Beata Moskal-Słaniewska: - Świdnicki Ośrodek Kultury zaprosi po Nowym Roku na szesnastą już edycję Przeglądu Zespołów Kolędniczych. Będzie się ona różniła od poprzednich?
Halina Szymańska: - Na pewno będą w niej nowe elementy, choć idea tego wydarzenia jest niezmienna od lat. A to, co pojawia się nowego, to efekt wyobraźni i kreatywności tych, którzy przygotowują jasełkowe spektakle. Okres Bożego Narodzenia to czas szczególny, nie tylko w wymiarze religijnym, ale i kulturowym. Od wieków w polskiej kulturze kultywowano tradycje, związane z tym przepiękny, pełnym symboliki świętem. My chcemy tradycję tę podtrzymać - utrwalić w świadomości młodych i bardzo młodych ludzi zwyczaje, przypomnieć treści dawnych jasełek, pieśni. To jedna strona. Druga - to stworzyć okazję do pokazania nowej, współczesnej formy artystycznego przekazu przedstawienia jasełkowego.
- Od kiedy współuczestniczysz w organizacji przeglądu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- O, to już kilkanaście lat. Pracuję w ośrodku kultury od trzynastu lat. Początkowo nie pracowałam przy przygotowaniu tej imprezy. Będzie to więc mój dwunasty przegląd. Nie ukrywam, że obok festiwalu teatru otwartego to moje ulubione wydarzenie. Może dlatego, że tak jak wszyscy, tak i ja lubię Boże Narodzenie. To święto, które mówi nam o początku życia, nowego życia, daje nadzieję, gromadzi przy stołach całe rodziny. Mówi się o magii świąt. I to prawda. Druga sprawa, to nieustanne niespodzianki, którymi zaskakują nas młodzi i starsi twórcy, prezentujący się na przeglądzie.
- Przypomnijmy, że inspiratorką, współorganizatorką i członkiem jury jest od lat p. Kazimiera Momot.
- Przegląd Zespołów Kolędniczych był jej pomysłem. Zaraziła nim ówczesną dyrektor Świdnickiego Ośrodka Kultury Małgorzatę Braniecką. W założeniach był to przegląd miejski. Nikt chyba nie spodziewał się, że impreza tak się rozrośnie, że będzie z roku na rok poszerzać się. W pierwszym przeglądzie wzięło udział dwanaście zespołów. W ostatnich edycjach występuje grubo ponad dwadzieścia grup z terenu całego powiatu. Tu znów chyba działa ta „magia”. Pani Kazimiera podkreśla zawsze narodowy charakter tego przeglądu - to nasz mały wkład w budowanie tożsamości Polaków.
- Impreza ma bardzo otwarty charakter. Nie stawiacie barier wiekowych, nie narzucanie form…
- Na tym to między innymi polega - na własnych poszukiwaniach, na prezentowaniu form, wynikających z własnej wizji. Widzę, jak zmienia się podejście uczestników do tego przeglądu. Poszukiwane są nowe możliwości, nowe formy wyrazu. Zmieniają się scenariusze, zmienia się scenografia. I - co bardzo ważne - poziom przeglądu jest z roku na rok coraz wyższy.
- Zdarzają się przedstawienia „wielopokoleniowe”.
Reklama
- I świetnie. To okazja do integracji. Zresztą coraz więcej jest przedstawień, przy których angażują się rodzice. Pomagają przy tworzeniu elementów scenografii, przy szyciu strojów. Czasem dorośli występują także na scenie.
- Przegląd ma charakter konkursu. Tymczasem możliwość porównania występów jest chyba trudna przy takiej różnorodności?
- Dlatego w naszym konkursie jest ogromna liczba nagród. W każdej kategorii wiekowej wyróżniamy kilka grup. Owszem - któreś przedstawienie wyróżnia się spośród innych, ale staramy się również, by w każdym zespole znaleźć coś lub kogoś zasługującego na nagrodę. Może to być niezwykły sposób interpretacji piosenek, wyróżniająca się recytacja, osobowość sceniczna. Może to być staranna i ciekawa dekoracja, świetny układ choreograficzny czy bardzo dobry dobór muzyki. Ważne, by zachęcić i zmotywować jak największą liczbę dzieci i młodzieży. Dla dzieci jest to wciąż zabawa. Starsi traktują występ bardzo poważnie, jak spektakl teatralny. Poszukują różnorodnych form wyrazu.
- I udaje się?
- O tak! Gdyby nie to, nie bylibyśmy w stanie przez kilka dni z rzędu wysłuchiwać i oglądać przedstawień. Młodzi twórcy potrafią wciąż nas zaskakiwać. Ale i my czasem lubimy zaskoczyć. Z okazji szczególnych, jubileuszowych przeglądów organizatorzy i zaproszeni goście wystąpili na scenie. Była to wspaniała zabawa.
- ŚOK współpracuje ściśle podczas przeglądu z parafią św. Stanisława i św. Wacława.
Reklama
- Ks. Jan Bagiński od samego początku swojej pracy w Świdnicy współuczestniczy w naszej imprezie. Parafia jest zawsze fundatorem kilku nagród. Udało się nam także „pozyskać” bp. Ignacego Deca, który od początku istnienia diecezji jest obecny na gali przeglądu i także wręcza swoje specjalne wyróżnienia. Naszym stały jurorem jest ks. Roman Tomaszczuk. Bardzo się cieszę z jego obecności w jury. Oceniamy bowiem różne walory przedstawień - od doboru tekstów po wrażenia artystyczne.
- Przed nami szesnasty już przegląd…
- I już dziś zainteresowanie nim jest spore. Mam nadzieję, że obejrzymy wiele ciekawych, inspirujących i pięknych przedstawień.