Niedawno, z dużą pompą, pokazano dwa modele samochodu elektrycznego Izera, opracowywanego od kilku lat przez spółkę ElectroMobility Poland. Dowiedzieliśmy się, że planowany zasięg auta na jednym ładowaniu ma wynieść 400 km. Kiedy się możemy spodziewać nowej polskiej marki samochodów?
W Unii Europejskiej od 2021 r. mają obowiązywać nowe, bardzo rygorystyczne normy emisji spalin. Producenci samochodów będą musieli spełnić wymagania dotyczące średniej emisji CO2 na poziomie 95 g/km. To bardzo mało, zważywszy, że w 2018 r. średnia emisja dla wszystkich producentów wynosiła 120 g/km. Ponieważ średnia emisja oznacza wyliczenie CO2 dla wszystkich nowych samochodów danej firmy, to jeśli produkuje ona i sprzedaje bardzo popularne SUV-y, gdzie podczas spalania paliwa powstaje 160 i więcej gramów CO2 na przejechany kilometr, to jednocześnie musi produkować samochody elektryczne oraz hybrydowe (czyli jeżdżące dzięki silnikom zarówno spalinowym, jak i elektrycznym), aby docelowo, średnio, nie przekroczyć owych 95 g/km na sztukę wyprodukowanego samochodu. To nie koniec, ponieważ w UE planuje się obniżyć emisję o dalsze 40% do 2030 r. Kary za przekroczenie normy są tak wysokie, że bardziej opłaci się zainwestować w doskonalsze silniki spalinowe i napęd elektryczny niż je płacić.