Reklama

Zanim twoje dziecko przystąpi do i Komunii św. (4)

Szata komunijna

Przygotowanie dzieci do I Komunii św. absorbuje rodziców tych dzieci, a zwłaszcza matki, jak nigdy więcej w czasie katechizacji. Przygotowanie bowiem uroczystości komunijnej, w pojęciu rodziców, to w wielu wypadkach zatroskanie o należytą ucztę w domu i godny tej uroczystości strój. Co do strojów, inwencja rodziców nie zna granic. Najstosowniej - wg uznania wielu rodziców - byłoby ubrać dziecko modnie. Najlepiej, gdyby to była suknia zagraniczna, jakiej żadne inne dziecko mieć nie będzie, a dla chłopca garniturek w stylu fraka. Ta tendencja „strojenia” towarzyszy nie tylko rodzicom zamożnym, ale nawet tam gdzie jest biednie, rodzice również chcą się postawić motywując - przecież to raz w życiu.

Niedziela podlaska 15/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od jakiegoś czasu katecheci próbują zaradzić problemowi proponując rodzicom stroje proste, funkcjonalne, zwane też liturgicznymi. I nierzadko już na pierwszym spotkaniu dochodzi do wzburzenia emocji, a dyskusja przypomina jarmarczne kłótnie: „Mój syn nie założy tej szmaty”, „te stroje nie podobają mi się”, „jak moje dziecko w tym będzie wyglądać?”, „znowu nowy wydatek, mnie jeszcze stać na nową sukienkę”. Wreszcie padają groźby: „Jak się księdzu nie podoba, pójdziemy do innej parafii”. Wśród tego zgiełku z trudem przedzierają się głosy rozsądku: „proszę Państwa, przecież nie o strój w tym wszystkim chodzi, gdy dzieci są jednakowo ubrane wówczas skupiają uwagę na tym, co w uroczystości najważniejsze”.
To prawda, z jednej strony ujednolicony strój eliminuje u dzieci wzajemne oglądanie się i rozproszenie podczas uroczystości, jak również uczucia zazdrości, pogardy czy kompleksu niższości, a z drugiej spełnia funkcję znaku. Z tego tytułu ważne jest, aby to była szata biała, najlepiej alba, tak dla chłopców jak i dla dziewcząt.
O czym ta szata winna nam przypominać? Biała szata jest znakiem Boga i naszej do Niego przynależności. Tę symbolikę wyjaśnia nam bliżej Ewangelia o przemienieniu Jezusa na górze Tabor (Łk 9, 28-36). Otóż Jezus, gdy chodził ze swymi apostołami wyglądał tak jak i oni, był podobnie do nich ubrany. Ale pewnego dnia zabrał ze sobą trzech spośród nich na górę i tam się przemienił. Apostołowie zobaczyli coś niezwykłego, a mianowicie lśniąco białe szaty Pana i oblicze jak słońce. Uczniowie przelękli się, bowiem w ten sposób objawił im się Bóg.
Pan Jezus ubrał wszystkich w chrzcie św. w białe szaty. Wówczas po wyrzeczeniu się szatana, rodzice chrzestni włożyli na swe dzieci białe szaty, a kapłan wypowiedział słowa: „Stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomagają ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne”. A zatem biała szata jest znakiem dziecięctwa Bożego, znakiem przynależności do Boga, znakiem wyzwolenia od zła, znakiem wielkiej Bożej dobroci. Dlatego dzieci w dniu I Komunii św. zakładają ponownie białe szaty. Od tego dnia będą przychodziły na Mszę św. i będą przystępowały do Komunii św. po to, by zawsze były dziećmi Bożymi. Swoją wymowę ma też fakt, że dzieci przychodzą w szacie już z domów rodzinnych, bo przecież każdy ubrany został w tę szatę podczas liturgii swojego chrztu, a nie dopiero w Eucharystii.
Czy wobec tak wielkiej wymowy znaku białej szaty jest sens tracić tak dużo energii na dyskusję o strojach? Wydaje się rzeczą słuszniejszą przeprowadzenie tak z dziećmi jak i z rodzicami katechezy, która ukaże wartość znaku. Może warto byłoby też zadbać o staranne, estetyczne uszycie białych alb, które byłyby własnością dzieci albo parafii. Chodziłoby przede wszystkim o to, by dyskusję na temat strojów wyeliminować, a przynajmniej ograniczyć do minimum w przygotowaniach pierwszokomunijnych i zająć się tym, co istotne.

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 14.): Starty

2024-05-13 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

W jaki sposób najlepiej rozpoczynać nowe sprawy? Co zrobić, kiedy życie nagle stawia przede mną niespodziewane zadania? Gdzie znajdę pomoc, jeśli boję się wyzwań i już na starcie mam ochotę się wycofać? Zapraszamy na czternasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o Maryi w kontekście początków ludzkich dróg.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję