Reklama

Wiara

Czy chodzenie do kościoła wymaga dziś odwagi?

Co w obecnej sytuacji powinien uczynić katolik? Jak się zachować? Skorzystać z dyspensy czy pójść do kościoła?

Niedziela Ogólnopolska 13/2020, str. 12

[ TEMATY ]

Kościół

wiara

koronawirus

Ks. Piotr Nowosielski/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Koronawirus zdominował medialne przekazy, rodzinne rozmowy, wymusił ograniczenia w ruchu krajowym i międzynarodowym, stał się powodem zmiany niemal wszystkich bieżących planów, zawieszenia zajęć w szkołach i na wyższych uczelniach, odwołania masowych imprez, a także ograniczeń w udziale w liturgii. Jedni żyją w paraliżującym lęku i przygotowują się na „apokalipsę”. Inni, którzy na początku bagatelizowali zagrożenia – nawet z nich żartując – również z niepokojem obserwują rozwój wydarzeń. A jeszcze kilka miesięcy temu wydawało nam się, że choroba rozwijająca się w Chinach nas nie dotknie. Okazuje się jednak, że żyjemy w globalnej wiosce.

W związku z pandemią władze państwowe podjęły decyzje służące ograniczeniu rozprzestrzeniania się wirusa. Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski skierowała stosowne apele, a biskupi diecezjalni udzielili dyspens od udziału w niedzielnych Mszach św. Nawet media na co dzień nieżyczliwe Kościołowi transmitują liturgię. A co na to wiara? Co w obecnej sytuacji powinien uczynić katolik? Jak się zachować? Skorzystać z dyspensy czy – licząc na „zmieszczenie się” w liczbie pięciu osób – pójść do kościoła?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W przestrzeni internetowej – aktualnie tętniącej życiem bardziej niż dotychczas – pojawiają się pełne negatywnych emocji opinie tych, którzy chcieliby zamknąć kościoły niezależnie od jakichkolwiek zagrożeń. Są jednak również głosy ludzi dobrej woli, którzy uważają, że właściwe byłoby zawieszenie sprawowania liturgii. Można wreszcie przeczytać, że przecież Pan Jezus nie zaraża i uchroni nas od wszelkich niebezpieczeństw. Wiara, oczywiście, ma wielką moc i liczymy na interwencję Bożej Opatrzności, ale musi ona iść w parze z rozumem. Ufamy, że Bóg nawet z tej trudniej sytuacji wyprowadzi dobro i błogosławieństwo, ale obok modlitwy konieczne jest opanowanie rozprzestrzeniania się choroby przy pomocy narzędzi, które daje nam medycyna. Służą temu również profilaktyka i ostrożność wszystkich, a zwłaszcza osób z grup podwyższonego ryzyka. W związku z tym ich sposób świętowania dnia Pańskiego powinien polegać na modlitwie w domu. Pomocą służą transmisje telewizyjne i radiowe (więcej na str. 31 – przyp. red.).

Przy okazji tych swoistych rekolekcji, wymuszonych zewnętrznymi okolicznościami, warto zadać sobie pytanie jak do tej pory traktowaliśmy udział w Eucharystii. Czy był on podyktowany tylko chęcią spełnienia obowiązku? A przecież w Eucharystii chodzi nade wszystko o wiarę i miłość. Teraz mamy możliwość odkrycia, jakim skarbem jest bliskość Boga.

Od początku istnienia Kościoła udział w Eucharystii wiązał się z różnymi niebezpieczeństwami, łącznie ze śmiercią męczeńską. Ale zawsze oddanie życia za Chrystusa było powiązane z miłością do człowieka. Łacińskie słowa Corpus Christi – jak nauczał Benedykt XVI – mają trzy odniesienia: Ciało Chrystusa to niedostępna już dziś dla nas historyczność Jezusa. Ciało Chrystusa to Najświętsze Postaci przyjmowane w Komunii św. Ale Ciałem Chrystusa jest także Kościół, a zatem wierni na mocy chrztu św. wszczepieni w Boga samego. Paradoksalnie na dzień dzisiejszy aktem miłości wobec Chrystusa obecnego w drugim człowieku może być brak udziału w Eucharystii, ponieważ nie narażamy nie tylko siebie na zachorowanie, ale także innych osób na przeniesienie wirusa. Czasowa rezygnacja z udziału we Mszy św. może być też uzasadniona miłością wobec samego Jezusa Chrystusa. Przyjmowanie Komunii św. duchowej to również odpowiedzialność za siebie i innych. Każdy w tym zakresie musi postąpić tak, jak mu wiara, rozum i sumienie dyktują.

2020-03-25 12:49

Oceń: +12 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmysł wiary

Poznanie przez zmysły jest tylko wstępem do głębszego i bardziej rozumowego poznania.

Przed laty opublikowano badania nad grupą dzieci pochodzących z rodzin ateistycznych, do tego wychowanych w niemal całkowitym braku kontaktu z treściami i zwyczajami jakiejkolwiek religii. W ich myśleniu i postrzeganiu świata odkryto niesłychany instynkt wiary. Dzieci te pytały o sens cierpienia, o przyczynę stworzenia, o życie po śmierci, miały też wiele potrzeb duchowych, a niekiedy wręcz mistycznych. W podsumowaniu tych badań uczciwie zaznaczono więc, że wiara to sprawa nie tylko socjalizacji religijnej czy religijnego wychowania, ale czegoś wręcz wrodzonego, danego człowiekowi przez sam fakt życia. My, ludzie wierzący, nazywamy to łaską wiary daną przez Ducha Świętego, jako naturalne otwarcie się na Boga, rodzaj zmysłu wiary – sensus fidei.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: Kościół chce uczyć dojrzałego patriotyzmu

2025-05-03 12:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

PAP/Tomasz Gzell

Kościół chce uczyć dojrzałego patriotyzmu. Patriotyzmu, a nie partiotyzmu. Miłości Ojczyzny, a nie miłości własnego poglądu na nią, reprezentowanego przez swoją partię - podkreślił abp Adrian Galbas SAC w warszawskiej archikatedrze pw. św. Jana Chrzciciela podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny sprawowanej w uroczystość ku czci Najświętszej Maryi Panny i święto Konstytucji 3 Maja.

Metropolita warszawski abp Adrian Galbas SAC przewodniczył Mszy świętej w koncelebrze z nuncjuszem apostolskim w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzim i biskupem polowym Wiesławem Lechowiczem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję