Reklama

Głos z Torunia

Zbrodnia, o której nie wie prawie nikt

Z Sebastianem Bartkowskim o zbrodni w lasach Barbarki i ocalaniu od zapomnienia rozmawia Renata Czerwińska.

Niedziela toruńska 46/2022, str. IV

[ TEMATY ]

zbrodnie wojenne

Archiwum IFUTH

Sebastian Bartkowski (w środku)

Sebastian Bartkowski (w środku)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Renata Czerwińska: Instytut Filmowy Unisławskiego Towarzystwa Historycznego tworzy cenne dokumenty o Zbrodni Pomorskiej. Co było inspiracją do tych filmów i o jakich miejscach pamięci dzięki nim możemy się dowiedzieć?

Sebastian Bartkowski: Pierwszy odcinek cyklu mówił o zbrodni w Karolewie pod Więcborkiem, kolejny w Dąbrowie Chełmińskiej, potem w Szpęgawsku, a teraz ukaże się odcinek o Barbarce. W narracji ogólnopolskiej temat jest mało znany – mimo potężnej skali Zbrodni Pomorskiej, wręcz zastraszającej, bo szacuje się, że wciągu kilku miesięcy na Pomorzu zginęło 30-40 tys. osób. To pierwsze ewidentne ludobójstwo u progu II wojny światowej. Wszyscy mówią o Wołyniu, Katyniu, natomiast o Zbrodni Pomorskiej poza nielicznymi Pomorzanami nie wie prawie nikt. A tymczasem nienazwane nie istnieje. Nasze zadanie to popularyzacja tego tematu na ile się da, a skala i oddźwięk filmu jest nieporównywalnie większa niż wielu książek.

W przygotowania do filmu zawsze włącza się wielu wolontariuszy.

Wszyscy aktorzy oprócz niektórych grup rekonstrukcyjnych – z Gdańska, Łabiszyna, Bydgoszczy, Torunia – to wolontariusze, którzy grali w filmie jako statyści. Pochodzą m.in. z Unisławia, Stablewic, Torunia, Chełmży, Silna czy Łubianki. W tym odcinku cyklu to 200-300 osób, ale w filmie o Szpęgawsku było ich ponad 500. Sceny były nagrywane w Toruniu, Chełmży, Nieszawie, w skansenie w Kłóbce, w fortach I, IV i VII, w toruńskich liceach – I i X. Mamy bardzo dużo rekonstrukcji wydarzeń opartych na zeznaniach świadków i oni są solą tego filmu. To dzieci pomordowanych w liczbie prawie 30 z całej Polski, od Szczecina, Warszawy, Iławy, po nasze tereny. Część materiałów sprowadziliśmy ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Niestety, pięciu świadków już nie obejrzy tego filmu, bo zmarli przed jego emisją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Praca nad filmem trwa bardzo długo?

Teraz było to spowodowane sytuacją pandemiczną, jednak czas przygotowań to zwykle przynajmniej rok. Poprzedzamy je kwerendą archiwalną. Z pomocą przychodzi nam zawsze Instytut Pamięci Narodowej, udostępniając akta śledcze robione w latach 60. przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich oraz obecne badania Komisji Ścigania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu. Dzięki temu mamy dostęp do materiałów źródłowych, które pozwalają nam wzmocnić przekaz. Również w toruńskim archiwum państwowym znalazłem wiele ciekawych materiałów (m.in. zdjęcia z propagandowego pogrzebu volksdeutschy w dniu 22 września 1939 r.). Jeszcze przed wybuchem wojny sporządzono w Polsce listę osób pochodzenia niemieckiego, które były podejrzane o jakąkolwiek działalność sabotażową i dywersyjną. Na początku wojny władze polskie zgodnie z tzw. elaboratem o unieruchomieniu internowały setki Niemców. Mieli docelowo trafić do Berezy Kartuskiej. Z Torunia eskortowało ich ponad 200 młodych junaków z przysposobienia wojskowego (czyli licealistów i uczniów szkół rzemieślniczych). Doszli tylko do Aleksandrowa i tam się zaczęła jatka – eskortowani próbowali uciec, część z nich zaatakowała strażników. Finał był taki, że Polacy wielu z tych Niemców zabili. Hitlerowcy ich wykopali za kilka dni i kazali myć więźniom z „okrąglaka”. Potem zrobili propagandową hucpę pod tytułem „szał nienawiści, teraz my wam, Polakom, pokażemy”. I pokazali – na Barbarce zamordowali ponad 600 osób. Ponadto Niemcy w 1944 r. w ramach akcji 1005 odkopali większość grobów na całym Pomorzu i spalili resztki zwłok, by zatrzeć ślady swych zbrodni. Tak było także w Barbarce. Tam przypadkiem ominęli jedną z mogił. Jak wykazała ekshumacja z 1946 r. – leżało w niej 87 ciał, z których zidentyfikowano zaledwie kilkanaście. Ale mamy mnóstwo świadków, którzy byli na tej ekshumacji. Będzie to pokazane w filmie – dzieci, które rozpoznawały swoich ojców, matki. Znalazłem też córkę lekarza, który był odpowiedzialny za ekshumację i robił zdjęcia dokumentujące to, co tam się działo.

Reklama

Film o Barbarce ukaże się 27 listopada. Kim będą główni bohaterowie tego odcinka?

Staramy się pokazać portret zbiorowy ofiar, ale wyróżniliśmy kilka postaci, które są osią przewodnią. Narrację oparliśmy na wspomnieniach ks. Wojciecha Gajdusa z Nawry, który przeżył to wszystko. Postacie, które staraliśmy się uwypuklić – bo tragedia dotyczyła wszystkich tak samo – to przede wszystkim rodzina Więcków z Torunia, gdzie zabito ojca i dwóch synów, sekretarz sądowy Ludwik Niedziałkowski z Chełmży, prezes chóru Lutnia Ludwik Makowski – co prawda zginął w „okrąglaku”, ale to też postać warta wspomnienia. Znaleźliśmy przedwojenny film lekarza ginekologa toruńskiego Józefa Czyżaka – to pierwsza ofiara Barbarki, którą możemy widzieć na przedwojennym filmie. Mamy również ponad 120 zdjęć ofiar przesłanych od ich rodzin. To oczywiste, że wszystkiego, co zebraliśmy, nie da się w filmie zamieścić. Planujemy wydać album Ofiary Barbarki. Odnaleźliśmy również w Berlinie syna głównego mordercy Karola Friedricha Straussa. Utrzymywał z nami jakiś czas kontakt, ale potem zaprzestał. Nie wiem, czy umarł, czy nie wiedział o tym, co jego ojciec wyprawiał. Kiedy przeczytamy akta procesu Strasussa z 1969 r., okaże się, że został uniewinniony. W procesie opowiadał, że strzelał do drzew, że nikogo nie zabił, chociaż jego współtowarzysze oskarżali go, widzieli, że był na tej egzekucji. Ludzie się sami nie zastrzelili. Tymczasem nie dość, że został uniewinniony, to jeszcze państwo poniosło koszty procesowe.

Reklama

W jaki sposób będzie można ten film obejrzeć i gdzie zdobyć bilety?

Film będzie można obejrzeć za darmo. Jako organizacja działamy społecznie, nie pobieramy pieniędzy. Premiera filmu będzie miała miejsce 27 listopada w toruńskim kinie „Od Nowa”. Szczegóły dystrybucji kart wstępu będą dostępne na naszej stronie FB. Producentem filmu prócz UTH jest także Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej oraz IPN. Głównym sponsorem był Urząd Miasta w Toruniu, Urząd Marszałkowski, ale też masa innych – Lasy Państwowe, Gmina Łysomice, Gmina Chełmża, Miasto Chełmża, Gmina Łubianka, Związki zawodowe Forum Oświata. LGD Ziemia Gotyki i inne. Produkcja filmowa to olbrzymie kwoty.

Reklama

Tymczasem potrzebne są stroje, scenografia...

I samochody – wynajęliśmy 7 różnych samochodów wojskowych i cywilnych (w tym Blitze Wehrmachtu z Warszawy). Dla Torunia to będzie ważny dokument. Ten film powinien być robiony dwadzieścia lat temu, kiedy żyło jeszcze wielu świadków. Przesłanie jest takie, żeby mówić prawdę, nie budząc nienawiści. Chcemy wszystkim ofiarom Barbarki przywrócić pamięć.

Premiera filmu Barbarka 1939 będzie miała miejsce 27 listopada w toruńskim kinie „Od Nowa”.

Sebastian Bartkowski
Historyk, członek Komitetu Pamięci Walk i Męczeństwa przy IPN w Gdańsku, nauczyciel Liceum Ogólnokształcącego w Unisławiu, prezes Unisławskiego Towarzystwa Historycznego, reżyser serii dokumentalnej Zbrodnia Pomorska.

2022-11-07 17:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cześć ich pamięci

Niedziela toruńska 45/2022, str. IV

[ TEMATY ]

zbrodnie wojenne

Renata Czerwińska

Harcerze uczcili poległych na Barbarce

Harcerze uczcili poległych na Barbarce

Złote liście wirują w powietrzu, delikatnie opadając na rowerzystów, których pojazdy stoją jak na defiladzie. Na harcerzy, wojsko, kombatantów, uczniów. A przede wszystkim na symboliczne mogiły tych, którzy znaleźli tu śmierć u progu II wojny światowej.

Ile osób zginęło na toruńskiej Barbarce? Do końca nie wiadomo, ponieważ Niemcy zacierali ślady zbrodni. Wstrząsająco jednak brzmi apel poległych, kiedy wzywani są mieszkańcy Torunia, Złotorii, Nowej Wsi, Dobrzejewic, Chełmży, Kamionek, Gostkowa, Grębocina, Kaszczorka, Łysomic, Złejwsi Wielkiej, Siemonia, Wielkiej Nieszawki, Młyńca, Gronowa, Brzozy, Brzeczki, Zelgna, Pigży, Łubianki czy Toporzyska. Szacuje się, że mogło to być od 600 do nawet 1200 osób.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Patriotyzm może mieć różne oblicza

2024-04-18 23:18

Grzegor Finowski / UPJPII

    Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie rozpoczęło 12 kwietnia projekt „Trzy kobiety. Trzy drogi. Patriotyzm jako misja Uniwersytetu”, włączając się w program „Z kobietami – patriotkami”.

Św. Jadwiga Królowa, Hanna Chrzanowska, błogosławiona pielęgniarka i Emilia Wojtyłowa, matka Ojca św. Jana Pawła II to trzy bohaterki projektu, którego celem jest popularyzacja ich życia i działalności, a także na przykładzie tych wyjątkowych kobiet próba odpowiedzi na pytanie – jak patriotyzm może stać się misją? Działalność na niwie rodzinnej, wspierająca, wychowująca dzieci w duchu najwyższych wartości, działalność społeczna czy polityczna – patriotyzm może mieć różne oblicza. Konferencja była też świetnym czasem dla refleksji – w jaki sposób z postaw tych trzech kobiet można czerpać wzorce na dziś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję