Prymas Polski przewodniczył 10 sierpnia Mszy św. w iławskim kościele parafialnym pw. św. Andrzeja Boboli. Wcześniej metropolita gnieźnieński poświęcił stacje blisko 20-kilometrowej Drogi Krzyżowej, umieszczone w cokołach o niecodziennym kształcie kajaków. Nawiązuje on i upamiętnia dwukrotny pobyt Karola Wojtyły nad pobliskim Jeziorakiem, po którym przyszły papież pływał wraz z młodzieżą właśnie kajakami.
Przypominając te pobyty i jednocześnie wskazując na szczególny wygląd pasyjnych stacji, abp Polak przywołał rozmowę, jaką z inicjatorem lednickich spotkań o. Janem Górą przeprowadził Jan Grzegorczyk. Pytał wówczas dominikanina czy swoimi działaniami nie rozbiera świętego Jana Pawła II na relikwie? Ojciec Góra odpowiedział, że papież traktował siebie zawsze jako dar dla innych i doskonale wiedział, że ludzie mają różne pojemności i różne potrzeby. Jednym więc ratował życie swoimi encyklikami i kazaniami, innym zaś poprzez dotyk swej ręki, pocałunek, modlitwę. Ja próbuję – dopowiedział jeszcze o. Góra – ogarnąć te wszystkie kanały oddziaływania jego świętości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Może to upamiętnienie dwukrotnego pobytu Papieża Polaka nad pobliskim jeziorem, upamiętnienie nie w spiżu czy w brązie, nie w pomniku czy wystawionym mu kolejnym popiersiu, ale właśnie w stacjach krzyżowej drogi modlitwy, pozwoli i nam wszystkim, w naszym życiu na otwarcie jeszcze jednego kanału oddziaływania Jego świętości” – mówił w homilii abp Polak.
Przypomniał również, że świętości nie można zamknąć w żadnym pomniku ani pobożnej pamiątce. Nie jest też ona do podziwiania jak bohaterskie czyny czy zasługi. „Świętość jest darem i zadaniem dla wszystkich” – dodał.
Metropolita gnieźnieński wskazał też na wspominaną w czytanej tego dnia Ewangelii postać św. Piotra. Powołany na początku, tak bardzo oddany, że w czasie Ostatniej Wieczerzy zapewniał, że życie odda za Mistrza, gdy przyszła godzina próby, trzykrotnie się Go zaparł. I otrzymał przebaczenie.
Mimo wszystkich trudnych sytuacji – tłumaczył abp Polak – w jego sercu pozostała miłość, której doświadczył. Nie ta znana z telenowel czy z sentymentalnych wzruszeń, ale miłość konkretna, przebaczająca, miłość z krzyża, okupiona męką i śmiercią Jezusa, miłość ukrzyżowana, zdolna dać sobie przebić dłonie i nogi, otworzyć włócznią serce. Takiej miłości się przecież nie zapomina. I o takiej miłości – dodał Prymas – przypomina każda Droga Krzyżowa.
„Jej sens nie jest przecież w samym bólu i cierpieniu, ale w miłości okupionej krzyżem, ofiarą i przebaczeniem” – wskazał abp Polak.
Przypomniał również, że św. Jan Paweł II miał łaskę nie tylko dosłownie zjednoczyć się i przylgnąć do tej Ukrzyżowanej Miłości, ale i dać o niej najpiękniejsze świadectwo wobec Kościoła i całego świata, kiedy przed śmiercią, w swój ostatni Wielki Piątek, przyciskając do swej piersi krzyż, niemymi już ustami głosił światu, że być może ludzie dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek potrzebują mocy i mądrości, której źródłem jest Chrystusowy Krzyż.