„Jest taki dzień, kiedy gasną wszelkie spory, jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy” - tak śpiewał o Bożym Narodzeniu zespół „Czerwone Gitary”. Wigilia i Boże Narodzenie
to rzeczywiście czas niezwykły, pełen wspomnień, rodzinnego ciepła.
Dlatego zmobilizujmy wszystkie siły, żeby był to rzeczywiście czas niezapomniany. Żeby ustały wszystkie gniewy i spory, żeby pośrodku nas mógł stanąć Chrystus. Moment modlitwy i łamania się opłatkiem
niech będzie prawdziwym czasem pojednania. To jest czas, który dał nam Pan. Dzielmy się opłatkiem tak, jak dzieli się sercem, tak jak dzieli się bochen chleba, z którego każdy może wziąć tyle, ile potrzebuje.
Odrzućmy złość, oddalmy od siebie to, co nas dzieli. W tych dniach niech nikt nie będzie sam. To puste miejsce, które tradycyjnie już zostawiamy przy wigilijnym stole, niech nie będzie tylko pustym znakiem,
ale wyrazem naszej pamięci o tych, którzy są mniej szczęśliwi od nas. A może warto sprawić, żeby to miejsce nie było puste? Wokół nas jest tylu samotnych ludzi, tylu sąsiadów, znajomych, zaprośmy ich
do nas. Na pewno ten gest nie zostanie zapomniany. Człowiek świętuje i czuwa w tę noc przy żłóbku i w blasku światła, przy śpiewie aniołów i razem z pasterzami. Możemy powtórzyć za Apostołem: „dla
nas noc się przesunęła, a przybliżył się dzień”. Tę prawdę przeżywamy w czasie każdej Eucharystii, a także w znaku łamanego opłatka, przy blasku choinki, w geście ofiarowanych upominków, śpiewie
pięknych i jakże bogatych w treści polskich kolęd, których trudno szukać gdzie indziej. Ci, którzy przeżywali te święta za granicą, z dala od bliskich, jeszcze bardziej doceniają niezwykłość tej chwili.
W czasie moich studiów we Włoszech zdarzyło mi się spędzać Boże Narodzenie z dala od domu trzy razy. Pierwsza Wigilia była najgorsza. We Włoszech, jak i w wielu innych państwach europejskich, nie ma tradycji
wigilijnych. Jest to dzień, jak wszystkie inne, choć czuje się już atmosferę wyczekiwania na narodzenie Chrystusa. Pierwsze święta bez wigilii, bez opłatka, bez kolęd zapamiętam na zawsze.
Dlatego też przeżywając te święta stańmy w zamyśleniu przy żłóbku, lecz oczyma wiary dostrzeżmy w Nowonarodzonym Boga-Człowieka. Ks. Jan Twardowski, pełen zachwytu i zauroczenia tą tajemnicą, pisze:
„Kiedy rozsądni się gorszyli, Bóg Wszechmogący stał się Dzieckiem z wyciągniętymi bezradnie rękami i świat się wcale nie zawalił, ale zgarbiony uśmiechnął się i zaczął się prostować”. Warto
w tę noc wsłuchać się również w słowa św. papieża Leona Wielkiego: „Dziś narodził się nam Zbawiciel, radujmy się, umiłowani! Nie miejsce na smutek, gdy rodzi się życie, pierzchnął lęk przed zagładą
śmierci, nastaje radość z obietnicy niekończącego się życia. Poznaj swoją godność chrześcijaninie! Stałeś się uczestnikiem Boskiej natury, porzuć więc dawne obyczaje twego poniżenia i już do nich nie
wracaj!”.
Boże Narodzenie niech zrodzi w nas ludzi odpowiedzialnych, napełnionych duchem rady i męstwa, mądrości i rozumu, duchem wiedzy i bojaźni Bożej, ludzi świętych! Przemieniajmy i czyńmy bardziej ludzkim
oblicze tej ziemi! To przecież w nas i przez nas ma się objawić dobroć i miłość Zbawiciela wobec ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu