Reklama

U Brata naszego Boga

W Krakowie przy Domu Generalnym Sióstr Albertynek na Prądniku Czerwonym znajduje się sanktuarium „Ecce Homo” św. Brata Alberta. Należy ono do Krakowskiego Szlaku Świętych, grupującego 16 kościołów z grobami świętych, błogosławionych i sług Bożych. W sanktuarium można pomodlić się przy relikwiach św. Brata Alberta i bł. Bernardyny Jabłońskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sanktuarium

W świątyni nad ołtarzem głównym wisi najważniejszy obraz pędzla św. Brata Alberta - „Ecce Homo”. Nazwa sanktuarium pochodzi właśnie od tego obrazu. Brat Albert - Adam Chmielowski zdeformował nieco ramię Chrystusa i czerwony płaszcz opada z Jego ramion tak, że zarysowuje na ubiczowanej piersi Zbawiciela olbrzymie serce.
Do sanktuarium pielgrzymują artyści i ludzie sztuki, których św. Brat Albert jest patronem. Przybywają prosić o pomoc przede wszystkim ubodzy, strapieni, opuszczeni. - Nie miałam już sił do życia i żadnej nadziei na pomoc. Zupełnie przypadkiem przechodziłam koło sanktuarium i wstąpiłam. Akurat siostry zakonne czuwały na modlitwie, modliły się za zrozpaczonych i opuszczonych, a więc także za mnie. Bardzo mi to pomogło. Od tej pory często tu przychodzę, choćby na chwilę - zwierza się pani Katarzyna.

Być jak chleb…

„Powinno się być dobrym jak chleb, Powinno się być jak chleb, który leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny” - to najbardziej znane słowa św. Brata Alberta. Dlatego relikwiarz Świętego, który wierni mogą ucałować, ma kształt bochenka chleba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cud i powołanie

Reklama

Niezwykle barwny jest życiorys Adama Chmielowskiego. 15 września 1851 r. matka sześcioletniego Adama przywiozła go w ciężkim stanie do sanktuarium w podkrakowskiej Mogile. W intencji wyzdrowienia syna ofiarowała go Panu Bogu. I podobnie jak w Wilnie Matka Boska Ostrobramska przywróciła zdrowie Adamowi Mickiewiczowi, tak tutaj, w przyszłej Nowej Hucie, stał się cud i chłopiec powrócił do zdrowia. „Biedaczyna z Krakowa” 25 sierpnia 1888 r. złożył śluby zakonne i przybrał imię Albert. Datę tę uznaje się za dzień założenia Zgromadzenia Braci Posługujących Ubogim, zwanego obecnie albertynami.
Trudny wybór drogi życiowej Brata Alberta, który wskutek wewnętrznego impulsu porzucił artystyczną twórczość i oddał się pracy na rzecz osób bezdomnych i ubogich, opisany został m.in. w dramacie Karola Wojtyły „Brat naszego Boga”. W pamięci krakowian Albert Chmielowski pozostał jako „szary brat z drewnianą nogą”. Nogę utracił bowiem w wieku 18 lat w bitwie pod Mełchowem (operacja amputacji została przeprowadzona przy świeczce i bez znieczulenia…). Za działalność niepodległościową i na polu pracy społecznej w 1938 r. został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta II RP Ignacego Mościckiego Wielką Wstęgą Orderu Odrodzenia Polski.

Kult i modlitwa

17 czerwca na uroczystość odpustową w święto Brata Alberta przybywa co roku do sanktuarium pielgrzymka bezdomnych (w ubiegłym roku modliło się tu ponad 1000 osób). Corocznie w piątek przed Niedzielą Palmową obchodzony jest odpust ku czci Chrystusa „Ecce Homo”.
W sanktuarium znajduje się także relikwiarz bł. s. Bernardyny Jabłońskiej. Codziennie jest tu odprawiana nowenna za wstawiennictwem św. Brata Alberta i bł. Siostry Bernardyny. Istnieje możliwość obejrzenia filmu i zwiedzenia wystawy, ukazującej ich życie i działalność oraz pracę zgromadzeń albertyńskich. Umieszczono na niej także pamiątki z czasów życia Założyciela albertynów. Znajduje się ona w dolnym kościele. Warto wspomnieć, że kamień węgielny sanktuarium pochodzi z Bazyliki św. Franciszka z Asyżu i poświęcony został przez Ojca Świętego Jana Pawła II.
W podkrakowskiej Igołomi, gdzie 20 sierpnia 1845 r. urodził się Adam Chmielowski, zachowała się dawna komora celna, w której pracował jego ojciec. Obecnie należy ona do sióstr albertynek i w tym budynku mieści się izba pamięci poświęcona Bratu Albertowi.

17. dzień miesiąca

Każdego 17. dnia miesiąca o godz. 17.00 w sanktuarium „Ecce Homo” odprawiana jest Msza św. w intencji proszących i dziękujących za łaski otrzymane dzięki wstawiennictwu św. Brata Alberta i bł. Bernardyny Jabłońskiej. Liczne wpisy do księgi: - „Kochany Nasz Bracie”, „Ukochany Ojcze” - świadczą m.in. o tym, że wierni prosząc o łaski za wstawiennictwem Brata Alberta, pamiętają o jego słowach: „Zawsze się modlić - nie prosić, to nic nie mieć”. Takie słowa są wydrukowane na przygotowanych karteczkach, które można wrzucać do skrzynki zamocowanej w klęczniku przed relikwiarzem Świętego i jego obrazem.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kanada/ Wypadek samolotu pasażerskiego

2025-02-17 21:47

[ TEMATY ]

samolot

PAP

Na międzynarodowym lotnisku Pearson w Toronto w Kanadzie doszło w poniedziałek do wypadku samolotu pasażerskiego linii Delta Airlines, który leciał z Minneapolis w USA - podała agencja Reutera, powołując się na CTV News. Według miejscowej policji nie ma informacji o ofiarach.

Policja poinformowała, że większość pasażerów i załogi została już bez szwanku wyprowadzona z samolotu.
CZYTAJ DALEJ

Nowy Targ: 83-letni kapłan wystartował w zawodach Związku Podhalan

2025-02-16 19:19

[ TEMATY ]

narty

Adobe Stock

Jednym z uczestników 40. Jubileuszowych Otwartych Zawodów Narciarskich w Slalomie Gigancie o Puchar Związku Podhalan był m.in. 83-letni ks. Władysław Nowobilski. Zawody odbywały się w niedzielę 16 lutego na stoku narciarskim Zadział w Nowym Targu.

Zanim narciarze biorący udział w 40. Jubileuszowych Otwartych Zawodach Narciarskich o Puchar Przechodni Związku Podhalan w Slalomie Gigancie stanęli na starcie, miała miejsce Msza św. na stoku, której przewodniczył ks. Władysław Nowobilski, rodem z Białki Tatrzańskiej. Duchowny to 83-latek, on też wziął czynny udział w zawodach. - Bogu dziękuję za kondycję, pogodę. Jechało się bardzo fajnie, nie liczy się dla mnie zajęte miejsce, ale po prostu dobra zabawa - komentował ks. Władysław. Kibicował mu m.in. kapelan Związku Podhalan ks. Władysław Zązel.
CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski: pozwólcie Jezusowi żyć!

2025-02-18 20:57

[ TEMATY ]

peregrynacja

Popów

parafia św.Józefa Robotnika

Maciej Orman/Niedziela

– Pozwólcie Jezusowi żyć, tak jak zrobił to św. Józef – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski. 18 lutego hierarcha przewodniczył Mszy św. na rozpoczęcie peregrynacji kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w parafii św. Józefa Robotnika w Popowie.

Biskup wskazał, że patron tej wspólnoty to wspaniały robotnik, patron ludzi pracy, a także patron dobrej śmierci, ale jego najważniejszą misją było to, żeby wziąć do siebie Jezusa. Hierarcha podkreślił, że w pierwszej kolejności ziemski opiekun Syna Bożego pozwolił Mu się narodzić. Zachęcił, aby za przykładem św. Józefa pozwolić Jezusowi być obecnym w swoim życiu, mieć dla Niego czas i zgadzać się na Jego wolę. – Czy tak wygląda nasze życie? Ile jest w nim życia Bożego? – pytał bp Przybylski.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję