Reklama

Nauka

Kraków: ks. prof. Heller "o stworzeniu i początku wszechświata"

[ TEMATY ]

nauka

życie

ludzie

targi

Archiwum Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wykład „Stworzenie i początek wszechświata” ks. prof. Michała Hellera szczelnie zapełnił dwupoziomową aulę Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prelekcja była jednym z wydarzeń w ramach trwających do niedzieli w Krakowie 17. Targów Książki.

„Metoda nauki jest zupełnie inna od metody teologii. Porównywanie na siłę to chyba jest błąd, bo to jest mylenie dwóch zupełnie różnych metodologii. Na metapoziomie, tam gdzie zatrzymuje się nauka, pojawia się teologiczna idea stworzenia, która nie jest związana tymi granicami i odpowiada na pytanie: dlaczego istniejemy” – mówił ks. prof. Michał Heller, według którego może być to przestrzeń uzupełniania się nauki i wiary, ale ponad granicami metody naukowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. prof. Michał Heller – jak sam zaznaczył – swój wykład poświęcił „pewnemu napięciu jakie zachodzi między pojęciami «początek» i «stworzenie»”. Prelekcja „Stworzenie i początek wszechświata” rozpoczęła się od trzech pytań: Dlaczego my istniejmy? Dlaczego istnieje raczej coś niż nic? Dlaczego te prawa fizyki, a nie inne obowiązują w naszym wszechświecie? „To nie są pytania tylko teoretyczne. Czujemy, że od nich zależy – a przynajmniej powinno zależeć ustawienie całego naszego życia” – mówił laureat Nagrody Templetona.

Przywołał stanowisko kosmologa Roberta Jastrowa, wg którego pojęcia «początek» i «stworzenie» nawzajem się wspierają. Przedstawicielem skrajnie odmiennego poglądu jest Stephen Hawking. Ks. prof. Heller przedstawił jego koncepcję „wszechświata bez brzegów”, w którym „Stwórca nie ma nic do roboty”. Brytyjski astrofizyk, razem z Leonardem Mlodinowem, na trzy kluczowe pytania odpowiada: „Badanie wszechświata stwarza wszechświat, który stworzył nas”. Wg ks. prof. Hellera za tą koncepcją nie ma argumentów naukowych, można ją przyjąć „na wiarę”. „Argumenty Hawkinga i Mlodinowa wymownie dowodzą, że te trzy pytania wykraczają poza metodę nauki, te pytania są dla niej przezroczyste” – spointował tę część wykładu krakowski profesor.

Reklama

Drugą część swojego wystąpienia ks. prof. Heller poświęcił koncepcji stworzenia. Przywołując opis stworzenia świata z początku Księgi Rodzaju podkreślił, że jest to specyficzny gatunek literacki, z którego nie wynika w jaki sposób powstał świat, a pewne prawdy teologiczne: monoteizm, idea stworzenia, miejsce człowieka, fakt, że stworzenie jest dobre oraz świętość szabatu. „Stworzenie jest relacją pomiędzy stworzeniem a Stwórcą; polegającą na nieustannej zależności w stawaniu się stworzenia od Stwórcy. Gdyby Bóg przestał stwarzać świat, to świat przestałby istnieć. To jest nieustanna zależność, a nie coś, co ma miejsce tylko na początku” – podsumował fundator i dyrektor Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych.

Po prelekcji ks. prof. Heller odpowiadał na pytania audytorium a później podpisywał swoje książki w księgarnio-kawiarni „De Revolutionibus”.

Wykład ks. prof. Michała Hellera odbył się 24 października w Pałacu Larischa w Krakowie i szczelnie zapełnił dwupoziomową aulę Wydziału Prawa i Administracji UJ. Była to namiastka tego, co można przeczytać w książce o tym samym tytule „Stworzenie i początek Wszechświata”, której współautorem jest ks. prof. Tadeusz Pabjan. Autorzy rozprawiają się z przesądem, że wiary chrześcijańskiej nie można pogodzić ze współczesnym, naukowym obrazem świata.

Wykład „Stworzenie i początek wszechświata” był jednym z wydarzeń towarzyszących 17. Targom Książki w Krakowie, które odbywają się w dniach 24-27 października. W sobotę, 26 października o godzinie 13.00 autorzy będą podpisywać swoje książki na Targach, na stoisku P3.

2013-10-25 11:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyprzedaż wartości

Literatura i sztuka odzwierciedlają problemy wewnętrzne nurtujące człowieka. Przyjmijmy, że tak jest, choć lektura współczesnych utworów literackich bynajmniej nie nastraja optymizmem w ocenie tego, co dzieje się w duszy człowieka naszych czasów. To bowiem, wokół czego koncentruje on swoją uwagę, jest swego rodzaju wyprzedażą wartości. Wyprzedażą po zaniżonej cenie.
Zastanawia mnie, dlaczego ludzie wyzbywają się wartości, które mogłyby umacniać ich pozycje obrony siebie przed niszczącymi sugestiami, jakie niosą wezbrane fale żywiołowej współczesności. Skąd to zastraszające tempo wyprzedawania się po najniższej cenie, ta tragiczna (groteskowa?) łatwość poddawania się prądom, o których albo się nie wie, dokąd porywają, albo się wie, że donikąd płyną? Czy napór bezideowości jest aż tak wielki, a odporność psychiczna człowieka aż tak mała? A jeżeli tak, to dlaczego literatura nie wzmacnia człowieka, ale go przytłacza i gasi w nim naturalną tęsknotę do miłości, dobra i piękna? Czy nie widzi w tym swego deprymującego wpływu na człowieka, którego przez to redukuje do zera w życiu społecznym, rodzinnym i osobistym?
Na tle ludzkich nieporadności staje Chrystus. Ten, który tak mocno i zdecydowanie stoi na pozycjach obrony sensu ludzkiego życia. W tej sytuacji do rangi symbolu urasta ta noc, kiedy do Chrystusa przychodzi Nikodem w tajemnicy przed ludźmi. Pochodzi ze środowiska tzw. elity, żyje wśród ludzi wpływowych i zamożnych. Sam jest jednym z nich. I tym się tylko różni, że inaczej niż oni potrafi być uczciwy sam wobec siebie. Widzi prawdę w tym, co mówi Nauczyciel z Nazaretu i chce tę prawdę poznać bliżej. Ale równocześnie nie chce stracić stanowiska, pozycji i tego, co nazywa się dobrą opinią. Dlatego przychodzi nocą. Jezus rozumie to i wyjaśnia mu sprawy najważniejsze, dla których przyszedł na świat. „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony…”.
Jak brzmią te słowa w kontekście powyższych stwierdzeń? Nie chcę polemizować z postawami ludzi współczesnych, z wszelkiego rodzaju utylitaryzmami ludzi myślących. Nie chcę z łatwych i wyimaginowanych tylko pozycji wyższości mówić, że są biedni i nieszczęśliwi. To byłoby uproszczenie. Chcę stwierdzić, że trudno człowiekowi współczesnemu uwierzyć w prawdę nauki Chrystusowej. Chcę zwrócić uwagę na to, że o wiele łatwiej jest wyzbyć się wszelkich zasad i związanych z nimi obowiązków. Trudno uwierzyć w to, czego z natury człowiek pragnie: kochać i być kochanym.
W takiej sytuacji tym szczególniej zastanawiać powinien fakt obecności Kościoła, który taki ma sens istnienia, by pomóc ludziom, by stawali się braćmi. Wreszcie, by ludzie czuli się w nim jak w domu (Instytut Badania Opinii Publicznej Gallupa w Princeton przeprowadził sondaż, z którego wynika, że ludzie religijni są zdrowsi. Więzi z religijną grupą, medytacja, radzenie sobie z cierpieniem, stratą, stresem motywowane wiarą przyczyniają się do tego, że człowiek religijny łatwiej znosi przeciwności), więc gdy zewsząd słychać, że życie ludzkie jest absurdem, że człowiek w każdej sytuacji swego życia stoi wobec tragizmu absolutnej niepewności, że nic nie ma sensu, że ma się receptę na własne urządzenie życia i pewność szczęśliwego ustawienia, że się stawia siebie jako pana życia i śmierci - wymownie brzmią tu słowa z Drugiej Księgi Kronik: „Bóg… wysyłał… swoich posłańców, albowiem litował się nad swym ludem. Oni jednak szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków…”. Ten dramat trwa i nie dotyczy tylko narodu wybranego, który przeżywał kryzysy wartości.
„Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła…”. Tak Bóg umiłował świat, że dał mu chrześcijaństwo. Czy ta trawestacja wypowiedzi Chrystusowej nie stanowi wyrzutu dla wielu dzisiejszych chrześcijan. Trzeba na to pytanie samemu sobie odpowiedzieć, bo każdy, kto uważa siebie za chrześcijanina, musi jej poszukać w sobie. Na miłość można odpowiedzieć tylko miłością. Tak to się zazwyczaj mówi z ambony i w pobożnych książkach. Miłujemy nie wtedy, gdy wzdychamy i tęsknimy, ale wtedy, gdy szczerze pragniemy dobra osoby kochanej. Bóg powierzający nam Syna swojego powołuje nas przez to do realizowania w świecie tego, co było powodem posłania na świat Syna.

CZYTAJ DALEJ

Pierwsze szokujące decyzje w Krakowie: Prezydent zapowiada wywieszenie na magistracie tęczowej flagi

2024-05-08 18:22

[ TEMATY ]

Kraków

LGBT

Adobe Stock

Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski objął patronat nad Marszem Równości, który przejdzie ulicami miasta 18 maja. Jest to pierwsza decyzja nowego włodarza miasta dotycząca udzielenia swojego patronatu. Miszalski planuje także udział w tym przemarszu.

O decyzji prezydenta poinformował w środę krakowski magistrat, publikując równocześnie list Miszalskiego do Stowarzyszenia Queerowy Maj, organizatora Marszów Równości.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: 16 maja główne obchody ku czci patrona Polski św. Andrzeja Boboli

2024-05-09 21:57

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Monika Książek

Główne obchody ku czci św. Andrzeja Boboli, patrona Polski i metropolii warszawskiej, odbędą się 16 maja. Mszę św. z tej okazji w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie o godz. 18.00 odprawi metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

W sanktuarium św. Andrzeja Boboli na Mokotowie, które ma charakter narodowy, spoczywają zachowane w całości relikwie tego męczennika.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję