Reklama

Felieton całkowicie niepraktyczny

Co pewien czas budzę się, chwilę spoglądam na ekran telewizora, otwieram gazety, słucham polityków i jestem zmęczony...by po chwili – z wielką ulgą – zdać sobie sprawę, że istnieją bezinteresowni poszukiwacze prawdy absolutnej. Być może w wyniku ich działalności nie zmieniają się indeksy giełdowe, ale kto zaręczy, że to nie oni podtrzymują nieboskłon na swoich barkach?

Niedziela Ogólnopolska 13/2019, str. 36-37

ARTENS/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjemy w rzeczywistości, w której myślenie o interesie za 50 zł uznawane jest za o wiele ważniejsze i bardziej angażujące niż rozważanie o istocie świata i strukturze kosmosu. Poniekąd jest to zrozumiałe, gdyż zajmujemy się zwykle myśleniem o sprawach, na które to myślenie ma wpływ, a przecież na prędkość rozszerzania się wszechświata wpływu żadnego nie mamy. Żyjemy w liniowej perspektywie czasu: od – do i chromość osacza nas poszukiwaniem zysku, przyczyny i skutku we wszystkim. Ta praktyczność struktury naszego umysłu sprawia także, że więcej czasu poświęcamy na rozważanie fizjologii niż na poszukiwanie odpowiedzi na pytania: kim jesteśmy, dokąd zdążamy i skąd przybyliśmy.

W linearnej strukturze rzeczywistości – a tylko taka jest nam dana w doświadczeniu bezpośrednim – istotny jest efekt, mniej zastanawiamy się natomiast nad metazdarzeniami, które gdzieś tam wiszą nad naszymi głowami. Są jednak umysły, które płoną zupełnie innym ogniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Niedawno siedziałem pod mocno rozgwieżdżonym niebem rozciągniętym nad San Diego. Miejsce o tyle niezwykłe, że leżące na granicy dwóch światów: amerykańskiego – wygodnego, bogatego i meksykańskiego – piszczącego biedą, uwieszonego nadziei na poprawę losu przez nielegalne przedostanie się na drugą stronę granicy. Siedziałem i słuchałem mądrej opowieści dr Anny Russell, która zupełnie nie przejmuje się ekonomią i dolarami, ale za to z żarliwością klarowała mi o strukturze wszechświata i tendencjach, jakie w niej można zaobserwować.

– Wszyscy mówią o tym, że wszechświat się rozszerza. Dlaczego jednak nie dają odpowiedzi na to, co może powodować ten proces? – zauważyła z zagadkowym uśmiechem.

– A ty wiesz?

– Podejrzewam – odpowiedziała. – Przyciąga je wielka siła szarej materii, która otacza wszechświat. To, oczywiście, tylko teoria, ale jedna z najbardziej racjonalnie tłumaczących najnowsze odkrycia – wyjaśniła. – A wiesz, co to jest ta materia...? – zawiesiła głos i milcząco spojrzała w skrzące się blaskami niebo.

– Chcesz mi powiedzieć...?

– Tak, właśnie chcę ci to powiedzieć – przerwała mi i zaczęła rysować schematy kosmicznych sił. – W ten sposób szybko dochodzimy do samego Pana Boga – usłyszałem po chwili.

Przypomniałem sobie tę rozmowę, która mocno zapadła mi w pamięć. Od dawna także mam doświadczenie, że rozmowy z ludźmi zajmującymi się fizyką i matematyką znacznie szybciej wiodą do rozważań o Bogu niż dialogi z innymi profesjami. Dla nich (matematyków) Bóg i Jego obecność są tak oczywiste, że nawet nie ma sensu prowadzić polemik na ten temat. Ich jasność wywodu wynika z nadzwyczajnego skupienia, oni nie zajmują się myśleniem o tzw. rzeczach praktycznych, nie poświęcają zbyt wielkiej uwagi własnemu wyglądowi i ubraniu. Skupienie uniemożliwia rozdrabnianie swojej uwagi na rzeczy mniej ważne.

Reklama

Genialny Paul Erdős nigdy nie miał własnego domu, nie zajmował też żadnego stanowiska, które dawałoby mu jaką taką stabilizację. Erdős tułał się od kolegi do kolegi, nie przeszkodziło mu to jednak w napisaniu ponad półtora tysiąca świetnych artykułów naukowych i we współpracy z ponad pięciuset najwybitniejszymi matematykami świata. Genialny John Forbes Nash (film „Piękny umysł” traktuje właśnie o nim) cierpiał na paranoidalną schizofrenię i był leczony elektrowstrząsami. Genialny logik – Austriak – Kurt Gödel na skutek zabójstwa swojego mentora popadł w tak paranoiczny stosunek do świata, że nieustannie podejrzewał chęć otrucia go. W pewnym okresie swojego życia jadł już tylko potrawy przygotowywane przez swoją żonę. Gdy ta jednak – na skutek wylewu – znalazła się w szpitalu... zagłodził się na śmierć.

Dlaczego tak mocno eksponuję matematykę, a jednocześnie podkreślam życiowy ekscentryzm wybitnych ludzi, którzy się nią zajmują?

Mam bowiem – być może mgliste i nieoparte na wyraźnych dowodach – przekonanie, że właśnie w matematyce ważna jest niewzruszalna prawda i można do niej zdążać bardzo różnymi drogami. Chcę także dać wyraz temu, że w życiu zawsze jest coś za coś.

Reklama

Kupiec i mieszczanin zwykle będą miłośnikami prostej algebry, która służy im do rachowania zysków i planowania przyszłych interesów, nikt jednak nie znajdzie w ich zachowaniu nawet odrobiny ekscentryczności. Zbyt skoncentrowani są na nienaruszaniu powszechnie uznawanych reguł i robieniu „dobrego wrażenia”. Matematyk zaś jest bliskim krewnym prawdziwego poety. Obaj starają się znaleźć syntezę prawdy absolutnej, budują precyzyjne ścieżki, które do niej wiodą. Jest to jednak działalność tak absorbująca i odpowiedzialna, że nie starcza już czasu na dbanie o konwenanse i pozory. Nie spotkałem ludzi bardziej szczerych i prawdziwych w swoich zachowaniach niż dobrzy matematycy. Co do poetów – rzecz plącze się w domysłach, oni bowiem unoszą się na falach, które czasem są symulowane, a tylko w nadzwyczajnych okolicznościach tchną prawdziwą energią. Ani matematyka, ani też poezja nie mogą być zwykłymi rzemiosłami. Przyznają Państwo jednak, że świetny wiersz to tak samo wielkie odkrycie jak dobry wzór, który umożliwia zrozumienie kolejnego szczebla matematycznego świata. Matematyka jest po prostu prawdziwa, bez żadnych założeń: „jeśli” czy „ale”. Genialny wiersz trafia podobnie: nagle otwiera na świat, którego wcześniej nie widzieliśmy. Wszystkie te stwierdzenia są, oczywiście, bardzo intuicyjne, można znaleźć systemy, w których są one podawane w wątpliwość. Ważna jest tu jednak pewna obserwacja psychologiczna: ludzie obyci z regułami bardzo precyzyjnego myślenia, które sięga głęboko poza przypadki codziennych doznań i doświadczeń, mają o wiele bardziej klarowny punkt patrzenia na świat niż inni, w większości są także przekonani, że został on uporządkowany jakąś nieograniczenie silną inteligencją.

– Świat powstający na zasadzie przypadku, kierujący się regułami losowych ulepszeń, miał o wiele mniejszą szansę powstać i tak się wyspecjalizować niż w przypadku gdyby kierowała nim porządkująca inteligencja – powiedział mi kiedyś Adam, znakomity polski matematyk, który zresztą stał się pierwowzorem bohatera jednej z moich powieści. Poznaliśmy się w kolejowym przedziale. Wyjął „Myśli” Blaise’a Pascala i po pewnym czasie zaczęliśmy o nich dyskutować. To on właśnie naprowadził mnie na właściwe rozumienie myśli św. Tomasza, a zwłaszcza jego klasycznego dowodu na istnienie Pana Boga.

– Jeśli istnieją różne rodzaje ruchu, to przecież musi istnieć i nieruchomy poruszyciel – śmiał się wtedy, w przedziale, profesor Adam. Ten dowód pasował mu zresztą najbardziej. Twierdził, że im dalej posuwa się w głąb matematyki, tym mocniej musi się modlić, aby Bóg nie pozwolił mu oszaleć, a jednocześnie utrzymał go w skupieniu, które – jako jedyne – prowadzi do obcowania z „czymś gorejącym” (określenie Adama). Jego zdaniem, znalezienie się na tropie rozwiązania dręczących nas pytań jest niemożliwe bez Boskiej ingerencji. Odkrycie – zdaniem Adama – jest taką samą łaską jak obcowanie Abrahama, Mojżesza i Eliasza z Panem Bogiem.

Co pewien czas budzę się, chwilę spoglądam na ekran telewizora, otwieram gazety, słucham polityków i jestem zmęczony... by po chwili – z wielką ulgą – zdać sobie sprawę, że istnieją bezinteresowni poszukiwacze prawdy absolutnej. Być może w wyniku ich działalności nie zmieniają się indeksy giełdowe, ale kto zaręczy, że to nie oni podtrzymują nieboskłon na swoich barkach?

2019-03-27 10:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wujek Hanik

Jak was coś boli i trapi, to zwróćcie się w modliwie do Hanika, on wam pomoże, mówiła Róża, siostra bł. Jana.

Siedzimy przy stole w domu rodziny Machów w Chorzowie Starym. Na stole obowiązkowe maszkiety (ciastka), co wprowadza niemal rodzinną atmosferę i sprzyja rozmowie o śląskim bohaterze – ks. Janie.
CZYTAJ DALEJ

Papież pragnie zawieszenia broni w czasie Jubileuszu

2024-12-02 18:22

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican News

„Jakże pragnę, aby nadchodzący Jubileusz stał się naprawdę pomyślną okazją do zawieszenia broni we wszystkich krajach, w których toczą się walki” pisze Ojciec Święty w przedmowie do książki F.A. Grany, zatytułowanej „Jubileusz miłosierdzia”, która ukazała się w poniedziałek w języku włoskim.

O tym, że nadzieja nie jest „optymizmem, ani mglistym pozytywnym przeczuciem przyszłości” lecz „konkretną cnotą, postawą życiową i wiąże się z konkretnymi wyborami”, pisze Ojciec Święty w przedmowie do książki F.A. Grany, zatytułowanej „Jubileusz miłosierdzia”, która ukazała się w poniedziałek w języku włoskim.
CZYTAJ DALEJ

Śpiew ma być pomocą w modlitwie

2024-12-02 15:37

ks. Łukasz Romańczuk

ks. Paweł Szerlowski

ks. Paweł Szerlowski

Ks. Paweł Szerlowski to kapłan, który swoje powołanie realizuje nie tylko poprzez posługę na parafii, ale także śpiewem, który zawsze ma odniesienie do Pana Boga. - Chcę, aby w moich piosenkach ludzie odczuli, że Pan Bóg jest najważniejszy - zaznacza kapłan.

Ks. Paweł z muzyką “zaprzyjaźnił” się już w latach szkolnych. Moi koledzy chodzili na boisko grać w piłkę, a ja ze względu na bardzo grube okulary nie mogłem tego robić. Znalazłem więc inne hobby, od taty dostałem kilka płyt i tak zainteresowałem się muzyką i tak spędzałem wolny czas - wspomina kapłan.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję