Reklama

Rodzinne domy dziecka - mi łość i rodzina

Nie ulega wątpliwości, że każde dziecko potrzebuje prawdziwego domu. Niestety spośród 24 tys. dzieci przebywających w polskich domach dziecka tylko 8, 5% mieszka w domach rodzinnych. Tu mają szansę nadrobić zaległości, powrócić do normalnego życia. Mają mamę, tatę, rodzeństwo i dom. Roli placówek rodzinnych dla opuszczonych dzieci nie da się przecenić.

Niedziela wrocławska 50/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czym są rodzinne domy dziecka?

Reklama

Rodzinne domy dziecka dają możliwość stworzenia warunków bardzo zbliżonych do tych panujących w normalnej rodzinie. Dzieci mieszkają w domach wtopionych w otoczenie, co pozwala im uniknąć piętna sieroty. Istotny jest fakt, że dziecko przebywające w rodzinnym domu dziecka ma otwartą drogę do adopcji. Rodzinne domy dziecka zostały stworzone także z myślą o rodzeństwach. Bardzo trudno jest znaleźć rodzinę zastępczą lub adopcyjną dla licznego rodzeństwa. Wiele placówek opiekuńczych nie chce, bądź nie jest w stanie przyjąć kilkoro dzieci naraz. Dlatego najczęściej dzieci zostają rozdzielone. Rodzinne domy dziecka trzymają się zasady nierozdzielania rodzeństw. Ważną ich cechą jest również niezmienność opiekunów. Zamiast wychowawców, dziećmi opiekują się rodzice. Jest to niezwykle ważne dla rozwoju emocjonalnego i intelektualnego dziecka. Wychowankowie rodzinnych domów dziecka uczestniczą w normalnym życiu rodziny, co z kolei ułatwia ich socjalizację, a także późniejszą adaptację i usamodzielnienie w dorosłym życiu. Bardzo ważną cechą rodzinnych domów dziecka jest tzw. opieka następcza. Gdy dziecko kończy 18 lat, nie jest odcięte od domu, w którym przebywało. Podobnie jak w każdym rodzinnym domu może liczyć na wsparcie rodziców. Wciąż ma dom.
W rodzinnym domu dziecka mieszka maksymalnie 6 dzieci na jednego opiekuna. W zwykłym domu dziecka - nawet 80. W praktyce w rodzinnych domach dziecka przebywa średnio 4 do 5 wychowanków. Pozwala to opiekunom na prowadzenie indywidualnej pracy z danym dzieckiem, staranne planowanie jego edukacji, nadrabianie braków szkolnych. Dzięki temu dzieci są w stanie osiągnąć wyższy poziom wykształcenia, niż te przebywające w dużych placówkach opiekuńczych.
I jeszcze kwestia finansowa. Łączna kwota przeznaczona na utrzymanie w rodzinnym domu dziecka wynosi obecnie około 1300 złotych, z czego 550 przeznaczone jest na jedzenie, ubrania, edukację, wakacje, natomiast pozostała kwota to wynagrodzenie opiekunów, ubezpieczenie, utrzymanie domu etc. Koszt utrzymania dziecka w tradycyjnym domu dziecka wynosi od 2 do 3 tysięcy złotych. Wynika to z konieczności utrzymania dużej instytucji - pracownicy, budynek, infrastruktura.

Co to oznacza?

Reklama

Rodzinny dom dziecka to miłość, wsparcie i akceptacja. To możliwość zaznania rodzinnego ciepła, uczuć, codziennego rozgardiaszu. Dla dzieci z domu dziecka, opuszczonych i samotnych, często poranionych i skrzywdzonych, rodzinny dom dziecka, rodzina zastępcza czy pogotowie opiekuńcze, to jedyna szansa na normalność, na lepsze życie, na lepszą przyszłość.
Ania, była wychowanka rodzinnego domu dziecka:
Wiele mi dało znalezienie się w rodzinnym domu dziecka. Wiem, że takie domy są bardzo potrzebne, ponieważ dzieci odrzucone przez swoich biologicznych rodziców czują się tu bezpieczne, a przede wszystkim kochane. W domu dziecka nie ma wzorców, nikt nie mówi, co jest dobre a co złe. Przychodzi tzw. ciocia lub wujek na 8 godzin, a potem idzie do swoich dzieci, do swojej rodziny. W rodzinnym domu dziecka jest mama, jest tata i są zawsze, 24 godziny na dobę. Dla mnie jest to miejsce nie tylko do usamodzielnienia, ale jest to dom rodzinny na zawsze. Wiele moich koleżanek z domu dziecka, które nie miały tyle szczęścia co ja i wychowywały się cały czas w domu dziecka, jest już rozwiedzionych albo mieszkają z dużo starszymi od siebie mężczyznami. Nie miały tych wzorców, które mnie zostały przekazane, nie miał im kto pewnych rzeczy wytłumaczyć. Nie wiem, kim bym teraz była, gdybym nie znalazła się w tym domu, czy skończyłabym szkołę? Ja na swoich rodziców mogę zawsze liczyć. Wiem, że zawsze mi pomogą. Dzieci z domu dziecka mogą liczyć tylko na siebie. Jestem w 100% pewna, że domy dziecka powinny być likwidowane, a w zamian powinno się tworzyć rodzinne domy dziecka. Dzieci wychowywane w rodzinnych domach dziecka mają większą szansę na lepsze życie

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Piotr, prowadzi rodzinny dom dziecka od 6 lat:

Rodzinny dom dziecka to nasz wspólny dom. Miejsce, w którym wszyscy czujemy się bezpiecznie, akceptowani i kochani. Nie ma tu miejsca na poświęcenie, wdzięczność, rewanż. Jesteśmy dla siebie darem i zadaniem, dając - otrzymujemy, przyjmując - obdarzamy. Dzielimy nasze troski i smutki, mnożymy radości. Żyjemy ze sobą i dla siebie - nasze dzieci i my. Ten dom to nasze szczęście, jest realizacją naszego powołania.

Sławomir Piechota - poseł na Sejm RP, w latach 1999-2002 był wiceprezydentem Wrocławia ds. polityki społecznej. Likwidował państwowe domy dziecka na rzecz placówek rodzinnych.
Problem domów dziecka uświadomiłem sobie, gdy w schroniskach dla bezdomnych zacząłem spotykać młodych ludzi, którzy zawsze mówili, że byli w domu dziecka. To samo słyszałem we wrocławskim Towarzystwie Opieki nad Więźniami. Spotkałem 20-latków nawet z 15-letnimi wyrokami. Oni też przeszli przez dom dziecka i wyszli z niego na ulicę, w czarną dziurę. Zabrakło im więzi, dobrych, zdrowych emocji. Wychowawca w domu dziecka może pracować 24 godziny w tygodniu. Dzieci w rodzinnym domu dziecka mają opiekunów na stałe,
7 dni po 24 godziny. Każdego dnia są z nimi ci sami ludzie, wytwarza się więź, która nigdy by nie powstała w tradycyjnej placówce. Te dzieci widzą, jak funkcjonuje normalna rodzina, normalne małżeństwo, normalny dom. Przeprowadzono badania nad marzeniami wychowanków państwowych placówek i okazało się, że praktycznie 100% z nich marzy o normalnej rodzinie, o domu, którego sami nie mieli. Potem okazuje się, że w praktyce zaledwie 4% zakłada rodzinę, która przetrwa dłużej niż trzy lata - nie mają po prostu wzorców.
Rodzinne domy dziecka są także tańsze. W państwowym koszt utrzymania jednego wychowanka to od 2500 do 4000 zł na miesiąc. W rodzinnym domu to 1400-1600 zł. Więc ta bardziej naturalna forma wychowania jest dwukrotnie tańsza.
We Wrocławiu od lat staramy się likwidować państwowe placówki - zostały jeszcze dwa takie miejsca, ale w bardzo ograniczonej formie. Jak zaczynaliśmy było 6 domów rodzinnych, teraz mamy 28. Są pogotowia rodzinne, ponad 80 świetlic osiedlowych, szukamy rodzin zastępczych, organizujemy im spotkania z psychologami, pedagogami, z księgowymi. To jest długa praca, ale warto się tak starać dla tych efektów, dla szczęścia i dobra dzieci. Mam nadzieję, że za 10 może 12 lat w całej Polsce będziemy mieli system opieki całkowicie rodzinnej.
Wypowiedź dla Polska Gazeta Wrocławska, 27 listopada 2007 r.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jest wiele dróg, ale nie wiadomo, dokąd prowadzą

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 14,6-14

Czytania liturgiczne na 6 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Indie rozpoczęły akcję militarną przeciwko Pakistanowi

2025-05-06 23:25

Adobe.Stock

Indie poinformowały w środę rano czasu lokalnego, że rozpoczęły operację militarną przeciwko Pakistanowi, uderzając w "infrastrukturę terrorystyczną" zarówno w Pakistanie, jak i w administrowanym przez Pakistan Kaszmirze. Ministerstwo obrony przekazało, że nie zostały zaatakowane cele militarne.

"Te kroki podjęto w następstwie barbarzyńskiego ataku terrorystycznego w Pahalgam" – poinformowało Ministerstwo Obrony Indii w oświadczeniu. "Żadne pakistańskie obiekty wojskowe nie zostały zaatakowane. Indie wykazały się znaczną powściągliwością w wyborze celów i metod wykonania".
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję