Reklama

Płacząca Królowa Lublina

3 lipca 1949 r. rozpoczął się nowy czas dla Kościoła lubelskiego. Wtedy, pierwszego dnia posługi bp. Piotra Kałwy, który odnowił akt poświęcenia diecezji i parafii Niepokalanemu Sercu Maryi, Matka Boża na obrazie w archikatedrze lubelskiej zapłakała. To wydarzenie zaowocowało eksplozją wiary i odrodzeniem duchowym, którego nie mogły zahamować nawet represje podejmowane przez ówczesne władze. W tym roku, gdy mija 58 lat od tamtego wydarzenia, kult Matki Bożej Płaczącej nadal trwa, a cud łez jest nieustannym wezwaniem do nawrócenia, pokuty i wyznania wiary w Chrystusa.

Niedziela lubelska 29/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aktualne wezwanie

Mimo upływu czasu przed koronowanym 26 czerwca 1988 r. przez kard. Józefa Glempa wizerunkiem Matki Bożej Płaczącej, umieszczonym na honorowym miejscu w podniesionej do rangi sanktuarium archikatedrze lubelskiej, codziennie i o każdej porze gromadzą się na modlitwie ludzie. W księgach parafialnych odnotowano wiele cudów, jakie dokonały się za przyczyną Pani Katedralnej, a świadectwem wysłuchanych modlitw są także tabliczki umieszczone vis a vis ołtarza Maryi. Cud łez, ożywiając kult maryjny w archidiecezji, wzniecając nadzieję i pobudzając do refleksji nad osobistym przeżywaniem wiary, stał się czytelnym znakiem obecności Matki wśród pielgrzymującego Kościoła. Kontemplacja łez Maryi, jaka towarzyszy uroczystościom rocznicowym, nieustannie inspiruje do spojrzenia na historię i dzień dzisiejszy Lublina, i dostrzeżenia znaków czynnej obecności Matki Bożej. Tym bardziej, że jak mówił Jan Paweł II: „Wezwanie Maryi nie jest jednorazowe. Jest otwarte ku coraz nowym pokoleniom, ku coraz nowym znakom czasu. Trzeba do niego wciąż powracać. Podejmować je wciąż na nowo”.

Jeśli nie miłość, to co?

Reklama

Przygotowaniem do uroczystości rocznicowych cudu łez, wpisującej się w obchody 20. rocznicy pobytu w Lublinie Jana Pawła II, był Tydzień Maryjny. Wierni gromadzący się na wspólnej modlitwie w archikatedrze lubelskiej słuchali rozważań pt. „Jeśli nie miłość, to co?”, które głosił ks. Jerzy Smoleń. W przygotowanie włączyli się wierni parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy i św. Anny w Lubartowie, Matki Bożej Częstochowskiej w Ostrówku, Świętej Rodziny w Lublinie i św. Ignacego Loyoli w Niemcach, którzy prowadzili codzienne czuwanie maryjne. Natomiast 1 lipca, odbył się koncert uwielbienia ku czci Matki Bożej połączony z adoracją Jezusa Eucharystycznego. Przygotowali go i prowadzili członkowie wspólnot Odnowy w Duchu Świętym i Szkoła Formacji Duchowej. Licznie zgromadzeni kontemplowali cud łez w kontekście Orędzia Fatimskiego oraz modlili się za Lublin.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szkoła Maryi

„Maryja to świadek obecności Boga pośród ludzi - mówił pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Wacław Depo do wiernych zgromadzonych na Eucharystii przed archikatedrą lubelską. - Pamięć Maryi jest szczególnym źródłem poznania Chrystusa, z niczym nieporównywalnym. Maryja jest bowiem pierwszym świadkiem tajemnicy wcielenia, z którą współpracowała w sposób świadomy i wolny - mówił Ksiądz Biskup. - To Ona z kobiecą delikatnością i umiejętnością łączenia spraw Bożych i ludzkich uczy, jak wiarą żyć, jak w niej wzrastać, jak obcować z tajemnicą Boga w zwyczajnych, codziennych momentach życia. Wyznajemy dzisiaj w tym zgromadzeniu wiary i modlitwy, że ta macierzyńska więź, i pamięć Maryi jest szczególnie ważna dla Bosko-ludzkiej tożsamości Kościoła. Dlatego dzisiaj na nowo chcemy uczyć się w szkole Maryi - podkreślał bp Wacław. - Ewangelie, krzyż Chrystusa i sakramenty wiary Kościoła były następstwem tego pierwszego dialogu Boga z Maryją. Reszta to następstwo włączenia się Jej w sprawy Boże - podkreślił.

Zawierzenie

„Ofiarujemy Ci każdego z nas, nasze miasto, całą diecezję, przynosząc kruchość naszej nadziei, słabość wiary, niedoskonałość miłości, a Ty wyproś u Syna dar prawdziwej świętości, wrażliwość serca, gotowość służenia Kościołowi i głoszenia Ewangelii Chrystusa. Bądź dla nas orędowniczką i przewodniczką na drogach trzeciego tysiąclecia. Nie dozwól, byśmy ulegli zwątpieniu, by nie ogarnął nas pesymizm, do swego Syna nas prowadź” - prosił Panią Płaczącą abp Życiński, któremu w czasie Mszy św. dziękowano za 10 lat posługi pasterskiej w archidiecezji lubelskiej. Po wieńczącej uroczystość procesji różańcowej, w czasie której wierni, niosąc zapalone lampiony i rozważając radosne tajemnice życia Maryi, przeszli ulicami, zatrzymując się przed pięcioma ołtarzami. Dając świadectwo, że są wierni, pamiętają, a ich serca płoną, zgromadzeni na placu katedralnym odśpiewali Apel Jasnogórski, a ich modlitwa została przypieczętowana błogosławieństwem pasterskim, które zanieśli sprzed tronu Płaczącej Królowej Lublina do swoich domów.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Módlmy się o nawrócenie Gizeli Jagielskiej i innych aborcjonistów

2025-04-18 11:44

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe Stock

"W boga nie wierzę. Jestem Żydówką i do tego ateistką. A zawodowo lekarką - dlatego wykonuje i wykonywać będę aborcje, zgodnie ze wskazaniami i życzeniem kobiet" - napisała w mediach społecznościowych Gizela Jagielska, która zabiła Felka w 9-tym miesiącu ciąży zastrzykiem w serce. Fundacja Pro-Prawo do Życia apeluje o modlitwę za Jagielską oraz innych aborcjonistów, zwłaszcza dzisiaj, w Wielki Piątek, kiedy w Liturgii modlimy się m.in. za Żydów oraz za wszystkich, którzy nie uznają Boga, aby Pan zdjął zasłonę ciemności z ich serc.

Gizela Jagielska jasno definiuje swój światopogląd. Co więcej, otwarcie deklaruje, że będzie wykonywać aborcję na życzenie kobiet. To już się dzieje w Oleśnicy (największym ośrodku aborcyjnym w Polsce) oraz wielu innych szpitalach, gdyż pozwala na to "kompromis aborcyjny" skutkujący złym i wadliwym prawem, które umożliwia zabijanie dzieci na żądanie do końca ciąży.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Wiceprezydent USA na liturgii Męki Pańskiej w bazylice Św. Piotra

2025-04-18 17:29

[ TEMATY ]

Watykan

Wielki Piątek

Wiceprezydent USA

PAP/ETTORE FERRARI

Wiceprezydent USA JD Vance i jego żona Usha Vance wraz z dziećmi uczestniczą w wielkopiątkowej mszy Męki Pańskiej w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie

Wiceprezydent USA JD Vance i jego żona Usha Vance wraz z dziećmi uczestniczą w wielkopiątkowej mszy Męki Pańskiej w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie

Wiceprezydent USA J.D. Vance, składający wizytę w Rzymie, przybył w Wielki Piątek z rodziną do bazyliki Świętego Piotra na liturgię Męki Pańskiej. Po raz pierwszy tak wysoki rangą przedstawiciel władz Stanów Zjednoczonych uczestniczy w Watykanie w tym nabożeństwie.

Liturgii przewodniczy jako delegat papieża Franciszka prefekt Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich kardynał Claudio Gugerotti.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję