Włochy: korytarz humanitarny dla ciężko chorych Syryjczyków
Episkopat i rząd Włoch zawarły umowę w sprawie stworzenia tzw. korytarza humanitarnego dla uchodźców syryjskich. Przewiduje ona, że 7 marca przybędzie do Włoch, a konkretnie do Bari na południu kraju, grupa 41 Syryjczyków, przebywających obecnie w obozie dla uchodźców na terenie Jordanii.
Będą to w większości osoby ciężko chore, które zaraz po przylocie udadzą się do szpitala Dom ulgi w cierpieniu założonego przez św. Ojca Pio w miejscowości San Giovanni Rotondo, będącej ośrodkiem jego kultu.
Agencje przypominają, że od ponad roku funkcjonuje inny korytarz humanitarny, dzięki któremu do Włoch przybyło już ponad siedmiuset Syryjczyków przebywających w obozach w Libanie. Łączy on Bejrut z Rzymem, zorganizowała go Wspólnota św. Idziego we współpracy z Kościołami protestanckimi, pod patronatem włoskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Papież Franciszek daje głos tym, którzy go nie mają na Bliskim Wschodzie, inaczej świat, by o nich zupełnie zapomniał – podkreśla franciszkański kustosz Ziemi Świętej. W rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na szczególnie dramatyczną sytuację chrześcijan w Syrii. Jako przykład ich trudnego losu podaje Aleppo, gdzie przed wojną mieszkało 300 tys. wyznawców Chrystusa, a obecnie jest ich zaledwie 30 tys.
Ojciec Francesco Patton wskazuje, że w ciągu minionej dekady z Syrii wyemigrowało trzy czwarte wyznawców Chrystusa. W 2011 roku było ich 2 mln 200 tys. Obecnie szacunkowe dane mówią, że jest ich mniej niż 700 a nawet 500 tys.
W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu
– byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym
kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny
jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych
penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.
Gdy pierwszy umiał odprawić
od konfesjonału i odmówić
rozgrzeszenia, a nawet
krzyczeć na penitentów, drugi był
zdolny tylko do jednego – do okazywania
miłosierdzia.
Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim
– Leopold Mandić.
Obaj mieli ten sam charyzmat
rozpoznawania dusz, to samo powołanie
do wprowadzania ludzi na ścieżkę
nawrócenia, ale ich metody były
zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu
którego obaj udzielali rozgrzeszenia,
był różny. Zbawiciel bez cienia litości
traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić
handlarzy rozstawiających stragany
w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie
bezwarunkowo przebaczył celnikowi
Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii
Magdalenie, wprowadził do nieba łotra,
który razem z Nim konał w męczarniach
na krzyżu.
Dwie Jezusowe drogi.
Bywało, że pierwszą szedł znany nam
Francesco Forgione z San Giovanni
Rotondo. Drugi – Leopold Mandić
z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej
stopy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.