Reklama

Wiadomości

Kiedy inżynier symuluje...

Słowa „symulacja” i „symulować” mają negatywne znaczenie w potocznej polszczyźnie. Zupełnie inaczej niż w języku nauki i techniki. Dla inżynierów symulacja to wyzwanie i wielka przygoda.

Niedziela Ogólnopolska 22/2024, str. 38-39

[ TEMATY ]

technologie

Adobe Stock, montaż: Anna Wiśnicka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już rozwiązując sławne szkolne zadanie tekstowe o dwóch pociągach jadących w przeciwnych kierunkach, dokonujemy symulacji pewnego zdarzenia. Jest nim spotkanie składów kolejowych gdzieś między miastami A i B. Najpierw musimy ułożyć równanie, a następnie, znając prędkości, obliczyć niewiadome. A mogą nimi być miejsce i godzina minięcia się obu składów, różnica w szybkości pokonania takiej samej trasy itd.

Chociaż podany przykład jest wielkim uproszczeniem, to w istocie symulacje inżynierskie polegają w olbrzymiej mierze na rozwiązywaniu układów wielu równań algebraicznych z wieloma niewiadomymi. Reprezentują one wielkości fizyczne o kluczowym znaczeniu dla badanych procesów na etapie zarówno planowania, jak i funkcjonowania obiektów. Mogą to być przykładowo prędkości, gęstości, ciśnienia czy temperatury w ich określonych obszarach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inne wielkości inżynierzy przyjmują jako narzucone przez czynniki zewnętrzne i stanowią one dane wyjściowe do obliczeń. Gdybyśmy np. zadanie o pociągach sproblematyzowali bardziej, niż ma to miejsce w podręczniku szkolnym, to pod uwagę trzeba byłoby wziąć m.in.: masę składów, moc silników, opór powietrza czy też różnicę poziomów między miastami A i B.

Matematyka

Pewne grupy inżynierów używają matematyki częściej i w większym stopniu niż pozostałe. Są to np. inżynierowie zajmujący się bezpieczeństwem reaktorów jądrowych. Muszą oni na co dzień udowadniać inspektorom nadzoru, że praca elektrowni jądrowej jest bezpieczna. Na drodze symulacji są badane najbardziej nieprawdopodobne przypadki. Może to być nawet trzęsienie ziemi w obszarach, gdzie nie było ich od kilkuset lat. Reaktor musi być tak skonstruowany, że poradzi sobie w tak ekstremalnej sytuacji, i nie jest istotne, że jest ona prawie niemożliwa.

Możemy powiedzieć, że obliczenia inżynierskie udają, czyli „symulują”, tę rzeczywistość, która jeszcze nie istnieje. Nie oznacza to jednak, że muszą one zawsze dotyczyć nieistniejącego jeszcze obiektu fizycznego – mostu, samolotu czy reaktora jądrowego. Równie dobrze mogą mieć zastosowanie do działających już urządzeń – dzięki symulacji da się rozważyć np. ich hipotetyczną awarię czy niezaplanowane lub niepożądane funkcjonowanie.

Reklama

Naczelną zasadą wszystkich obliczeń inżynierskich są pewne uproszczenia i przybliżenia w określonym zakresie. Na pewnym etapie pracy konstrukcyjnej prowadzi to do zbudowania obrazu rzeczywistości, który uwzględnia tylko niektóre, wybrane jej aspekty. Dlatego wyniki obliczeń muszą być zawsze traktowane z pewną dozą nieufności.

Bardzo podobnie możliwości współczesnych matematyki i informatyki są wykorzystywane przez przedstawicieli innych zawodów. Ekonomiści prognozują w ten sposób stopę inflacji, analitycy giełdowi – kursy akcji, walut, surowców i kruszców. Meteorolodzy i fizycy atmosfery używają podobnej matematyki do przewidywania pogody. Inżynierowie częściej mówią o symulacji, matematycy wolą używać terminu „modelu matematycznego”, ekonomiści i meteorolodzy dokonują w ten sposób prognoz. Istotą ich działania jest jednak układanie równań i ich rozwiązywanie. Innymi słowy – budowanie i eksploatacja modeli matematycznych.

Obecnie model matematyczny jest najczęściej tworzony i używany w postaci programu komputerowego. Zwykle już nie trzeba go konstruować od podstaw, wystarczy dostosować do swoich potrzeb. Nie dotyczy to jednak wszystkich zastosowań, np. przemysłu zbrojeniowego.

Symulacja katastrof

Można „obliczać” czy „symulować” różne warianty katastrofy lotniczej lub wypadku mogącego zaistnieć w elektrowni jądrowej.

Jednym z najbardziej niebezpiecznych rodzajów awarii reaktora jądrowego jest utrata zdolności chłodzenia jego rdzenia. Może to wystąpić np. po rozszczelnieniu się układu chłodzącego. W reaktorach ciśnieniowych, gdzie chłodziwem jest płyn pod wysokim ciśnieniem, ten typ awarii jest najważniejszą z dokonywanych symulacji. Dwie z trzech najbardziej znanych awarii reaktora w elektrowni jądrowej – japońska Fukushima Nr 1 i na sowieckim podwodnym okręcie nuklearnym K19 – miały właśnie takie podłoże. Przebieg tych procesów opisują bardzo złożone równania, które muszą uwzględniać przemianę ciekłego chłodziwa w parę pod wpływem spadku ciśnienia.

Reklama

Czarnobyl to inna historia, po prostu brakło tam elementarnej kultury bezpieczeństwa.

Ciekawym zastosowaniem metod matematycznych są współczesne projekty budownictwa wodnego, takie jak zapory czy przeciwpowodziowe zbiorniki wodne. Pierwszym krokiem jest tu sporządzenie modelu przypływ – odpływ, będącego symulacją możliwości odprowadzenia nadmiaru wody po obfitych opadach lub wiosennych roztopach. Następnie jest wykonywany model przestrzenny projektowanego suchego zbiornika, który przyjmie wodę i zapobiegnie klęsce powodzi. To właśnie jednak na etapie projektowania wszelkie zmiany są nieporównywalnie tańsze niż podczas dalszych prac, nie mówiąc już o poprawianiu gotowych już obiektów.

Innym przypadkiem jest wykorzystanie metody symulacji do badania katastrofy lotniczej. Symulacje odgrywają tu niesłychanie istotną rolę jako narzędzie do zrozumienia tego, co mogło lub co nie mogło zajść w przeszłości. Właściwe przygotowanie i przeprowadzenie takiej symulacji wymaga interdyscyplinarnej wiedzy z wielu dziedzin, takich jak: mechanika lotu, mechanika konstrukcji lotniczych, wytrzymałość materiałów. Szczególnie ważne jest wykonanie tej pracy przy niedostatku innych danych, np. kiedy wrak samolotu utonął. Wówczas jest to jedyna szansa na zrozumienie tego, co tak naprawdę się wydarzyło. Tego rodzaju symulacja nosi nazwę multifizycznej. Jej wykonanie wymaga stosowania bardziej zaawansowanych dziedzin matematyki.

Polski inżynier

Znaczenie słowa „inżynier” jest różne w różnych krajach, ma inną historię i tradycję językową. Upraszczając, w krajach niemieckojęzycznych inżynier dyplomowany powinien dogłębnie znać działanie urządzeń w swojej specjalności i mieć potencjał twórczej pracy naukowo-badawczej przy ich projektowaniu.

Reklama

Zupełnie inaczej jest w USA czy Wielkiej Brytanii. Tam „inżynier” może oznaczać niewiele więcej niż nasz termin „złota rączka” – osobę, która umie coś naprawić, uruchomić, zainstalować. W krajach anglosaskich istotne są licencje, certyfikaty itd.

Oczekiwania wobec polskiego inżyniera w jego ojczyźnie były często sumą tamtych wymogów kontynentalnych i atlantyckich. Obecnie podlegają one zmianom, pojawiają się całkiem nowe, którym też trzeba sprostać.

Dlatego byłoby dobrze, gdyby uczniowie, których „w palce nie parzy kreda”, przy rozwiązywaniu szkolnego zadania o pociągach, o czym mówi stary przebój, właśnie w matematyce mogli skutecznie szukać swojej zawodowej szansy, gdy dorosną. Dziś młodzi absolwenci politechnik mają szansę na pracę twórczą i przygodę zawodową także w tych dziedzinach, które są związane z budową lub eksploatacją modeli matematycznych. Powstanie polskiej energetyki jądrowej tę szansę jeszcze powiększy.

2024-05-28 13:53

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Postczłowiek – czy to jeszcze człowiek?

Niedziela toruńska 47/2019, str. 6

[ TEMATY ]

nauka

Toruń

technologie

Renata Czerwińska

Prelegenci przybliżali tematykę „nowego człowieka”

Prelegenci przybliżali tematykę „nowego człowieka”

Udoskonalenie ludzi za pomocą nowych technologii może budzić nadzieję, ale rodzi także wiele obaw. Czy owoc cyborgizacji będzie jeszcze człowiekiem?

W 1645 r. w Toruniu miało miejsce wydarzenie, które odbiło się szerokim echem w całej ówczesnej Europie. Było to tzw. colloquium charitativum, czyli rozmowa braterska, do której zasiedli przedstawiciele trzech wyznań: katolicyzmu, luteranizmu i kalwinizmu, stawiając sobie za cel przywrócenie jedności i zgody. I choć dysputy, toczone przez prawie 3 miesiące, nie przyniosły wymiernych wyników, to jednak sam fakt, że do takiego spotkania doszło, był ewenementem na skalę europejską, zważywszy, że w tym samym czasie wkraczał w decydującą fazę jeden z najbardziej niszczycielskich i okrutnych konfliktów religijnych – wojna trzydziestoletnia (1618-48).

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

2024-06-28 22:13

[ TEMATY ]

zmarły

Diecezja Gliwicka

Ks. Paweł Pilśniak

Ks. Paweł Pilśniak

Z przykrością zawiadamiamy, że w dniu 27 czerwca br. zginął śmiercią tragiczną kapłan Diecezji Gliwickiej, ks. Paweł Pilśniak.

Do wypadku doszło podczas górskiej wyprawy. Okoliczności tragicznego zdarzenia są aktualnie badane przez kompetentne służby. O terminie pogrzebu będziemy informowali w późniejszym czasie.

CZYTAJ DALEJ

Apel do prezydenta ws. o. Maksymiliana Kolbego i rodziny Ulmów

2024-07-02 16:48

[ TEMATY ]

o. Maksymilian Kolbe

błogosławiona rodzina Ulmów

Karol Porwich/Niedziela

Z zażenowaniem i prawdziwym zaskoczeniem przyjęliśmy sekwencję wydarzeń związanych z usunięciem ze stałej wystawy w Muzeum II wojny światowej w Gdańsku obiektów upamiętniających św. Maksymiliana Marię Kolbego, Błogosławioną rodzinę Ulmów oraz rotmistrza Witolda Pileckiego. Szczególnie zaskakujący i żenujący był wywiad prof. Pawła Machcewicza, byłego dyrektora tego muzeum, udzielony „Gazecie Wyborczej”, gdzie nazwał Św. Ojca Kolbe „gorliwym antysemitą”, który rzekomo pisał „niezwykle jadowite antysemickie teksty” oraz stwierdził, że umieszczenie na wystawie rodziny Ulmów „fałszuje rzeczywistość historyczną” II wojny światowej.

Mimo zapowiedzi obecnego dyrektora Muzeum o przywróceniu w nowym kształcie ekspozycji o. Św. Maksymilianie i Bł. Rodzinie Ulmów, w Internecie pojawiła się lawina tekstów zarzucających Św. Maksymilianowi antysemityzm i szkalujących jego dobre imię. Wywołana decyzjami dyrekcji Muzeum II wojny światowej sytuacja boleśnie uderza swym brakiem rzetelności i obiektywizmu w społeczność katolicką. Narusza także poczucie wspólnoty narodowej w stopniu przekraczającym poczynania władzy komunistycznej, która przecież uszanowała oświęcimski czyn św. Maksymiliana, nadając mu w 1972 roku Krzyż Złoty Orderu Virtuti Militari.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję