Reklama

Niedziela Małopolska

Kęty: pogrzeb tragicznie zmarłego 34-letniego narciarza, oddanego męża, wspaniałego ojca

Ta śmierć wstrząsnęła mieszkańcami Kęt i Podbeskidzia, dlatego na pogrzebie 34-letniego Wojciecha Wawrzyniaka, doświadczonego instruktora i pasjonata narciarstwa, który zginął w tragicznym wypadku na pilskim stoku, nikt nie ukrywał łez. Szczególnie w chwili, gdy ze zmarłym mężem żegnała się Anna – żona.

[ TEMATY ]

pogrzeb

TOP10

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do tragicznego zdarzenia doszło 15 lutego na zboczu Pilska w Beskidzie Żywieckim. Narciarz podczas zjazdu stracił panowanie nad nartami i uderzył z ogromną siłą w drzewo. Wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo reanimacji mężczyzna zmarł.

fot. KanczakStudio.pl/diecezja.bielsko.pl

Reklama

„Na takie coś się nie umawialiśmy. Nie przygotowałeś mnie na to, jak mam dalej żyć, ale zawsze powtarzałeś mi, że nigdy mnie nie zostawisz. I wiem, że dotrzymasz słowa” – mówiła żona podczas liturgii pogrzebowej w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach.


Podziel się cytatem

Mszy św. przewodniczył proboszcz ks. Jerzy Musiałek. Przy ołtarzu modlili się inni kapłani: członek rodziny zmarłego ks. Janusz Rączka z archidiecezji krakowskiej i zaprzyjaźnieni z rodziną księża: Piotr Góra i Marcin Gałysa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Musiałek podkreślił w swym słowie, że wobec śmierci śp. Wojciecha człowiek staje pełen bólu i milczenia, a jednocześnie z wiarą i nadzieją, że ten, który pozostawił żonę i osierocił 11-miesięczną Zuzię dostąpi uczestnictwa w radości nieba. Zachęcił, by nie przestawać wołać do Boga o miłosierdzie i stanąć z szacunkiem wobec tajemnicy cierpienia.

„U Pana Boga nie liczą się lata, ale dojrzałość duchowa. Stajemy z wiarą i ufnością, że Wojciech dojrzał już do nieba” – podkreślił kapłan.

Męża i ojca wspominała w ostatnich słowach nad trumną wdowa. Kilka lat wcześniej w tej samej świątyni przyrzekali sobie miłość i wierność małżeńską. Podkreśliła, że Pan Bóg połączył ich w niepowtarzalny sposób. „W końcu nie bez przyczyny mówiliśmy te same rzeczy w tym samym czasie, co nas samych często dziwiło, jak to jest możliwe. Wiem dokładnie, jakim tonem i co byś powiedział, co pomyślał w danej chwili. Wiem to, bo odczuwaliśmy świat bardzo podobnie” – zapewniła.

„Byliśmy do siebie podobni, a w tym, w czym byłam od Ciebie różna, będę się doskonalić, żeby pokazać Zuzi, jak wyjątkowy był jej tata - odważny, pewny siebie, bardzo honorowy i zawsze gotowy do bezinteresownej pomocy. Żyłeś tu i teraz, i zawsze mi powtarzałeś: po co się martwisz na zapas?” – podkreśliła pani Anna i zapewniła, że chce córkę nauczyć podobnej odwagi życia.

Reklama

„Będzie wiedzieć dokładnie, jaki byłeś. Wszyscy o to zadbamy. I choć nie będzie Cię tu fizycznie, Zuzia będzie dorastać w poczuciu, że ma kochającą mamę i tatę. A Ty nam w tym pomożesz. Jestem o tym przekonana” – dodała.

„Ojcem nie byłeś na pokaz. Cały tym żyłeś! To Ty trzymałeś ją w ramionach jako pierwszy, to bicie Twojego serca słyszała w pierwszych godzinach po porodzie. To Ty przebierałeś pierwsze pampersy i kąpałeś ją codziennie przez całe 11 miesięcy. Bardzo nam na tym zależało. To był Wasz czas!” – powtórzyła.

