Reklama

Audiencje Ogólne

Franciszek: nowość nadziei chrześcijańskiej

„Nadzieja chrześcijańska opiera się na wierze w Boga, który zawsze stwarza nowość w życiu człowieka, w historii i we wszechświecie. Nowość i niespodzianki” – powiedział Ojciec Święty w 31. środowej katechezie poświęconej nadziei. Słów papieża, w auli Pawła VI wysłuchało dziś około 8 tys. wiernych uczestniczących w audiencji ogólnej.

[ TEMATY ]

Franciszek

Mazur/episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawiązując do 21 rozdziału Księgi Apokalipsy (ww. 5-7) Franciszek zaznaczył, że fragment ten ukazuje ostateczną perspektywę życia człowieka wierzącego, którym jest niebieskie Jeruzalem - „przybytek Boga z ludźmi”. Autor natchniony zapowiada, że Bóg otrze wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie i stwierdza „Oto czynię wszystko nowe” (21,3 - 5). Papież zaznaczył, że pomimo wielu ludzkich tragedii, wojen, dramatów uchodźców, wiemy, że jest Ojciec, który na nas czeka, aby nas pocieszyć, bo zna nasze cierpienia i przygotował dla nas inną przyszłość. „To jest wspaniała wizja nadziei chrześcijańskiej, która poszerza się na wszystkie dni naszego życia i chce nas pocieszyć” – powiedział Ojciec Święty. Zapewnił, że Bóg chce jedynie ludzkiego szczęścia.

Następnie Franciszek podkreślił, że wiara chrześcijańska oznacza spojrzenie pełne nadziei, przekonanie, że śmierć i nienawiść nie są ostatnimi słowami w procesie ludzkiej egzystencji. „Wierzymy, że nasze najpiękniejsze dni są jeszcze przed nami. Jesteśmy bardziej ludźmi wiosny niż jesieni: dostrzegamy raczej zalążki nowego świata niż pożółkłe liście na gałęziach. Nie poddajemy się nostalgiom, żalom i narzekaniom: wiemy, że Bóg chce, byśmy byli dziedzicami obietnicy i niestrudzonymi miłośnikami marzeń” – powiedział papież.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ojciec Święty podkreślił, iż wiara chrześcijańska oznacza, że dostrzegamy obecność Boga, pomimo doświadczania zła, ale jesteśmy przekonani, że On nas prowadzi do wielkiego „przybytku” Boga z ludźmi. Dziać się tak będzie „aż do dnia, kiedy wszystko się wypełni, w ranek kiedy nie będzie już więcej łez, w tej chwili, kiedy sam Bóg wypowie swoje ostatnie słowo błogosławieństwa: «Oto czynię wszystko nowe» (w. 5). Tak, nasz Ojciec jest Bogiem nowości i niespodzianek. I tego dnia będziemy naprawdę szczęśliwi i płakać będziemy z radości” – powiedział Franciszek na zakończenie swojej katechezy.

Reklama

Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Usłyszeliśmy Słowo Boże w Księdze Apokalipsy: „Oto czynię wszystko nowe” (21,5). Nadzieja chrześcijańska opiera się na wierze w Boga, który zawsze stwarza nowość w życiu człowieka, w historii i we wszechświecie. Nasz Bóg jest Bogiem nowość, ponieważ jest Bogiem niespodzianek.

Iść z oczyma skierowanymi w dół, jak to czynią świnie, nie podnosząc wzroku ku perspektywie - to niechrześcijańskie. Jakby cała nasza droga kończyła się tutaj, po kilku metrach podróży; jakby w naszym życiu nie było żadnego celu i żadnego portu, a bylibyśmy zmuszeni do wiecznej tułaczki, bez żadnego motywu wielu naszych trudów.

Ostatnie karty Biblii ukazują nam ostateczną perspektywę pielgrzymki człowieka wierzącego: niebieskie Jeruzalem. Wyobrażane jest ono przede wszystkim jako ogromny namiot, w którym Bóg przyjmie wszystkich ludzi, by na zawsze mieszkał wraz z nimi (Ap 21,3). I to jest nasza nadzieja. A co uczyni Bóg, kiedy wreszcie będziemy wraz z Nim? Okaże nam nieskończoną czułość, jak ojciec witający swoje dzieci, które długo się trudziły i cierpiały. Jan w Apokalipsie prorokuje: „Oto przybytek Boga z ludźmi, [...] otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły [...] Oto czynię wszystko nowe”(21,3 - 5) - Bóg nowości.

Spróbujcie rozważyć ten fragment Pisma Świętego nie w sposób abstrakcyjny, ale po przeczytaniu relacji z jakiegoś wydarzenia współczesnego, po obejrzeniu telewizyjnych wiadomości, czy strony tytułowej gazet, gdzie jest wiele tragedii, gdzie przekazywane są wiadomości smutne, do których łatwo nam się przyzwyczaić. Pozdrowiłem tutaj kilka osób z Barcelony – ileż smutnych stamtąd wieści, Pozdrowiłem też osoby z Konga – ileż stamtąd smutnych wiadomości, a jest wiele innych. Wymieniłem tylko te dwa miejsca – bo jesteście obecni tutaj.

Reklama

Spróbujcie pomyśleć o twarzach dzieci, przerażonych z powodu wojny, o łzach matek, o zawiedzonych marzeniach wielu młodych ludzi, o uchodźcach, którzy podejmują straszliwe podróże, a czasami są wyzyskiwani... Niestety także i tym jest życie. Czasami chciałoby się powiedzieć, że przede wszystkim tym.

Ale jest Ojciec, który płacze wraz z nami, Jest Ojciec, który wylewa łzy nieskończonego miłosierdzia wobec swoich dzieci. Mamy Ojca, który potrafi płakać, płaczącego wraz z nami. To Ojciec, który na nas czeka, aby nas pocieszyć, bo zna nasze cierpienia i przygotował dla nas inną przyszłość. To jest wspaniała wizja nadziei chrześcijańskiej, która poszerza się na wszystkie dni naszego życia i chce nas pocieszyć.

Bóg nie chciał, byśmy żyli przez przypadek, zmuszając Siebie samego i nas do okrutnych nocy udręki. Stworzył nas natomiast, bo chce byśmy byli szczęśliwi. On jest naszym Ojcem, a jeśli doświadczamy tu i teraz życia, które nie jest takie, jakiego On dla nas chciał, to Jezus nas zapewnia, że sam Bóg dokonuje swego odkupienia.

Wierzymy i wiemy, że śmierć i nienawiść nie są ostatnimi słowami w procesie ludzkiej egzystencji. Bycie chrześcijaninem oznacza nową perspektywę: spojrzenie pełne nadziei. Niektórzy uważają, że życie zachowuje wszystkie chwile szczęśliwe w młodości i w przeszłości, oraz ze życie jest powolnym podupadaniem. Jeszcze inni uważają, że nasze radości są jedynie sporadyczne i przemijające, a w życie ludzi wpisany jest bezsens, ludzie którzy w obliczu wielu nieszczęść mówią, że życie pozbawione jest sensu. Ale my, chrześcijanie tak nie sądzimy. Wierzymy natomiast, że na horyzoncie człowieka jest takie słońce, które rzuca światło na zawsze. Wierzymy, że nasze najpiękniejsze dni są jeszcze przed nami. Jesteśmy bardziej ludźmi wiosny niż jesieni. Chciałbym wam teraz zadać pytanie - niech każdy odpowie w swoim sercu w milczeniu, ale niech odpowie: czy jestem mężczyzną, kobietą, chłopakiem, dziewczyną wiosny czy jesieni? Czy moja dusza jest duszą wiosny czy też jesieni? Niech każdy sobie odpowie! Dostrzegamy raczej zalążki nowego świata niż pożółkłe liście na gałęziach. Nie poddajemy się nostalgiom, żalom i narzekaniom: wiemy, że Bóg chce, byśmy byli dziedzicami obietnicy i niestrudzonymi miłośnikami marzeń. Nie zapominajcie o tym pytaniu: czy jestem człowiekiem wiosny czy jesieni?, wiosny oczekującej na pojawienie się kwiatu, oczekującej owocu, oczekującej słońca, którym jest Jezus, czy jesieni, która ma oblicze skierowane w dół, rozgoryczone, jak papryka w occie.

Chrześcijanin wie, że Królestwo Boga, Jego panowanie miłości wzrasta jak wielkie pole pszenicy, nawet jeśli są na nim chwasty. Zawsze są problemy, plotki, wojny, choroby, ale ziarno rośnie a na końcu zło zostanie wyeliminowane. Przyszłość do nas nie należy, ale wiemy, że Jezus Chrystus jest największą łaską życia: jest uściskiem Boga, który nas czeka na końcu, ale już teraz nam towarzyszy i pociesza nas w drodze. On nas prowadzi do wielkiego „przybytku” Boga z ludźmi (por. Ap 21,3), z wieloma innymi braćmi i siostrami, i zaniesiemy do Boga pamięć o dniach spędzonych tutaj na ziemi. Wspaniale będzie wówczas odkryć, że nic się nie zatraciło, żadna łza, żaden uśmiech i żadna łza. Niezależnie od tego, jak długie byłoby nasze życie, będzie się nam zdawało, że żyliśmy tyle, co tchnienie. A dzieło stworzenia nie zatrzymało się na szóstym dniu Księgi Rodzaju, ale niestrudzenie było kontynuowane, bo Bóg zawsze o nas się troszczył. Aż do dnia, kiedy wszystko się wypełni, w ranek kiedy nie będzie już więcej łez, w tej chwili, kiedy sam Bóg wypowie swoje ostatnie słowo błogosławieństwa: „Oto czynię wszystko nowe” (w. 5). Tak, nasz Ojciec jest Bogiem nowości i niespodzianek. I tego dnia będziemy naprawdę szczęśliwi i płakać będziemy z radości. Dziękuję.

2017-08-23 10:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Kielcom błogosławi

Niedziela kielecka 50/2016, str. 1, 6

[ TEMATY ]

audiencja

Franciszek

Archiwum Władysława Burzawy

Papież Franciszek błogosławi figurkę Dzieciątka Jezus

Papież Franciszek błogosławi figurkę Dzieciątka Jezus

Tradycją się stało, że pod koniec roku, przed świętami Bożego Narodzenia, delegacja z Kielc udaje się do Watykanu, by prosić papieża Franciszka o pobłogosławienie figurki Jezusa do żywej szopki, która co roku budowana jest w parafii św. Franciszka z Asyżu w Kielcach

W tym roku spotkaliśmy się z Ojcem Świętym 9 listopada podczas audiencji generalnej. Plac św. Piotra – tysiące osób, tłum ciągnie się aż do Via della Conciliazione. Co chwilę wybuchają brawa, okrzyki. Orkiestry, które przyjechały z różnych stron świata przygrywają, umilając czas oczekiwania na papieża Franciszka. Ojciec Święty, jak to ma w zwyczaju, zaskakuje wszystkich i wcześniej pojawia się na placu. Jego samochód objeżdża wszystkie sektory. Tysiące rąk uniesionych do góry z aparatami, by uwiecznić to spotkanie. Gdy Ojciec Święty rozpoczyna modlitwę, zapada cisza, wszyscy wsłuchują się w jego słowa. Papież Franciszek mówi o Jezusie, który wciąż spotykał się z ludźmi. – Wśród nich szczególne miejsce zajmowali chorzy. Ileż kart Ewangelii opowiada o tych spotkaniach – mówi, zachęcając do naśladowania Chrystusa. Apeluje, by nie pozostawiać osób chorych samych. – Szpitale są prawdziwymi „katedrami cierpienia”, gdzie ujawnia się także moc miłości, która wspiera i okazuje współczucie – naucza Franciszek. Papież zachęcał także nas, Polaków do realizowania dobrych postanowień, podjętych z okazji Roku Miłosierdzia. – Wszyscy stańmy się raczej narzędziami Miłosierdzia, prezentując postawę dzielenia się i szacunku, aby przywracać radość i godność tym, którzy je utracili – podkreślił Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Komunikat Zgromadzenia oblatów w sprawie zakonników zatrzymanych na Białorusi

2024-05-12 23:03

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

O dalszą modlitwę w intencji dwóch misjonarzy oblatów zatrzymanych przez władze białoruskie oraz wiernych, którzy zostali pozbawieni opieki duszpasterskiej proszą ich współbracia zakonni. "Obaj oblaci są obywatelami Białorusi. W związku z powyższym prosimy dziennikarzy i agencje prasowe o roztropność w przekazywaniu informacji na ich temat" - pisze w wydanym wieczorem komunikacie o. Paweł Gomulak OMI, rzecznik Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

W związku z zatrzymaniem przez władze białoruskie dwóch misjonarzy oblatów posługujących w diecezji witebskiej na Białorusi misjonarze oblaci wyrażają wdzięczność za wszelkie wyrazy wsparcia i solidarności oraz modlitwy w intencji ojców Andrzeja i Pawła.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję