Reklama

Niedziela Częstochowska

Dawali dobro, teraz sami go potrzebują

Każdego roku przyjmowali w gościnę kilkunastu pielgrzymów, którym oferowali nocleg w swoich pokojach, sami nocując w kuchni, między stołami. W kilka chwil sami stracili dach nad głową.

Niedziela częstochowska 43/2020, str. IV

[ TEMATY ]

apel o pomoc

Damian Krawczykowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był zwyczajny wieczór. Położyliśmy się spać jak co dzień. I wtedy w nocy obudziło nas wycie syren straży pożarnej... Oni zawsze mieli ciężko, ale myślę, że największym bólem jest to, że ostatnio jedno z pomieszczeń wyremontowali, ale tak na maksa, kupili nowe meble, wersalkę, a za dwa miesiące wszystko strawił ogień – tak tragedię znajomej rodziny z sąsiedztwa w podczęstochowskiej miejscowości opisuje p. Agata z Fundacji św. Barnaby.

– Pożar zaczął się od zapalenia sadzy w kominie. Oni wtedy wszyscy spali i nagle w całym domu zrobiło się biało. Coś strasznego. Teraz to wnętrze całego mieszkania wygląda... Zresztą sam pan zobaczy... – opowiada ze łzami w oczach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Domowe cierpienie

Do domu państwa Teresy i Józefa udaliśmy się wspólnie. To, co ujrzeliśmy, rzeczywiście było wstrząsające, pasujące bardziej do scenografii horrorów niż do sielankowego obrazu ciepłego domowego ogniska.

– Teresa pracuje w szkole jako woźna, widać, jak wraca z pracy, zawsze z jakimś tobołkiem, po dzieciach pewnie resztki jedzenia niesie dla swoich zwierzątek, kur, kotów. Józef, odkąd pamiętam, pracuje jako osoba sprzątająca w blokach. On jest bardzo wstydliwy, zamknięty w sobie. Zawsze o godz. 4 idzie na przystanek. Mają też córkę Kasię, która jest w narzeczeństwie z Karolem, który pomaga im, jak może – opisywała mi jeszcze u siebie w domu p. Agata.

Reklama

– Najpilniejsze sprawy to zrobienie kuchni, łazienki, aby można było choć trochę normalnie funkcjonować, ale też zrobienie tych pokoi, które są w stanie surowym po pożarze. Drugą część domu będziemy remontować na spokojnie, w razie potrzeb. Najważniejsza jest tamta część, aby móc normalnie żyć, i tę garderobę stąd przenieść – mówi p. Teresa, pokazując na stertę ciuchów w wielkim, zimnym, gospodarczym pomieszczeniu, w którym siedzimy.

– Aktualnie użytkować możemy jedynie pomieszczenia w stanie surowym. Wszystko jest do roboty. Po pożarze otrzymaliśmy pomoc z gminy – założyli nam prąd i dach. Pomogli też trochę sąsiedzi i oczywiście p. Agata z fundacji, która jest takim dobrym duchem rodziny, pomaga, dopytuje się, czego potrzeba, przywozi jedzenie – zwierza się p. Teresa, która jest jakby rzecznikiem rodziny. Pan Józef, tak jak opisywała p. Agata, przez całą naszą rozmowę pozostawał w cieniu.

Między stołami

– To są ludzie bardzo dobrzy, ale myślę, że trudno im się jakoś wybić. Od wielu lat mają trudną sytuację. Teraz po pożarze to nawet ciężko mówić – opisuje p. Agata. – Nasi znajomi też zrzutkę zrobili, aby nam pomóc – odezwała się córka Kasia, przerywając niezręczną ciszę.

– Zawsze przyjmowaliśmy pielgrzymów z Warmii i Mazur. W tym roku też przyszli, oczywiście zaprosiliśmy ich na podwórko, mówiąc, że mogą spokojnie korzystać, ale niestety, w domu nie ma w tym roku warunków. W poprzednich latach zdarzało się, że w dużym pokoju spało 12 kobiet, w pokoju córki 4 albo 6, no a my z mężem spaliśmy między stołami w kuchni – relacjonuje gospodyni.

– Zawsze są bardzo gościnni – dodała pani z fundacji.

– Józef chyba wymodlił to, że nikt w tym pożarze nie ucierpiał. Co rusz widać, jak jedzie na rowerze do kościoła – powiedziała mi p. Agata, gdy wracaliśmy samochodem. Zdradziła też, że bardzo wierzy w dobroć ludzi. – Może po tym artykule ktoś zechce pomóc tej biednej rodzinie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że oni się tak bardzo obawiają, co powiedzą inni, sąsiedzi. Widział pan, jak niechętnie stawali do zdjęcia. To wszystko jest dla nich bardzo ciężkie.

Osoby chcące pomóc rodzinie proszone są o kontakt z p. Agatą: 664 978 735.

2020-10-20 21:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koncert się nie odbył. Hospicjum potrzebuje pomocy finansowej

[ TEMATY ]

hospicjum

apel o pomoc

MJscreen

Organizatorki koncertu z plakatem.

Organizatorki koncertu z plakatem.

Potrzebna jest pomoc finansowa dla hospicjum domowego w Cieszynie.

Co roku młodzież występowała na rzecz Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty w koncercie walentynkowym organizowanym przez II Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika w Cieszynie. Licealiści, absolwenci i nauczyciele przygotowywali się do każdego koncertu kilka miesięcy, wkładając w to wiele serca, gdyż cel był szczytny.
CZYTAJ DALEJ

Lilia męczeństwa

2025-04-01 17:21

Niedziela Ogólnopolska 14/2025, str. 22

[ TEMATY ]

patron tygodnia

commons.wikimedia.org

Bł. Pierina Morosini

Bł. Pierina Morosini

Jej życie było heroizmem w codzienności, ukoronowanym męczeńską śmiercią.

Pierina Morosini urodziła się w maleńkim Fiobbio we Włoszech, w wielodzietnej, głęboko wierzącej rodzinie. Dzięki przykładowi rodziców dziewczynka od najmłodszych lat przejawiała wielką pobożność, a gdy ukończyła 6. rok życia, każdy dzień rozpoczynała od Mszy św. Wzorem stała się dla niej św. Maria Goretti, młoda Włoszka, która oddała życie w obronie czystości. Pierina podobnie jak Maria wykazała się heroizmem w obronie swojej godności.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję