Reklama

Bryki z kazań niedzielnych

Szczęściodajne odrzucenie, czyli kolejny paradoks Ewangelii (Mt 21, 33-43)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kaśka była córką znanej w mieście nauczycielki i lekarza, dyrektora przychodni. Należała więc do dziewczyn z tzw. dobrego domu. Chyba nigdzie nie czuła się tak bezpiecznie, jak u boku rodziców. Mówiła często swoim znajomym, że jej "starzy są naprawdę w porządku". Jej przygoda z narkotykami zaczęła się już w pierwszej klasie liceum. Zetknięcie to było zupełnie prozaiczne i bez żadnych powodów, typu dołek czy załamanie psychiczne. Po prostu, na prywatce znalazła się w towarzystwie, w którym do dobrego tonu należało zażyć jakąś działkę narkotyku. To jej trochę imponowało, zwłaszcza że towarzystwo było w większości studenckie, co dla licealistki stanowiło olbrzymią nobilitację.
Od tamtej chwili zaczęła się prawdziwa gehenna. Scenariusz był taki, jak w życiu każdego ćpuna. Z dnia na dzień staczanie się w przepaść narkotykowego uzależnienia. Było coraz gorzej. Uciekała z domu i wracała do niego po kilku dniach, często ubrudzona, zawszona i zmarznięta.
Rodzice ukrywali problem. Zawsze po takim "nagazowanym" powrocie myli córeczkę i kładli do ciepłego łóżeczka. Dopiero rano zaczynały się pouczenia, prośby i błagania. Nic jednak nie pomagało. Kaśce ciągle wydawało się, że nie jest ćpunem. Wyglądała przecież na zdrową i zadbaną dziewczynę. Mama Kaśki szukała różnych sposobów i pytała wielu terapeutów i znawców od leczenia narkomanów. Zawsze padała tylko jedna zasadnicza rada: córka musi na własnej skórze odczuć i zobaczyć, że schodzi na dno. "Nie może pani wpuścić córki do domu, kiedy wraca naćpana w środku nocy. Niech raz czy drugi obudzi się na klatce schodowej, aby zobaczyć, że jest już z nią naprawdę źle" - doradzał jeden z wielkich autorytetów w tej dziedzinie. Matka postanowiła spróbować tej radykalnej terapii. Kilka dni po tej rozmowie Kaśka znowu zwiała z domu. Nie było jej kilka nocy. Dopiero po czterech dniach, gdzieś około godziny trzeciej nad ranem zadzwoniła do drzwi. Matka zerknęła przez judasza i zobaczyła Kaśkę w strasznym stanie. W pierwszym momencie chciała otworzyć, gdy nagle przypomniała sobie rady terapeutów. "Nie wolno mi jej otworzyć! Nie wolno!" - powtarzała sobie zaciskając wargi. W myślach jednak odzywał się czasem inny głos. "Przecież jesteś matką. To córka, nie możesz jej zostawić". Kaśka zniecierpliwiona dzwonieniem zaczęła krzyczeć i walić w drzwi.
Matka zalewała się łzami. Ściągnęła z wieszaka w przedpokoju stary sweter i chowając w niego głowę wręcz wyła z bólu. Po drugiej stronie drzwi podobne zawodzenie wydobywało się z ust Kaśki. Dla obu była to chyba najgorsza noc w życiu. Kaśka spędziła tę noc na klatce schodowej, przytulona do drzwi swojego rodzinnego domu. Z drugiej strony przy tych samych drzwiach szlochała jej mama. Otworzyła córce drzwi dopiero nad ranem. Kaśka przetarła niemal zakrwawione oczy i rzuciła się matce na szyję. "Mamo, to straszne co się ze mną stało! Ja naprawdę staczam się na dno. Proszę, bądźcie ze mną!" - błagała na kolanach. Kaśka podjęła decyzję o leczeniu. Odrzucenie, jakiego doznała tamtej nocy - pozwoliło jej zrozumieć własny dramat i doprowadziło do wychodzenia na prostą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Papież na 40-lecie Fundacji Jana Pawła II na rzecz Sahelu: trzeba działać!

2024-05-10 16:14

[ TEMATY ]

papież

fundacja

św. Jan Paweł II

fot. Adam Bujak Biały Kruk

„Już nie ma czasu na czekanie, trzeba działać!” - czytamy w papieskim przesłaniu na 40-lecie Fundacji Jana Pawła II na rzecz Sahelu. Dołączając się do apelu swojego świętego poprzednika wygłoszonego 10 maja 1980 r. w Wagadugu w Burkina Faso, Franciszek wzywa do wysłuchania głosu ubogich i cierpiących. „Niektóre kraje w tym regionie Afryki Zachodniej nadal doświadczają kryzysów coraz bardziej zagrażających pokojowi, stabilności, bezpieczeństwu i rozwojowi” - czytamy w tekście.

„Zjawiska te, związane z terroryzmem, niepewnością gospodarczą, zmianami klimatycznymi i walkami między społecznościami, pogłębiają wrażliwość państw i ubóstwo ich obywateli, powodując migrację młodych ludzi” - zaznacza dalej Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Rzym: Papież Franciszek odwiedzi Kapitol

2024-05-11 13:55

[ TEMATY ]

Rzym

Papież Franciszek odwiedzi Wzgórze Kapitolińskie w Rzymie 10 czerwca o godzinie 9:00. Wiadomość, która została ogłoszona przez kapelana lokalnej policji Roma Capitale, ks. Massimo Cocci, podczas inauguracji nowego posterunku policji drogowej na Piazza del Campidoglio, została teraz potwierdzona przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

26 marca 2019 r., dokładnie dziesięć lat po ostatniej wizycie papieża na Kapitolu, papież Franciszek odwiedził Campidoglio - Kapitol. Ówczesna burmistrz Rzymu, Virginia Raggi (dziś burmistrzem jest Roberto Gualtieri), przyjęła papieża w Palazzo Senatorio, a następnie towarzyszyła mu w prywatnym spotkaniu w swoim gabinecie. Była także u jego boku podczas innych etapów wizyty, w tym ostatnim w Sali Juliusza Cezara, skąd papież zaapelował do Rzymu i Rzymian: "Niech Rzym, zapłodniony krwią męczenników umie czerpać ze swej kultury, ukształtowanej przez wiarę w Chrystusa zasoby kreatywności i miłości niezbędne do przezwyciężenia obaw, które grożą zablokowaniem inicjatyw i możliwych dróg. Mogą one sprawić, że miasto rozkwitnie, stanie się bardziej braterskie i stworzy możliwości rozwoju, zarówno obywatelskiego jak i kulturowego, gospodarczego i społecznego. Niech Rzym będzie miastem mostów, a nie murów!".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję