Reklama

Bp Greger do środowisk trzeźwościowych: dziś człowiek pragnie wolności i ucieka od niej zarazem

Za 25 lat działalności Bielskiego Towarzystwa Trzeźwości oraz 30 lat obecności wspólnoty Anonimowych Alkoholików na Podbeskidziu dziękowano 17 czerwca w sanktuarium maryjnym w Szczyrku na Górce. Mszy św. z udziałem osób zajmujących się na co dzień krzewieniem abstynencji przewodniczył biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej bp Piotr Greger.

[ TEMATY ]

trzeźwość

bp Piotr Greger

Mariusz Niesyt/Archiwum parafii

Bp Piotr Greger podczas odpustowej Mszy św. w parafii św. Pawła Apostoła

Bp Piotr Greger podczas odpustowej Mszy św. w parafii św. Pawła Apostoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup w homilii rozważając ewangeliczną scenę powołania apostołów, zauważył, że w poszukiwaniu własnego miejsca we wspólnocie Kościoła, człowiek zawsze musi być wolny.

„Jezus powołując uczniów nikogo nie ciągnął na siłę, nic nie nakazywał, ale proponował, zostawiając każdemu możliwość wyboru. Wolność wyboru, zupełna swoboda, dotycząca momentu podejmowanej decyzji, to są sprawy kluczowe. Współczesne odwoływanie się do wolności ma jednak charakter paradoksalny. Człowiek bowiem pragnie dziś wolności, a zarazem przyjmuje zachowania wskazujące na to, że tej wolności się boi, ucieka przed nią, obawia się ryzyka, które ona ze sobą niesie” – zauważył, cytując słowa św. Pawła: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” (1 Kor 6, 12).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdaniem duchownego, uczniowie Chrystusa są wezwani, aby odkrywać prawdziwe oblicze wolności, jej chrześcijański model. Zaznaczył, jednocześnie, że w obliczu zjawiska dechrystianizacji nie jest to zadanie proste. „Ewangeliczne orędzie o wolności i wyzwoleniu człowieka, jest przedstawiane i odbierane przez ludzi jako coś, co rzekomo staje na drodze ludzkiej wolności. Jednocześnie wielu ludzi - w duchu mądrości i odpowiedzialności - zadaje sobie niepokojące pytanie, dlaczego rozliczne poszukiwania wolności doprowadziły do nowych form zniewolenia” – przestrzegł.

Biskup podziękował za wszelkie inicjatywy podejmowane na rzecz tych ludzi, „którzy z wykorzystaniem daru wolności mieli czy nadal miewają poważny problem”. „To są ludzie, dla których wolność nie jest szansą, ale problemem, nie jest okazją dla czynienia dobra, lecz kłopotem i swego rodzaju przekleństwem. Dla wielu z was wolność i jej zagrożenie to nie teoretyczny wykład, ale trudna i gorzka lekcja życia” – dodał.

Zaadresował swe słowa do tych, którzy przez 25 lat działalności Bielskiego Towarzystwa Trzeźwości oraz 30 lat obecności wspólnoty Anonimowych Alkoholików na Podbeskidziu, „poświęcili swój czas, siły i ogrom dobrej woli, aby siebie samych oraz innych uczyć właściwego wykorzystania wolności”.

Reklama

„Potraktujmy ten dar poważnie, z ogromnym poczuciem odpowiedzialności, ze świadomością, że przyjdzie taki moment, kiedy będziemy musieli Panu Bogu zdać sprawę z wykorzystania tego daru” – zaznaczył.

Bielskie Towarzystwo Trzeźwości zajmuje się promocją idei trzeźwości i zdrowego stylu życia, pomaga rozwiązywać problemów związane z piciem alkoholu i używaniem innych środków zmieniających nastrój. Dzięki stałym spotkaniom, członkowie organizacji starają się kształtować pragnienie powstrzymywania się od picia alkoholu, zażywania narkotyków, uwalniania się od innych form uzależnień oraz tworzenie warunków do życia i rozwoju w trzeźwości. Stowarzyszenie pomaga też osobom współuzależnionym oraz ofiarom i sprawcom przemocy. Praca w stowarzyszeniu oparta jest przede wszystkim na wolontariacie i pracy społecznej członków.

Działalność wspólnoty Anonimowych Alkoholików na Podbeskidziu została formalnie zainicjowana 17 stycznia 1988 r., podczas VII Konferencji Służb Krajowych w Lesznie, gdy powstała Intergrupa Galicyjska, skupiająca wszystkie krakowskie grupy AA oraz grupy AA na południu Polski - z Tarnowa, Przemyśla, Nowego Targu, Oświęcimia, Bielska Białej i małej wsi Humniska k. Sanoka.

Z okazji jubileuszu w Szczyrku w dniach od 16 do 18 czerwca br. odbywa się Zlot Radości Regionu Galicja pod hasłem "Zdrowiejemy z rodziną".

2017-06-18 09:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Integracja i formacja

Niedziela sandomierska 14/2019, str. VI

[ TEMATY ]

trzeźwość

krucjata

Ks. Adam Stachowicz

Uczestnicy rekolekcji Domowego Kościoła o Namiocie Spotkania i Oazy Modlitwy dla animatorów

Uczestnicy rekolekcji Domowego Kościoła o Namiocie Spotkania i Oazy Modlitwy dla animatorów

Członkowie oraz sympatycy Ruchu Światło-Życie swoją tegoroczną formację przeżywać będą pod hasłem „Wolni i wyzwalający” w nawiązaniu do 40. rocznicy zainicjowania przez sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego działalności Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Nad tematyką roku pochylali się młodzi podczas Oazy Modlitwy dla animatorów, natomiast zagadnienia związane z Namiotem Spotkania zgłębiały małżeństwa z Domowego Kościoła, rodzinnej gałęzi Ruchu Światło-Życie. Miejscem formacyjnym był ośrodek rekolekcyjny „Quo vadis” w Sandomierzu

Spotkać się ze słowem Bożym

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję