Reklama

Rocznica pożaru łódzkiej katedry

Niedziela łódzka 23/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

11 maja br., w 40. rocznicę pożaru łódzkiej katedry odprawiona została Msza św. w intencji o Bożą opiekę i błogosławieństwo dla bazyliki archikatedralnej i całej parafii. Uroczystej Eucharystii przewodniczył abp Władysław Ziółek, metropolita łódzki, który mówił: „Dzisiaj obejmujemy wdzięczną myślą wszystkich tych, którzy w jakikolwiek sposób pomogli dźwignąć katedrę ze zgliszcz. Dziękujemy za nich Panu Bogu, bo w tym objawiła się Jego łaska i wrażliwość ludzi na nieszczęście, które się wtedy tutaj stało. W jakiś sposób spełniły się tutaj słowa Jana Pawła II, który napisał, że cierpienie, które w różnych postaciach jest obecne w ludzkim świecie, jest także po to, ażeby wyzwalać miłość w człowieku, ów bezinteresowny dar z własnego ja dla dobra innych. I tego doświadczyliśmy w tamtym czasie. A Bóg wspiera nas łaską, i dzisiaj, dzięki staraniom obecnego Księdza Proboszcza, katedra nasza rzeczywiście nabrała prawdziwego piękna i stwarza dla nas wszystkich miejsce błogosławionych spotkań z Panem Bogiem”.

Przed 40 laty

„Wielkie nieszczęście nawiedziło wczoraj łódzką diecezję. Spłonął kościół katedralny pw. św. Stanisława Kostki. Łódzka katedra praktycznie przestała istnieć” - tak 12 maja 1971 r. napisał „Dziennik Łódzki”.
Poprzedniego dnia (11 maja) ok. godz. 18.20 wybuchł pożar, który w ciągu kilku godzin strawił całkowicie dach katedry. Wysoka temperatura spowodowała uszkodzenie sklepień i odpadnięcie tynków na dużej powierzchni. Woda i spadający tynk uszkodziły główny ołtarz, spadł również wielki żyrandol. Zniszczeniu uległy także organy. Po pożarze kościół został zamknięty ze względu na zniszczenia wewnętrzne i zagrożenie ze strony uszkodzonych sklepień. Remont rozpoczęty zaraz po pożarze pozwolił oddać katedrę do użytku wiernych w grudniu 1972 r., choć prace remontowe na zewnątrz jeszcze trwały.
Dzień po pożarze katedra rzeczywiście wyglądała jak ruina. Nie miała dachu i mniejszej wieży - zwanej sygnaturką. Wnętrze kościoła było zalane wodą. Zastanawiano się, czy za chwilę nie zawali się główna wieża. Sklepienie nad główną nawą było zalane, podziurawione i bez śladu tynku. Jeśliby runęło, zawaliłby się cały kościół.
Wozy strażackie pod katedrą stały kilka dni. Trzeba było jednak otworzyć Piotrkowską dla samochodów i tramwajów. Motorniczowie dostali polecenie, żeby przed katedrą nie jechać szybciej niż 10 km na godzinę, aby drganiami nie dobić zrujnowanej świątyni. Ludzie mówili, że te zwalniające tramwaje oddają hołd katedrze, i zastanawiali się, czy to już koniec jej 70-letniej historii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Historia budowy

Gdy władze Królestwa Polskiego podjęły decyzję o podniesieniu Łodzi do rangi „miast fabrycznych” i utworzeniu tutaj osady przemysłowej do produkcji wyrobów włókienniczych, rozpoczął się jej dynamiczny rozwój. Powiększyła się gwałtownie liczba mieszkańców miasta, w tym katolików. Parafie dotychczas istniejące w Łodzi nie były w stanie zapewnić właściwej opieki duszpasterskiej swoim wiernym. Dlatego też w 1895 r. ukonstytuował się Komitet Budowy czwartego kościoła katolickiego w Łodzi. Na jego czele stanął baron Juliusz Heinzel. Plany i zamysły komitetu szły w kierunku budowy okazałej i reprezentacyjnej świątyni, dlatego też w 1898 r. ogłoszono otwarty konkurs architektoniczny o zasięgu międzynarodowym, w którym zgłoszono 38 projektów z prawie całej Europy. 19 maja 1901 r. poświęcono plac budowy i przystąpiono do kopania i murowania fundamentów. Arcybiskup warszawski Wincenty Chościak-Popiel 16 czerwca poświęcił i wmurował kamień węgielny pod nową świątynię, której nadano wezwanie św. Stanisława Kostki. Kiedy wzniesiono mury kościoła, erygowana została nowa parafia pw. św. Stanisława Kostki. Pierwszym jej proboszczem został dotychczasowy proboszcz parafii Świętego Ducha w Łowiczu, ks. prał. Wincenty Tymieniecki. W latach 1910-1912 trwały prace wykończeniowe. Kościół był gotowy z wyjątkiem wieży. Poświęcono ołtarze i organy. Łódzcy rzemieślnicy ufundowali dzwon, nazwany imieniem Zygmunt, na którym wyryto znaki 33 cechów rzemieślniczych i piękne przesłanie „Głosem swoim błagam - Szczęść Boże pracy ludzkiej”. Nie udało się wybudować wieży, a wyczerpanie funduszy i I wojna światowa spowodowały przerwanie prac nad jej budową.

Łódzka katedra

Po zakończeniu wojny Papież Benedykt XV 10 grudnia 1920 r. utworzył diecezję łódzką, a kościół św. Stanisława Kostki podniósł do rangi katedry. Dwa lata później katedra została konsekrowana przez bp. Wincentego Tymienieckiego, jej dotychczasowego proboszcza, który w ciągu pięciu lat doprowadził do dobudowania brakującej wieży. W 1924 r. w świątyni tej miała objawienia św. Faustyna Kowalska, po których wstąpiła do zakonu, aby rozpocząć swą misję apostołki Bożego Miłosierdzia.
Po wybuchu II wojny światowej przez długi czas katedra funkcjonowała bez zakłóceń. Dopiero w 1941 r. zamknęli ją niemieccy okupanci. Obiekt został ograbiony i zamieniony na składnicę wojskową. Zrabowano „Zygmunta”, największy dzwon katedry, który najprawdopodobniej został przetopiony na cele wojskowe. Zniszczeniu uległy witraże, jak również pomnik ks. I. Skorupki stojący przed świątynią. Do użytku sakralnego przywrócono katedrę po II wojnie światowej.
Kościół katedralny w swoich murach był świadkiem wielu ważnych wydarzeń z życia lokalnego Kościoła. W nim rozpoczynali posługę duszpasterską wszyscy biskupi łódzcy, w nim odbyły się konsekracje biskupie i otrzymali święcenia kapłańskie niemal wszyscy pracujący dziś w Kościele łódzkim księża. Najważniejszym wydarzeniem świątyni katedralnej była obecność w niej Ojca Świętego Jana Pawła II, który przybył do Łodzi 13 czerwca 1987 r. w ramach II Kongresu Eucharystycznego. W jej wnętrzu spotkał się z łódzkim światem nauki.
Od 2001 r. abp Władysław Ziółek odpowiedzialność za tę wspólnotę parafialną powierzył ks. prał. Ireneuszowi Kuleszy, który obok działań duszpasterskich, podjął się kontynuowania prac remontowych w świątyni. Dokonano więc koniecznych napraw wieży kościoła - wyremontowano żelbetowy ażur konstrukcji, wzmocniono odspajające się od ściany wieży portale i wymieniono instalację elektryczną, a także uruchomiono stary zegar wieżowy. Wymieniono konstrukcję dachu nad prawą nawą i pokryto nową blachą miedzianą. pozostałe naprawiono. Usunięto spękania ścian naw bocznych i wyczyszczono, a w razie potrzeby wymieniono i zakonserwowano cegły elewacyjne, a także poddano takiemu samemu procesowi konserwacji zewnętrzne elementy kamienne. Aby dopełnić prac przy ścianach świątyni, dokonano rekonstrukcji i konserwacji maswerków witraży. Wszystkie witraże zostały oddane do pracowni konserwatorskiej, a później zabezpieczone zewnętrznymi siatkami stalowymi lub ochronnym szkłem klejonym. Wykonano podjazd dla wózków od strony północnej kościoła, wyremontowano schody i zaopatrzono je w poręcze oraz dokonano zabezpieczenia antypoślizgowego. Odrestaurowano bądź zrekonstruowano wszystkie drzwi wejściowe. Rozbudowano prezbiterium i wyłożono posadzką marmurową.
W ramach tych prac założony został nowy marmurowy ołtarz i ambonka i wykonane zostały nowe meble do prezbiterium: tron arcybiskupi, stalle dla kapituły, miejsce przewodniczenia celebransa, ławki ministranckie i klęczniki w stylu neogotyckim, wykonane zostały przez tę samą firmę Ferdynanda Stuflessera z włoskiego Tyrolu, która przed 90 laty wykonała wszystkie trzy ołtarze i ambonę do świątyni. Dokonano także pozłocenia tabernakulum w ołtarzu głównym. Wnętrze świątyni zostało odmalowane. Jednocześnie odnowiono i zakonserwowano ozdobne wątki ceglane i oczyszczono kamienne filary. Dokonano także remontu kaplic: Matki Bożej Częstochowskiej, której obraz pozłocono, dodając mu dębowe ramy, wyremontowano także chrzcielnicę, ozdabiając ją kryształowo-srebrną nakrywą, a w tym roku w związku z Nawiedzeniem odrestaurowano ołtarz Matki Bożej Różańcowej. Gruntownemu remontowi i modernizacji poddano organy na małym i na dużym chórze. Wyposażono katedrę w nowe ławki, odnowiono konfesjonały, zainstalowano nowoczesny rzutnik multimedialny. Dokonano także modernizacji krypty. Wykonano do niej nowe bezpieczniejsze zejście i odnowiono jej wnętrze. Wykonano także schody zejściowe i balustrady do projektowanej podziemnej sali ekspozycyjnej. Prace renowacyjne przeprowadzono także w zakrystii i wyposażono ją w nowe meble. Proces prac wewnątrz świątyni objął modernizację instalacji elektrycznej i wykonania nowych żyrandoli i zainstalowania nowych energooszczędnych lamp. Założono także instalację antywłamaniową, przeciwpożarową i wyposażono katedrę w monitoring zewnętrzny i wewnętrzny. Zmieniono także nagłośnienie i wykonano nowy węzeł cieplny.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawdziwy cytat "GW"

2024-04-27 17:54

MW

15 kwietnia, a jeszcze wcześniej w wydaniu papierowym “Niedzieli Wrocławskiej” ukazał się artykuł krytykujący pomysły ustaw o liberalizacji aborcji. W artykule została zawarta wypowiedź wrocławskiego lekarza, która po decyzji naszej redakcji, została zacytowana anonimowo.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Prawdziwy cytat "GW"

2024-04-27 17:54

MW

15 kwietnia, a jeszcze wcześniej w wydaniu papierowym “Niedzieli Wrocławskiej” ukazał się artykuł krytykujący pomysły ustaw o liberalizacji aborcji. W artykule została zawarta wypowiedź wrocławskiego lekarza, która po decyzji naszej redakcji, została zacytowana anonimowo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję