Reklama

Terroryzm

Burkina Faso: terroryści chcą stworzyć Państwo Islamskie

Sytuacja w Burkina Faso dramatycznie się pogarsza. Terroryści wszelkimi środkami dążą do utworzenia na tym terenie Państwa Islamskiego.

[ TEMATY ]

wojna

terroryzm

Burkina Faso

państwo islamskie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Wywołują w tym celu wojnę religijną i podsycają napięcia etniczne. Bycie chrześcijaninem w tym kraju zaczyna graniczyć z heroizmem” – wskazuje na to pracujący w tym afrykańskim kraju włoski biskup Pier Giorgio Debernardi.

Od prawie 20 lat, wraz z diecezją Pinerolo we Włoszech, którą kierował, wspomagał on burkińskich chrześcijan realizując głównie programy alfabetyzacji i budując szkoły. Po przejściu dwa lata temu na emeryturę przeniósł się na stałe do Burkina Faso i został misjonarzem w jednej z wiosek na północy kraju, w diecezji Dori, gdzie szczególnie mocna jest obecność islamskich terrorystów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Marzeniem terrorystów jest podbicie Afryki i utworzenie tam potężnego Państwa Islamskiego, które obejmowałoby szerokim pasem tereny od Mauretanii po Sudan”

Podziel się cytatem
– podkreśla bp Debernardi. Wskazuje, że nie ma praktycznie dnia by nie dochodziło do ataków na szkoły, przychodnie, urzędy publiczne i kościoły. „Zależy im na destabilizacji państwa” – podkreśla misyjny biskup. Wskazuje na lawinowy wzrost liczby krwawych ataków. W 2015 r. było ich 5, 12 w 2016 r., 29 w 2017 r., 137 w 2018 r., w ub.r. ponad 250, a w tym już kilkadziesiąt. Zauważa, że katastrofalne dla przyszłości Burkina Faso jest atakowanie szkół i zabijanie nauczycieli. Z powodu braku bezpieczeństwa na północy kraju zamknięto ostatnio ponad 2 tys. placówek edukacyjnych. „Brak edukacji wystawia na niebezpieczeństwo młode pokolenie, które łatwiej może ulegać radykalizacji” – wskazuje misjonarz.

Bp Debernardi przypomina też o dramacie setek tysięcy uchodźców, którzy z powodu ataków opuścili swe wioski i zaczęli szukać schronienia w większych, bezpieczniejszych miastach. Ich sytuacja jest dramatyczna. Brakuje żywności, podstawowych leków. Dochodzi do ataków wygłodniałych ludzi na punkty Caritas. „Burkina Faso samo nie poradzi sobie z obecnym narastaniem terroryzmu. Potrzebuje mocnego wsparcia wspólnoty międzynarodowej” – podkreśla bp Debernardi. Wskazuje zarazem, że zachodni chrześcijanie bardziej powinni zainteresować się losem swych burkińskich braci.

2020-02-27 18:29

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Burkina Faso: Atak terrorystyczny podczas Mszy św.; co najmniej 15 zabitych

[ TEMATY ]

Burkina Faso

Adobe Stock

Atak terrorystyczny, jak informuje diecezja Dori w oświadczeniu, miał miejsce dziś rano podczas odprawiania Mszy świętej w wiosce Essakane w Burkina Faso. Terroryści zabili 15 osób, dwie zostały ranne.

W oświadczeniu diecezja Dori informuje: „W tych bolesnych okolicznościach zachęcamy do modlitwy o wieczny odpoczynek tych, którzy zginęli w wierze, o uzdrowienie rannych i pocieszenie zrozpaczonych serc. Modlimy się również o nawrócenie tych, którzy nadal sieją śmierć i spustoszenie w naszym kraju. Niech nasze wysiłki pokuty i modlitwy w tym okresie Wielkiego Postu przyniosą pokój i bezpieczeństwo naszemu krajowi, Burkina Faso".

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Beata Kempa dla portalu niedziela.pl: Przyglądałam się temu szaleństwu Zielonego Ładu z niedowierzaniem

2024-04-25 10:01

[ TEMATY ]

Beata Kempa

Grzegorz Boguszewski

Beata Kempa

Beata Kempa

Ostatnia kadencja Parlamentu Europejskiego obfitowała w szereg absurdalnych dyskusji - powiedziała portalowi niedziela.pl Beata Kempa. Jak podkreśliła europoseł Suwerennej Polski kompletną aberracją było m.in. ponad sto debat, które łajały Polskę tylko dlatego, że w naszym kraju były konserwatywne rządy.

Beata Kempa dodaje, że w Europie jest sporo problemów gospodarczych spowodowanych nie tylko wojną na Ukrainie, ale także Zielonym Ładem. A to pcha elity europejskie, bojące się teraz własnych wyborców, do debat, które mocno elektryzują społeczeństwa ideologicznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję