Na początku homilii kapłan pokreślił znaczenie obecności Ducha Świętego w naszym życiu, Który został każdemu z nas obiecany przez Chrystusa. - Duch Święty jest całkowicie obecny od początku historii świata, jest całkowicie obecny przy stworzeniu człowieka. I Duch Święty jest Tym, na Którego przygotowuje nas Jezus. Wy macie Go oczekiwać, bo Duch Święty to jest obietnica.
Odwołał się przy tym do fragmentu jednej z adhortacji papieża Pawła VI, który napisał, że obecność Ducha Świętego jest widoczna podczas każdej Eucharystii, ale człowiekowi brakuje często otwartości na Jego działanie, przez co nie widzi i nie słyszy Boga, Który mówi do niego nieustannie. Brak wiary w moc Ducha Świętego jest przeszkodą w pójściu za Chrystusem i nie pozwala nam Mu zaufać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Gdybyśmy mieli oczy otwarte, to zauważylibyśmy, iż Pięćdziesiątnica jest w każdej Eucharystii, że Duch Święty przychodzi z mocą i łaskami, tylko problem jest w tym, że patrząc, nie widzimy. Słuchając, nie słyszymy.
Kapłan dodał, iż obietnica otrzymania Ducha Świętego ma znaczenie nie tylko dla nas samych, ale też w kontekście zbawienia naszych bliźnich. Dzięki naszej wierze, możemy ocalić innych, którzy wątpią lub którym trudno jest uwierzyć w realną obecność Chrystusa w codziennym życiu.
Reklama
- To jest dzisiejsze słowo do nas: „Wyleję mojego Ducha", mówi Bóg. Zobacz, co nam jest dane - nikt bez pomocy Ducha Świętego nie może powiedzieć, że Jezus jest Panem. To ten Duch Święty czyni z nas jedno. Pokazuje, że są różne dary. Jeżeli ty wzrastasz, to wzrasta Kościół. Jeżeli ty słabniesz, to słabnie Kościół. I nie bój się dzisiaj prosić o głęboką łaskę wiary dla ciebie dlatego, że na mocy twojej wiary, twoi bliscy będą doświadczali zbawienia, uzdrowienia, mocy.
Kapłan odwołał się również do słów papieża Franciszka z jego ostatniej adhortacji, które mówią o tym, że Duch Święty ma być zapraszany do każdej rzeczywistości naszego życia, dzięki czemu człowiek otwiera Mu przestrzeń do działania.
- Cokolwiek robimy, powinniśmy wołać: Duchu Święty rozświetl mi to, pokaż jak Ty to widzisz, pokaż, co chcesz zrobić z tej rzeczy, przed którą mnie stawiasz. To się nazywa rozeznawanie. Papież Franciszek wskazał też wcześniej, że rozeznanie nie może być zakończone na poziomie rozeznawania. To Duch Święty inspiruje i rozwija, to Duch Święty wysyła na misję. Jeżeli Duch Święty cię posyła, porywa, pokazuje coś, to nie broń się przed misją, nie broń się przed zadaniami.
Ksiądz zaznaczył, iż rozeznawanie to moralne przekonanie, że mamy podejmować się określonych działań. Dodał, że proces ten nie jest pozbawiony pomyłek, które także są potrzebne na drodze do przemiany.
- Oczywiście, my zawsze jesteśmy w granicach błędu, tylko Pan Bóg się nie myli. Zatem jeśli ty podejmujesz ryzyko rozeznawania, to nie bój się także pomyłek. Nie podejmujesz rozeznawania po to, aby się mylić, ale rozeznawaniu także pomyłki są potrzebne do twojego uświęcenia, do wzrastania, do przemiany twojego serca.
Reklama
Przedstawił następnie pięć kluczy do rozeznawania duchowego w kontekście otwierania się na działanie Ducha Świętego w każdej rzeczywistości życia. Pierwszym z nich jest zwiastowanie. - Jeżeli chcesz realizować dzieła Boże musisz być otwarty na zwiastowanie. Maryja przeżyła swoje doświadczenie Boga, ale nie wprost, bo On posłał do niej swojego anioła. Więc pomyśl, ilu aniołów codziennie Bóg posyła do ciebie. Bóg przemówił przez anioła do Maryi.
Podpowiedział również, jak my możemy rozpoznać dzisiaj, że Bóg do nas mówi. - Każde dobro pochodzi od Ojca świata, więc jak przychodzi jakieś dobro, to nie bagatelizuj tego. To łaska dana od Boga, a łaska niewykorzystana jest łaską zaniedbaną i nie ma z tego zasługi. Tak jak pokusa niepodjęta nie jest grzechem, tak łaska niewykorzystana nie jest zasługą.
Drugim kluczem nazwał nawiedzenie świętej Elżbiety, będące kolejnym krokiem, jaki powinien uczynić człowiek, który pragnie odpowiedzieć na otrzymane w swoim życiu dobro, ale potrzebuje utwierdzić się w przekonaniu, czy podjęta decyzją jest tą właściwą.
- W momencie, kiedy przychodzi zwiastowanie, kiedy przychodzi jakieś ogromne doświadczenie od Boga, zaczyna się pustynia. Maryja wychodzi na pustynię i idzie do swojej krewnej Elżbiety, zanim będzie utwierdzona w swojej drodze. Więc to nie jest nieprawidłowość, że kiedy podejmujesz jakieś zadanie, nagle może się okazać, że jesteś w nim osamotniony, że jesteś jakby odarty, że idziesz przez coś nowego. Kiedy Maria dochodzi do Elżbiety, ona się cieszy, że widzi to, co usłyszała, że to jest prawda.
Reklama
Kapłan podkreślił, iż niezwykle ważne jest to, by rozpoznawać w swoim życiu znaki i prosić o nie Boga. - My myślimy, że mamy nie prosić Pana Boga o znak, że to jest niestosowne. Jeśli nie prosisz Pana, to nie masz pokory. Więc nie bój się prosić, wołaj do Boga. Piotr, kiedy tonął w falach odmętu, wołał do Pana: „Panie ratuj mnie!". Bądź wolny od tego, że nie wolno ci prosić. Proś, a On będzie ci dawał swoje światło, swoje dotknięcie, swoje rozwiązanie, którego nie masz.
Trzecim kluczem, o którym wspomina w homilii jest błogosławieństwo Kościoła. - Dane jest mi czynić wiele rzeczy tylko dlatego, że Pan daje mi błogosławieństwo.
Jako czwarty, wymienia przeciwne znaki. - Jeżeli masz błogosławieństwo twoich przełożonych musisz liczyć się z tym, że zaczną się oczyszczenia, zaczną się schody. Przeciwności mają cię wzmacniać, mają być dla ciebie szansą.
Piątym elementem jest dzieło Boga. Kapłan odwołał się przy tym do swojego doświadczenia, które związane jest z przygotowaniem spotkania dla młodych ludzi - „Stadion Młodych" - jakie odbędzie się 6 października na PGE Narodowym w Warszawie. Kiedy zrodziła się ta inicjatywa, ks. Rafał także prosił Boga o znak, jaki potwierdziłby słuszność realizacji jego projektu. Jednym z nich był list biskupów, zachęcający do tego, by bieżący rok w Kościele poświęcić młodzieży. Kiedy otrzymał błogosławieństwo biskupa, zaczęli też pojawiać się ludzie, którzy deklarowali swoją pomoc i podtrzymywali jego wiarę. - Boże, doświadczam czegoś, co jest nieprawdopodobne, Panie Jezu to się dzieje na moich oczach.
Na zakończenie homilii kapłan podkreślił, że przygoda z Jezusem może być niezwykle fascynująca, kiedy idzie się ramię w ramię z Nim, z pełnym oddaniem, zaufaniem i bez lęku.
Reklama
- Jeżeli chcesz iść za Jezusem, nie bój się obserwować to wszystko, przez co Bóg mówi do Ciebie. Nie bój się prosić Go o znak, o potwierdzenie. Kiedy już to masz, idź do swoich przełożonych i powiedz im o tym. Jeśli wystarczy błogosławieństwa, wszystkie drzwi zostaną przed tobą otwarte. To nie oznacza, że nie będziesz musiał przechodzić czasem przez drzwi. Będziesz doświadczać trudności, oczyszczenia, ale z satysfakcją ze wszystkiego, co Bóg uczynił. Będziesz na własne oczy widzieć, jak Jezus robi przez ciebie cudowne rzeczy tam, gdzie jesteśmy, mając twoje cechy charakteru, twoje predyspozycje, mając twoje marzenia - one tak naprawdę są Jego marzeniami. On jest sprawcą marzeń, pragnień. Słowo jest niezmienne, Chrystus ten sam. On pyta, czy pozwolisz Mu się poprowadzić, czy zaufasz Mu do końca. A wtedy, jeżeli to zrobisz i będziesz to robić codziennie, możesz liczyć na wielkie znaki Jego mocy.
Ks. Rafał Jarosiewicz jest kapłanem z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, rekolekcjonistą i ewangelizatorem, a także członkiem Zarządu Fundacji „SMS z Nieba", zaangażowanej w organizację różnych inicjatyw o charakterze ewangelizacyjnym w Polsce i za granicą. Jest pomysłodawcą oraz organizatorem 12-godzinnego spotkania dla młodzieży „Stadion Młodych". Odbędzie się ono na PGE Narodowym w Warszawie w dniu 6 października 2018 r., trzy dni po rozpoczęciu Synodu Biskupów pod hasłem: "Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania", który będzie też rodzajem odpowiedzi na zachętę biskupów do tego, by bieżący rok w Kościele poświęcić młodzieży.