Iwona Kosztyła: - Od trzech lat w parafii Rogoźnica odbywają się nabożeństwa fatimskie. Jaka historia wiąże się z zainicjowaniem tego typu modlitwy?
Ks. Stanisław Mularz: - Rozpoczęły się w związku ze śmiercią Jana Pawła II. W chwili odejścia Ojca Świętego parafianie zgromadzili się na modlitwie różańcowej. W tym dniu pojawiła się propozycja, by kontynuować modlitwę w pierwszą sobotę w formie nabożeństw fatimskich. Miesiąc później odbyło się pierwsze. Nabożeństwa fatimskie mają stanowić jakby odpowiedź na dwa wezwania Maryi - do modlitwy oraz do czynienia pokuty za grzeszników. Wyzwalają gorącą modlitwę, rodzą radość ze spotkania z Maryją, która prowadzi lud do swojego Syna. Wieczorna procesja z figurą Matki Bożej ma przypominać procesję w Fatimie oraz to, co się tam działo w czasie objawień Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi. Ojciec Święty był wielkim czcicielem Matki Bożej Fatimskiej, więc tym bardziej chcieliśmy to zaakcentować.
- Jak przebiegają rogoźnickie nabożeństwa?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Tradycyjnie. Zapewne podobnie jak i w innych parafiach. Na każde nabożeństwo zapraszamy kapłana z terenu diecezji, który sprawuje Mszę św. i głosi słowo Boże, które zwykle związane jest z tematyką fatimską. Po Eucharystii rozpoczyna się nabożeństwo, podczas którego rozważając poszczególne tajemnice, odmawiamy modlitwę różańcową. Całość kończy procesja z figurą Matki Bożej Fatimskiej, która jest zawsze aktualnym wezwaniem do nawrócenia, pokuty i modlitwy różańcowej. To statuetka małych rozmiarów, nie jest może otoczona jakimś specjalnym kultem, ale dla moich parafian to bardzo ważna figura. Procesji towarzyszy śpiew pieśni związanych z tym wydarzeniem. Parafianie znają dużo tych pieśni, a każde nabożeństwo poprzedza nauka kolejnego utworu.
- Wspomniał Ksiądz, że w parafii nie było tradycji odprawiania nabożeństwa tego typu. Jak zatem mieszkańcy Rogoźnicy przyjęli nową formę kultu?
- Z racji okoliczności, jakie wpłynęły na przeprowadzenie pierwszego nabożeństwa, ta forma modlitwy szybko wpisała się w kalendarz naszej parafii. Zarówno na początku, jak i teraz bardzo chętnie mieszkańcy przychodzą do kościoła w pierwsze soboty miesiąca. Wśród nich wyróżnia się duża grupa gorących czcicieli Matki Bożej, którzy nie opuścili ani jednego nabożeństwa. W tych spotkaniach, co bardzo cieszy, chętnie uczestniczy młodzież.
- Czy parafianie znają historię i znaczenie nabożeństw fatimskich?
Reklama
- Myślę, że z wiedzą na ten temat nie jest źle. Dzięki licznym publikacjom, artykułom możemy poznawać historię objawień i orędzia fatimskiego. Jak powiedziałem wcześniej, do orędzia fatimskiego w swoich homiliach nawiązują poszczególni kaznodzieje, który starają się przekazać jak najwięcej informacji na ten temat. Dlatego choćby fragment aktu zawierzenia Kościoła i świata w nowym tysiącleciu Matce Bożej Fatimskiej przez Jana Pawła II: „O Matko, która znasz cierpienia i nadzieje Kościoła i świata, wspomagaj swoje dzieci w codziennych próbach, jakich życie nie szczędzi nikomu, i spraw, aby dzięki wspólnym wysiłkom wszystkich ciemności nie przemogły światła. Tobie, Jutrzenko zbawienia, powierzamy naszą drogę w nowym Millennium, aby pod Twoim przewodnictwem wszyscy ludzie odnaleźli Chrystusa, światłość świata i jedynego Zbawiciela, który króluje z Ojcem i Duchem Świętym na wieki wieków” są dobrze znane wszystkim parafianom.
- Czy zauważa Ksiądz efekty modlitwy podczas nabożeństw fatimskich?
- Staramy się odczytywać orędzie fatimskie jako znak czasu, jako Boże wezwanie skierowane do nas żyjących w XXI wieku, który ciągle przynosi straszliwe doświadczenia i cierpienia milionom ludzi. Staramy się dokonać rachunku sumienia, by jeszcze raz zobaczyć obecność Ewangelii Jezusa Chrystusa w naszym życiu osobistym i społecznym. Nabożeństwa fatimskie to chwila naszej obecności przy Matce, która zawsze stoi pod krzyżem swego Syna i oddaje Bogu cześć. To chwila, w której otwieramy się w imieniu całej grzesznej ludzkości. Nabożeństwa te uczą nas codziennego trwania w zjednoczeniu z Chrystusem przez stanie przy Maryi. Ona ogarnia nas swoim Niepokalanym Sercem i uczy żyć tym, czego pragnie dla nas Bóg. Myślę, że owoców nie zobaczymy natychmiast. Potrzeba czasu, działania łaski Bożej, ale i nastawienia się na jej odbiór. Kiedy mówimy o efektach duchowych, to na pewno możemy do nich zaliczyć rozpowszechnianie kultu maryjnego nie tylko w parafii, ale także poza jej obszarem. Na nabożeństwach nie brakuje ludzi z innych miejscowości. Wśród uczestników widzę wiele osób, które praktykują tradycję obchodzenia pierwszych sobót miesiąca czy przeżywają nabożeństwa jako akt wynagradzający za grzechy.