Reklama

Czaple Wielkie (I)

Żyjemy naszą parafią i jej historią

Niedziela kielecka 34/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przejeżdżający trasę Warszawa-Kraków nieświadomi są na pewno, że skręcając 7 km za Miechowem, mogą odwiedzić miejscowość o bogatej przeszłości i wdzięcznej nazwie Czaple. W 1993 r., podczas prac ziemnych przy budowie wodociągu w naszej wsi natrafiono na ślady osady sprzed ok. 1800 lat p.n.e. (według pracowników naukowych Muzeum Archeologicznego w Krakowie).
Prawdopodobnie tę właśnie osadę o nazwie Czapl - w 1184 r. książe Kazimierz Sprawiedliwy przekazał Kolegiacie św. Floriana w Krakowie, określając bliżej, iż znajduje się ona nad strumykiem, na południe od Przesławic. Nazwa z czasem ulegała zmianie na Nowa Czapla, Czaple Duże, a obecnie Czaple Wielkie.
Przełomowym wydarzeniem historycznym w Czaplach było powstanie w latach 1326-47 parafii składającej się z Czapel, Czapel Małych i Smrokowa.
Jej fundatorem był biskup krakowski Jan Grot, który, bez uzgodnienia z konwentem parafii miechowskiej, wyłączył wieś Przesławice z parafii miechowskiej i przyłączył do Czapel Małych. Tym pociągnięciem administracyjnym pragnął powiększyć parafię w Czaplach. Konwent poczuł się urażony i sprawę zaskarżył do Stolicy Apostolskiej, która spór rozstrzygnęła na korzyść Miechowa, a Przesławice wróciły do parafii miechowskiej (Ziemia Miechowska, Z. Pęckowski, str. 42). Z początkiem XV w., został ostatecznie ustalony terytorialny podział administracji kościelnej. W tym okresie historycznym pojawia się wzmianka, że już w 1345 r. w Czaplach stał kościółek drewniany, kryty gontem pw. Bożego Ciała. Według przekazu ustnego, zasłyszanego w 1930 r. od najstarszych parafian czapelskich, ów kościółek spłonął po nabożeństwie wieczornym od pozostawionej, palącej się świecy. Ks. Jan Wiśniewski w swym opisie dekanatów stwierdza: „W 1440 r. stał w Czaplach Wielkich kościół drewniany” Z tej informacji można sądzić, iż pożar kościoła miał miejsce ok. 1440 r. Dziedzicami Czapel byli wówczas: Jakub Trepka herbu Topor i Mikołaj Berziowski herbu Madrostki. W pierwszej połowie XVIII w. Popielowie herbu Sulima nabyli wieś Czaple Wielkie i dziedziczyli je, aż do zakończenia II wojny światowej.
W 1523 r., na zgliszczach spalonej świątyni, odbyła się konsekracja nowego, murowanego kościoła pw. św. Bartłomieja Apostoła. Dla upamiętnienia tego wydarzenia, na zewnętrznej ścianie od południa wmurowana została marmurowa płyta.
Budowniczy nowego kościoła starali się zachować styl romański o charakterystycznej kwadratowej wieżycy, zakończonej w górnej kondygnacji ośmiokątem. W wielu innych szczegółach wzorowano się na kościele w pobliskich Wysocicach. W świątyni znajdują się cztery ołtarze. Główny, drewniany posiada dwie kolumny. W centralnej części znajduje się obraz, namalowany przez Wojciecha Eliasza w 1865 r. przedstawiający męczeńską śmierć św. Bartłomieja. Drugi ołtarz z obrazem Matki Bożej Bolesnej (zasłaniany wizerunkiem przedstawiającym św. Barbarę), trzeci ołtarz z obrazem św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus na ręce. Czwarty, przy kruchcie od strony południowej, z obrazem św. Jana Nepomucena.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Dominik Chmielewski: Czyściec jest po coś

Niedziela szczecińsko-kamieńska 9/2019, str. II

[ TEMATY ]

wywiad

czyściec

dusze czyśćcowe

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Dominik Chmielewski

Ks. Dominik Chmielewski

Z ks. Dominikiem Chmielewskim, mówiącym o sobie, że „jest wielkim grzesznikiem, który uwierzył, że jest kochany przez Boga”, rozmawia Monika Mazanek-Wilczyńska.

Monika Mazanek-Wilczyńska: – Ksiądz w swoich kazaniach w Wyższym Seminarium Duchownym w Lądzie bardzo ciekawie mówił o duszach czyścowych. Przypomniał Ksiądz też, że włoska mistyczka Natuzza Evolo powiedziała, że nawet św. o. Pio spędził trzy dni w czyśćcu.
CZYTAJ DALEJ

Rada Naukowa nie jest potrzebna ks. Jerzemu

2024-11-03 16:13

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Dobrze pamiętam rozmowę z księdzem Grzegorzem Kalwarczykiem, nieżyjącym już kanclerzem warszawskiej kurii, który w imieniu Prymasa Józefa Glempa sprowadził z prosektorium w Białymstoku do Warszawy ciało księdza Popiełuszki, przygotowane już do pogrzebu.

„Uczestniczyłem przy zamknięciu trumny. Myślałem, że jestem mocny, ale to co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. Nie przypuszczałem, że można aż tak zmaltretować człowieka” – mówił wyraźnie wzruszony. Kiedy – równo 40 lat temu – miały się rozpocząć uroczystości pogrzebowe, przy katafalku siedziało nieruchomo dwoje starszych ludzi: rodzice zamordowanego kapłana. „Mąż głośno krzyczał, a ja milczałam. Każdy na swój sposób przeżywał cierpienie” – mówiła mi po latach pani Marianna Popiełuszko. I dodawała zarazem: „Oboje z mężem przebaczyliśmy mordercom ks. Jerzego. Najbardziej chcieliśmy, żeby oni się nawrócili”. Gdy nieśmiało zapytałam, jak to możliwe, że wypowiada takie słowa, odparła bez wahania: „A co, ty nie znasz Ewangelii? Przecież Pan Jezus kazał miłować nieprzyjaciół. Śmierć dziecka to kamień na całe życie. Tego się nie da zapomnieć. Ale każdego dnia trzeba żyć takim życiem, jakie Pan Bóg daje. Nie można wciąż przykładać ręki do pługa i wstecz się oglądać”. Podobną wymowę miało kazanie prymasa Glempa podczas Mszy żałobnej. „Odpuszczamy zabójcom księdza Popiełuszki….” – mówił łamiącym się głosem. Na parkanie wokół kościoła św. Stanisława Kostki zaś wisiał ogromny transparent z napisem: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom….”.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: istnieje nierozerwalny związek między miłością Boga i miłością bliźniego

2024-11-03 17:58

[ TEMATY ]

miłość

abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Relacja z Bogiem wychładza się powoli i zamiera, jeśli wobec drugiego człowieka brak mi miłości” - mówił w niedzielę w Markowicach abp Wojciech Polak powtarzając ewangeliczną prawdę, że „kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi”. Metropolita gnieźnieński przewodniczył w markowickim sanktuarium Matki Bożej Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw Mszy św. z okazji 100-lecia istnienia miejscowej parafii.

Dzieje tego miejsca - jak zauważył w homilii - są jednak znacznie dłuższe i bogatsze, sięgają bowiem pierwszej połowy XVII wieku, kiedy do Markowic przywieziona została gotycka figura Matki Bożej z Dzieciątkiem.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję