Rosyjskiej artystce udało się nawet zostać „malarką papieży”. Wykonała kilka portretów Jana Pawła II – pierwszy w Roku Świętym 2000 (obraz ten znajduje się obecnie w Pałacu Laterańskim), drugi przygotowała na otwarcie ośrodka „John Paul II Cultural Center” w Waszyngtonie, a trzeci został namalowany na prośbę kard. Stanisława Dziwisza, dla jego kościoła tytularnego Matki Bożej del Popolo; wykonała też dwa inne portrety Jana Pawła II, które trafiły do Detroit.
Włodzimierz Rędzioch
Carkowa namalowała również portret następcy Jana Pawła II, Benedykta XVI odzianego w w czerwoną kapę, który zasiada na tronie należącym niegdyś do Leona XIII. W ostatnim czasie malarka wykonała następny obraz Benedykta XVI, który przedstawia nie tylko Papieża emeryta ale także jego „papieską rodzinę”. Obraz zatytułowany „Portret Jego Świątobliwości Papieża emeryta Benedykta XVI z jego papieską rodziną” został zaprezentowany dziś, 3 listopada, w Rzymie, podczas konferencji prasowej XXI Międzynarodowego Festiwalu Muzyki i Sztuki Sakralnej. Najnowsze dzieło rosyjskiej artystki ma duże rozmiary - 200 cm x 180 cm, i przedstawia, obok Benedykta XVI, jego brata Georga Ratzingera, sekretarza abpa Georga Gänsweina oraz cztery kobiety z Memores Domini, które służą w klasztorze „Mater Ecclesiae”: Carmelę, Loredanę, Cristinę i Rossellę; na obrazie przedstawiona jest także druga s. Krystyna, którzy zajmowała się ks. prał. Ratzingerem, w czasie jego pobytów w Rzymie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prezentacja obrazu stała się dla mnie okazją do rozmowy z Natalią Carkową.
Reklama
- Jak zrodziła się idea namalowania tego szczególnego obrazu Benedykta XVI?
Reklama
- Wiele lat temu miałam zaszczyt wykonać jego oficjalny portret. Gdy Benedykt XVI zrezygnował z urzędu i stał się Papieżem emerytem, poczułam w sercu artystyczny obowiązek uwiecznienia tego niezwykłego, historycznego okresu na wielkim płótnie. To trwający jeszcze okres, w którym Benedykt XVI kontynuuje swoją misję właśnie jako Papież emeryt. Benedyktowi XVI bardzo spodobał się ten pomysł, dlatego przystąpiłem do pracy bardzo szczęśliwa, pełna entuzjazmu i radości, czując wielki zaszczyt ale i dużą odpowiedzialność.
- Na obrazie przedstawiłaś osoby, które towarzyszą Benedyktowi XVI w tym okresie jego życia. Ale mnie uderzyło mnóstwo ciekawych szczegółów. Mogłabyś je wyjawić?
- To prawda. Każdy element obrazu ma swoje znaczenie, czasami bardzo symboliczne. Cała scena oświetlona jest ciepłym światłem świtu, który rozprasza ciemności nocy. Papież siedzi w cieniu ale jego twarz jaśnieje światłem Ducha Świętego, który pojawia się w postaci gołębicy. Benedykt XVI trzyma w ręku swój ulubiony różaniec z drewna sandałowego a jego pierścień oświetlony jest pierwszymi promieniami słońca. Obok Papieża emeryta namalowałam anioła, który trzyma księgi, dzieła Ratzingera/Benedykta XVI; ma on na sobie zbroję Gwardii Szwajcarskiej a na głowie typowy kapelusz bawarski, aby wskazać na pochodzenie Papieża. Na drugim planie pojawiają się postacie brata Papieża i jego sekretarza. Abp Gänswein, słuchając Papieża, robi notatki.
- Namalowałaś też cztery postacie kobiet ze stowarzyszenia Memores Domini, które otaczają Papieża...
- Tak, bo to jest „papieska rodzina”. Namalowałam Carmelę, która przyszywa pierwszy guzik do ubrania papieża (pierwszy guzik koszuli na duże znaczenie symboliczne w tradycji ludowej); Loredanę, kucharkę, która pokazuje Benedyktowi kartkę z menu, a za nią Rosellę z białym obrusem. Po lewej stronie, na tle kaplicy klasztoru „Mater Ecclesiae” przedstawiłam Cristinę z różami, bo to ona zajmuje się kaplicą.
Reklama
Włodzimierz Rędzioch
- Na twoim obrazie nie mogło zabraknąć bazyliki św. Piotra, symbolu papiestwa i Watykanu...
- Po prawej stronie, w górze widać przez otwarte okno Bazylikę św. Piotra o świcie. Świt ma symbolizować nadzieję i zmartwychwstanie. Wschód słońca jest symbolem nadejścia Chrystusa, który jest Światłem dla świata.
Ale chcę wyjawić jeden szczegół – w tym watykańskim krajobrazie umieściłam kota, wiedząc, jak Papież bardzo lubi koty.
- Czy Benedykt XVI miał okazję zobaczyć twoje dzieło?
- Tak, w zeszłym tygodniu zaprezentowałam obraz Papieżowi emerytowi w klasztorze „Mater Ecclesiae”, gdzie pozostał przez kilka dni. Jestem bardzo zadowolona, bo obraz spodobał się wszystkim.