Podziel się cytatem

„I pomimo że znaliśmy się pół naszego życia, teraz będę odkrywać Cię na nowo - w Zuzi, kiedy będzie pomalutku dorastać i pokazywać mi, w czym jest identyczna jak jej tata. Podarowałeś mi ją w prezencie urodzinowym i po coś się to wszystko zdarzyło. Wiem, że kiedyś wyjaśnisz mi, dlaczego. I najwspanialsze jest to, że to wszystko, co tu opisałam, Ty dobrze wiesz. A teraz pozostaje mi powiedzieć - kocham Cię, mój przystojniaku i dziękuję Ci całym sercem za wszystko. Czekaj tam na nas, opiekuj się nami i nigdy nas nie zostawiaj” – zakończyła.

Po Mszy śp. Wojciech Wawrzyniak spoczął w rodzinnym grobie na cmentarzu w Kętach.

Z inicjatywy przyjaciół Wojciecha utworzona została zbiórka, by wspomóc rodzinę tragicznie zmarłego narciarza. Link do zbiórki: Zobacz

Męża i ojca wspominała w ostatnich słowach nad trumną wdowa. Kilka lat wcześniej w tej samej świątyni przyrzekali sobie miłość i wierność małżeńską. Podkreśliła, że Pan Bóg połączył ich w niepowtarzalny sposób. „W końcu nie bez przyczyny mówiliśmy te same rzeczy w tym samym czasie, co nas samych często dziwiło, jak to jest możliwe. Wiem dokładnie, jakim tonem i co byś powiedział, co pomyślał w danej chwili. Wiem to, bo odczuwaliśmy świat bardzo podobnie” – zapewniła.

Reklama

„Nasza miłosna historia trwa, od kiedy zdaliśmy maturę i jako osiemnastolatkowie zakochaliśmy się w sobie. Było wybuchowo, młodzieńczo i do zwariowania przez 1,5 roku. Potem rozstaliśmy się na 5 lat, żeby w tym czasie zdążyć się ze sobą zaprzyjaźnić i zbudować fundament dojrzałej miłości. To nie było chwilowe zakochanie czy zauroczenie. To była, to jest, miłość, która trwa nieprzerwanie od 8 lat i której owoc trzymam właśnie w ramionach” – podkreśliła.

„Byliśmy dla siebie stworzeni. Będąc na naszym ślubie, mogliście poczuć to, co było dla nas ważne i jakie mieliśmy wartości. Szanowaliśmy się wzajemnie i wiedzieliśmy, że nasze dzieciątko będzie wzrastać w rodzinie, która bardzo o to dba. Jako chłopak, potem narzeczony, aż w końcu tak krótko mąż, byłeś kimś, z kim chciałam się zestarzeć, bo wiedziałam, że ta starość będzie bardzo wesoła” – kontynuowała. „Nie zmieniłabym w Tobie nic, zresztą dobrze o tym wszystkim wiesz. Znałeś swoją wartość i myślę, że wiedząc jak bardzo Cię kocham dodawało Ci to tej pewności. Nigdy nie wstydziłeś się mnie przytulać, trzymać za rękę czy mówić pieszczotliwie. Bardzo to lubiliśmy – to było takie nasze. Widzieliście to zapewne nie jeden raz” – wspominała odnosząc się do wspólnych marzeń i planów.

„Byliśmy do siebie podobni, a w tym, w czym byłam od Ciebie różna, będę się doskonalić, żeby pokazać Zuzi, jak wyjątkowy był jej tata – odważny, pewny siebie, bardzo honorowy i zawsze gotowy do bezinteresownej pomocy. Żyłeś tu i teraz, i zawsze mi powtarzałeś: po co się martwisz na zapas?” – podkreśliła pani Anna i zapewniła, że chce córkę nauczyć podobnej odwagi życia.

Reklama

„Będzie wiedzieć dokładnie, jaki byłeś. Wszyscy o to zadbamy. I choć nie będzie Cię tu fizycznie, Zuzia będzie dorastać w poczuciu, że ma kochającą mamę i tatę. A Ty nam w tym pomożesz. Jestem o tym przekonana” – dodała.

„Byliśmy bardzo szczęśliwi, bo wielokrotnie mówiliśmy sobie o tym. Nasze życie było idealne. Czego chcieć więcej: kochająca osoba, zdrowy dzidziuś, mieszkanie, praca. Nie potrzebowaliśmy do szczęścia tłumu znajomych. To ze sobą zawsze czuliśmy się najlepiej. Po tylu latach znajomości, po 8 latach w związku i po zamknięciu 24h w domu – zawsze razem – tak było nam najlepiej” – mówiła.

„Ojcem nie byłeś na pokaz. Cały tym żyłeś! To Ty trzymałeś ją w ramionach jako pierwszy, to bicie Twojego serca słyszała w pierwszych godzinach po porodzie. To Ty przebierałeś pierwsze pampersy i kąpałeś ją codziennie przez całe 11 miesięcy. Bardzo nam na tym zależało. To był Wasz czas!” – powtórzyła.

„I pomimo że znaliśmy się pół naszego życia, teraz będę odkrywać Cię na nowo – w Zuzi, kiedy będzie pomalutku dorastać i pokazywać mi, w czym jest identyczna jak jej tatko. Podarowałeś mi ją w prezencie urodzinowym i po coś się to wszystko zdarzyło. Wiem, że kiedyś wyjaśnisz mi, dlaczego. I najwspanialsze jest to, że to wszystko, co tu opisałam, Ty dobrze wiesz. A teraz pozostaje mi powiedzieć – kocham Cię, mój przystojniaku i dziękuję Ci całym sercem za wszystko. Czekaj tam na nas, opiekuj się nami i nigdy nas nie zostawiaj” – zakończyła.

2021-02-25 07:48

Oceń: +28 -26

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek został pochowany w bazylice Matki Bożej Większej

2025-04-26 14:57

[ TEMATY ]

pogrzeb

msza pogrzebowa

Bazylika Matki Bożej Większej

śmierć Franciszka

PAP/EPA

Trumna z ciałem Papieża Franciszka

Trumna z ciałem Papieża Franciszka

W bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie odbył się pogrzeb papieża Franciszka, zmarłego 21 kwietnia w wieku 88 lat, po 12 latach swego pontyfikatu. Ojciec Święty został pochowany w pobliżu kaplicy z ikoną Matki Bożej Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego), która była mu szczególnie bliska. Od tej pory w tej świątyni znajdują się groby siedmiu następców św. Piotra.

Na schodach bazyliki trumnę z ciałem Franciszka powitało kilkadziesiąt osób - bezdomnych, ubogich, migrantów, więźniów. Każdy z nich trzymał w rękach symbol pożegnania - białą różę. W ten sposób osoby najbardziej zmarginalizowane otrzymały przywilej pożegnania się jako ostatni z papieżem, który zawsze upominał się o ich prawa i dbał o to, by ich dostrzegano. 
CZYTAJ DALEJ

Czarny dym nad Watykanem!

2025-05-07 21:01

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kardynałowie, którzy we wtorek, 7 maja rozpoczęli konklawe w pierwszym głosowaniu nie wskazali 267. Biskupa Rzymu.

O godz. 21:00 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej ukazał się czarny dym, który oznacza brak wyboru nowego Następcy św. Piotra. W dniu rozpoczęcia konklawe odbyło się jedno skrutinium.
CZYTAJ DALEJ

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu

2025-05-08 09:19

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu. O miłość zaś trzeba zabiegać. Trzeba o nią prosić i troszczyć się, kiedy zaczyna kiełkować, aby się pięknie i bujnie rozwijała.

Jezus powiedział: «Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję