Spotkanie odbyło się po raz szesnasty. Abp Wojciech Polak uczestniczy w nim co roku od chwili objęcia funkcji metropolity gnieźnieńskiego. Razem z Prymasem Polski przy wspólnym stole zasiadają pracownicy zaprzyjaźnionych z DOM-em instytucji i organizacji, dobroczyńcy, księża, siostry zakonne, parlamentarzyści oraz wieloletni przyjaciele organizacji.
„Nasze bogactwo nie zależy od tego, ile mamy w portfelu, ile mamy w kieszeni, naszym bogactwem jest to, żeśmy się człowiekiem narodzili, tak, jak Pan Jezus. Tego bogactwa nikt nam nie może odebrać” – mówił abp Polak dodając, że to jest najcenniejsze, czym możemy podzielić się z innymi. Bo kiedy stajemy naprzeciwko siebie – mówił Prymas – kiedy potrafimy podać rękę, kiedy potrafimy wyjść do drugiego człowieka z całym ubóstwem naszego życia i jednocześnie bogactwem naszego człowieczeństwa, wtedy zdolni jesteśmy to życie zmienić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prymas złożył też wszystkim życzenia zachęcając, byśmy potrafili po prostu się dzielić – czasem, troską, obecnością, miłością. Podziękował też podopiecznym DOM-u za ich coroczną pracę przy budowie gnieźnieńskiej szopki przy domu arcybiskupów gnieźnieńskich. Nie jest to jedyna aktywność mieszkańców schronisk na rzecz miasta. Włączają się też w różnorakie prace, szczególnie z myślą o najmłodszych, a także w ramach organizowanych cyklicznie imprez m.in. Koronacji Królewskiej.
W tym roku podopieczni DOM-u, korzystając z niedawnej obecności w Gnieźnie nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Salvatore Pennacchio, przekazali też za jego pośrednictwem papieżowi Franciszkowi szczególne nagranie. Obok życzeń zamieścili na nim relację ze swojej nauki tanga, który to taniec – jak wiadomo – papież szczególnie lubi, a także zapis spektaklu „Mój Chrystus połamany”, który wystawili przed dwoma laty wplatając w niego słowa i postać św. Brata Alberta.
Doroczne spotkanie w sali gnieźnieńskiej parafii Świętej Trójcy było też okazją do podziękowania wszystkim, którzy wspierają działalność Stowarzyszenia DOM. Powstało ono w 2004 roku z inicjatywy Marii Chwiałkowskiej-Grygiel i Mariana Wierzbickiego, który niegdyś sam bezdomny, zmobilizował środowisko podobnych sobie osób i z błogosławieństwem ówczesnego metropolity gnieźnieńskiego abp. Henryka Muszyńskiego założył zrzeszającą ich organizację. W krótkim czasie powstały dwa schroniska, które do dziś zapewniają osobom bezdomnym nie tylko dach nad głową, ale i pracę, pomagając im w ten sposób wyjść z bezdomności.