Reklama

Muzyka japońska w Krakowie

Niedziela Ogólnopolska 29/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

12 czerwca br. w bazylice Ojców Jezuitów w Krakowie miało miejsce wyjątkowe wydarzenie - koncert muzyki japońskiej w wykonaniu Ensemble Origin. Koncert muzyki - którą określono jako "muzykę nowego stulecia zrodzoną z dialogu między religiami Wschodu i Zachodu na dawnych instrumentach azjatyckich" - zorganizowany został przez biuro "A Millennium of Resonance" oraz Wydawnictwo WAM, Pia Societa Figlie di S. Paolo in Giappone, zakon buddyjski Shinnyo-en, Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, the Japan Foundation, a honorowy patronat nad koncertem objęła Ambasada Japonii w Polsce. W czasie koncertu miały miejsce prapremiery światowe dwóch utworów współczesnych kompozytorów japońskich. W pierwszej części usłyszeliśmy kompozycję Atsuhiko Gondaia Infinite Light/Boundless Life, natomiast w drugiej - utwór Toshi Ichiyanagi´ego Encounter. Atsuhiko Gondai jest przedstawicielem młodego pokolenia muzyków japońskich. Jak sam powiedział, ogromny wpływ na jego twórczość wywarła kultura chrześcijańska, a inspiracje artystyczne czerpie z religii katolickiej. Nie była to jego pierwsza wizyta w Polsce, Gondai przyjeżdża do naszego kraju dość regularnie, a w 1992 r. zdobył drugą nagrodę na konkursie kompozytorskim im. K. Serockiego. Toshi Ichiyanagi to jeden z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów japońskich. Studiował pod kierunkiem Johna Cage´a w Nowym Jorku, a międzynarodowe uznanie zdobył, łącząc tradycyjne japońskie brzmienia z elementami muzyki europejskiej. O utworze Encounter sam Ichiyanagi mówi w następujący sposób: "Żywię gorącą nadzieję, iż mój utwór spełni przynajmniej rolę małego mostu między kulturą Wschodu a Zachodu oraz między przeszłością a teraźniejszością".
Według twórców koncert miał dwa cele. Pierwszym z nich było przywołanie do życia starożytnych, obecnie nie używanych instrumentów japońskich, których części odnaleziono w skarbcu cesarskim na terenie Todaiji - kompleksu świątynnego znajdującego się w Nara, japońskiej stolicy w latach 710-794. Instrumenty te zostały zrekonstruowane specjalnie z myślą o europejskim tourneMe japońskich muzyków, które - co warte podkreślenia - rozpoczęło się właśnie w Krakowie. Następne koncerty zaplanowano w Kolonii, Paryżu, Rzymie i Mediolanie. Drugim celem była szansa spotkania się przeszłości z teraźniejszością i Wschodu z Zachodem, która otwiera się za pośrednictwem muzyki.
Koncert rozpoczęła krótka prezentacja przesłania twórczości oraz premierowego utworu Atsuhiko Gondaia. Co warte podkreślenia, kompozytor dokonał jej w języku polskim, czym wzbudził ogromny entuzjazm publiczności. Początek dzieła to głębokie brzmienia głosów mnichów buddyjskich, którzy śpiewając, zbliżali się do ołtarza. Po utworzeniu przez nich kręgu dały się słyszeć pierwsze dźwięki instrumentów. Nazwy ich z pewnością niewiele lub wręcz nic nie mówią Europejczykom, a niektóre z nich nawet mieszkańcom Kraju Kwitnącej Wiśni są zupełnie nieznane. Połączenie tych nigdy wcześniej nie słyszanych w Polsce instrumentów z tak dobrze nam znanymi, jak np. organy (w utworze Infinite Light/Boundless Light) dało efekt trudny do opisania. Kompozycja ta, niesłychanie skomplikowana i stanowiąca nie lada wyzwanie dla wykonawców, porwała publiczność zgromadzoną w kościele. Należy w tym miejscu podkreślić, że rola dyrygenta w muzyce Wschodu jest zupełnie inna niż w muzyce Zachodu. W tej drugiej jest on "autorytetem absolutnym, posiada kontrolę nad czasem", w muzyce japońskiej natomiast brak jest jakiegokolwiek schematu metrycznego, to od wykonawców zależy, jak potraktują czas dany im na wykonanie utworu, przez co muzyka ta jest w znacznym stopniu improwizowana.
Co ciekawe, instrumenty muzyczne nie są wytworem czysto japońskim. Pojawiły się one w Japonii ok. VII-VIII wieku, dokąd dotarły najprawdopodobniej z Chin. Instrumenty użyte w czasie koncertu można było usłyszeć dzięki inicjatywie Japońskiego Teatru Narodowego, który w latach 70. wyszedł z projektem zrekonstruowania znalezionych w skarbcu w Nara fragmentów instrumentów. Kontynuatorem tego projektu jest od 1998 r. właśnie Toshi Ichiyanagi. Odtworzenie instrumentów stało się możliwe nie tylko dzięki fragmentom i materiałom ze skarbca, ale także dokumentom pochodzącym z Chin. Z 25 dotychczas zrekonstruowanych instrumentów na koncercie można było obejrzeć i posłuchać 7, zrekonstruowanych po 1998 r. Były to: 3 instrumenty dęte (u, hichikiri i haishoU), 2 strunowe (assoU i kugo) oraz 2 perkusyjne (henshoU i hoUkyoU). Oprócz nich usłyszeliśmy także tradycyjne instrumenty japońskie, takie jak shakuhachi i koto. Shakuhachi to bambusowy podłużny flet, natomiast koto jest rodzajem cytry o jedwabnych strunach.
Drugą część koncertu wypełnił utwór Encounter (pol. " spotkanie" - przyp. autora). Kompozytor wplótł w to dzieło w sposób iście mistrzowski brzmienie wiolonczeli, która pojawiała się kilkakrotnie, za każdym razem stanowiąc dopełnienie japońskich instrumentów. Dialog między nimi a czystym głosem sopranistki oraz wiolonczelą znakomicie obrazował zamierzenia kompozytora, który pragnął przekazać, że spotkanie Wschodu z Zachodem wcale nie musi być źródłem konfliktów, ale wręcz przeciwnie, że wśród różnic można odnaleźć wspólny język i że rezultat takiego spotkania może zachwycać, tak jak słuchaczy zachwyciło dzieło Toshi Ichiyanagi´ego.
Po koncercie miałem okazję zamienić (za pośrednictwem tłumacza, któremu chciałbym w tym miejscu podziękować) parę słów z T. Ichiyanagim. Gdy zapytałem go, dlaczego do współpracy nad tym projektem wybrał właśnie katolików, odpowiedział, że uczynił to ze względu na starodawną tradycję muzyczną związaną z Kościołem katolickim, tradycję sięgającą z górą tysiąca lat, której nie ma na przykład w protestantyzmie. Tradycja ta decyduje o wartości muzyki, o jej przesłaniu. W podobnym tonie wypowiadał się A. Gondai, który przy okazji wyraził swoje zdziwienie faktem, że na koncert przybyło tak wielu młodych ludzi. "W Japonii nie byłoby to możliwe" stwierdził, dodając, że młodzież japońska, poddana silnemu działaniu "kultury" masowej (pseudokultury) napływającej przede wszystkim z USA, stopniowo zatraca wrażliwość na dziedzictwo własnej kultury.
Był to niepowtarzalny wieczór, który na pewno pozostanie głęboko w pamięci uczestników, a dźwięki japońskie i europejskie w tak pięknym współbrzmieniu niech będą dowodem na to, że Wschód z Zachodem mogą się zrozumieć dzięki muzyce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Parolin: odnawiamy nasze zaangażowanie w służbę Papieżowi

Chcemy powiedzieć, że odnawiamy nasze zaangażowanie w służbę Ojcu Świętemu i Jego Piotrowej Posłudze – zawsze dla chwały Bożej, dobra Kościoła i zbawienia dusz – zaznaczył watykański Sekretarz Stanu, kard. Pietro Parolin w słowach pozdrowień skierowanych do Leona XVI, które wygłosił na początku audiencji dla papieskich przedstawicieli. W spotkaniu uczestniczyło 98 nuncjuszy apostolskich oraz 5 stałych obserwatorów.

Na początku przemówienia kard. Parolin wskazał, że wygłoszone pozdrowienie jest przede wszystkim „pozdrowieniem modlitewnym” początku pontyfikatu Leona XIV. Hierarcha zapewnił o modlitewnych pamięci i wsparciu.
CZYTAJ DALEJ

Z pamiętnika pielgrzyma - dzień 4

2025-06-10 18:35

ks. Łukasz Romańczuk

Wczoraj zapomniałem powiedzieć o jednym ze świętych, który towarzyszył nam przez cala drogę. Gdy rozpoczynaliśmy wędrówkę z Sutri na placu była figura tego świętego. Podobnie w kościele, w którym sprawowaliśmy Mszę świętą tak żeby jego obraz i figura. Święty ten jest bardzo charakterystyczny ponieważ obok jego nóg jest świnia. Patrząc oddali na tę figurę myślałem że to Święty Roch a zwierzę pod jego stopami to pies. Przyjrzałem się jednak bliżej okazało się że jest to prosiaczek.

A wspomnianym świętym jest święty Antoni Opat, znany także jako Pustelnik. Swoje wspomnienie liturgiczne ma 17 stycznia a dlatego jest ukazywany z prosiaczkiem ponieważ według pewnej historii, gdy podróżował drogą morską pewna locha przyniosła do niego chory prosię, on uczynił na nim znak krzyża. Prosię wyzdrowiało. Co ciekawe dzisiejszy dzień, także jest z prosiakiem w tle. A związany jest on z sanktuarium, które mijaliśmy po drodze. Santuario Madonna della Sorbo. Swoje początki sakralne to miejsce ma w 1427 roku, kiedy to papież Marcin V przekazał to miejsce karmelitom. Według miejscowych opowieści krąży historia o objawieniu Matki Bożej i dlatego jest w tym miejscu kult maryjny Historia opowiada o człowieku z jedną ręką, który pasł świnie w dolinie Sorbo. Pewnego dnia, szukając jednej z zabłąkanych świń, znalazł ją w pobliżu jarzębiny, gdzie ukazała mu się Madonna. Maryja sprawiła, że ręka młodzieńca odrosła i powiedziała do niego: „Idź do wsi i przekonaj ich, aby zbudowali sanktuarium na tym wzgórzu. Każdy, kto przyjdzie tu w procesji, otrzyma moją łaskę. Jeśli ci nie uwierzą, pokaż im swoją rękę”. Nie znając tej historii, mogę powiedzieć, że Via Francigena pomaga, aby tę prośbę zrealizować. Do sanktuarium prowadzi 14 krzyży, na których znajdują się tabliczki z numerami stacji. Pierwszy krzyż czyli pierwsza stacja jest już około 3,5 km od sanktuarium. To idealny dystans, aby między poszczególnymi stacjami rozważać te ważne wydarzenia, związane z misterium naszego zbawienia. Idąc między stacjami była idealna przestrzeń, aby te 14 stacji odnieść do życia swojego oraz wydarzeń, które dzieją się obecnie w Kościele, świecie, czy też w sposób szczególny mnie dotykają. Takie myśli wypływające z serca i wlewające nadzieję. Żałuję tylko, że nie udało mi się ich nagrać, bo chętnie bym do nich jeszcze wrócił, a pamięć niestety bywa ulotna.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Dzień Dziecka – niechaj trwa

2025-06-11 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Marek Kamiński

W ramach projektu Marszałkowskie Koncerty u Jezuitów w Sali Teatralnej przy kościele OO. Jezuitów została wystawiona bajka muzyczna Sergiusza Prokofiewa „Piotruś i wilk”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję