazji do pojednania. Czy jednak nie po to właśnie są takie zwyczaje, jak łamanie się opłatkiem? Jest to nie tylko chrześcijańskie, ale też mądre, by przed wspólnym posiłkiem przypomnieć sobie po co się spotykamy (czytanie Pisma Świętego), pomodlić się i pojednać, zamykając sprawy trudne i życząc sobie wszystkiego, co dobre.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję