Reklama

Wiadomości

W hospicjum walczymy o godność i dobrostan pacjenta

Jest taka znana piosenka Wojciecha Młynarskiego z refrenem „Nie ma jak u mamy”. Prowadzimy hospicjum domowe dla dzieci, bo głęboko wierzymy, że te słowa są prawdziwe. Nieuleczalnie chore dziecko powinno być w domu, z bliskimi i nie powinno cierpieć. A my jesteśmy od tego, by mu to umożliwić.

[ TEMATY ]

hospicjum

Materiał prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedziela: Warszawskie Hospicjum dla Dzieci powstało blisko trzydzieści lat temu. Kiedy je państwo zakładali, w Polsce nie było w ogóle takich placówek. Skąd się wziął pomysł na stworzenie hospicjum dla dzieci w formule hospicjum domowego?

Katarzyna Marczyk: Faktycznie, w 1994 roku w Polsce nie było ani jednego hospicjum dla dzieci. Doktor Tomasz Dangel, który zakładał nasze hospicjum, był anestezjologiem dziecięcym i pracując na oddziale intensywnej terapii, na co dzień stykał się z nieuleczalnie chorymi dziećmi, które – z braku takich placówek – umierały w szpitalu. Z dala od rodziny, podłączone do aparatury medycznej, cierpiąc nie tylko fizycznie, z powodu choroby, ale i psychicznie – ze strachu i samotności. Dlatego postanowił stworzyć polski model domowej opieki paliatywnej. Pomogły w tym wzorce zaczerpnięte zza granicy, głównie z Wielkiej Brytanii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ale czy naprawdę w domu można stworzyć warunki dla nieuleczalnie chorego dziecka? Co z aparaturą, specjalistycznym sprzętem?

Reklama

Można! Po blisko trzydziestu latach doświadczeń, z całą pewnością możemy powiedzieć, że w większości przypadków nieuleczalnie chore dziecko może wrócić do domu, jeśli tylko rodzina jest na to gotowa i otrzyma wsparcie hospicjum domowego. Jest tylko jeden warunek: rodzice muszą akceptować fakt, że ich dziecko jest chore nieuleczalnie i nie będzie poddawane uporczywej terapii. Hospicjum leczy wszelkie objawy choroby i sprawia, że pacjent ma lepsze życie, a rodzina funkcjonuje normalnie.

Czyli jak to właściwie wygląda w praktyce?

Jeśli szpital wyczerpie możliwości leczenia i dziecko zostaje skierowane do domowej opieki paliatywnej, lekarz i pielęgniarka z naszego zespołu hospicyjnego odbywają z rodzicami konsultację. Informujemy, na czym polega nasza opieka, kto będzie się zajmował ich dzieckiem, jakiego rodzaju pomoc oferujemy. Jednocześnie nasz pracownik socjalny upewnia się, czy miejsce zamieszkania pacjenta spełnia warunki konieczne do przebywania tam nieuleczalnie chorego dziecka, a także czy rodzina może się takiej opieki domowej podjąć. Pamiętajmy, że hospicjum domowe opiera się na dwóch filarach: rodzinie i zespole hospicyjnym. Jedno z rodziców musi na stałe przebywać z dzieckiem, a my odbywamy wizyty domowe oraz pełnimy 24-godzinny dyżur, będąc z rodzicami w stałym kontakcie telefonicznym.

A co z aparaturą medyczną?

Reklama

Przede wszystkim w opiece paliatywnej nie potrzeba aż tak wielu urządzeń i spokojnie mogą być stosowane w warunkach domowych. Jest kilka niezbędnych – najczęściej to koncentrator tlenu, ssak, czasem pompa infuzyjna czy asystor kaszlu. Z drobniejszego sprzętu, używane są sondy, cewniki, rurki tracheostomijne, gastrostomie. Wszystko to dostarczamy rodzicom i szkolimy ich w obsłudze. To, plus odpowiednie leki i środki opatrunkowe i pielęgnacyjne, zwykle wystarcza, by znacząco poprawić komfort życia pacjenta, sprawić, by nie czuł bólu czy duszności.

Nie używają państwo respiratorów?

Nie. Jeśli pacjent wymaga stosowania respiratora, kierowany jest do ośrodka wentylacji domowej. W hospicjum mamy do czynienia z chorobą nieuleczalną. Nie chodzi o wydłużanie życia na siłę. Walczymy o to, by życie chorego, jak długo lub krótko by nie trwało, było jak najlepsze. Walczymy o jego godność i dobrostan.

Wspominała pani o wizytach domowych. Kto jeździ do pacjentów? I ilu ich państwo mają pod opieką?

Średnio mamy pod opieką między 50 a 60 pacjentów rocznie, natomiast jednoczasowo jest ich około 35. Mieszkają nawet w odległości ponad 100 km od Warszawy, więc sporo czasu zajmują nam dojazdy. Zespół hospicjum domowego to lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci, psycholodzy, pracownik socjalny i kapelan. Jak widać z tej listy, nie chodzi tylko o świadczenia medyczne, choć te są, rzecz jasna, kluczowe. Ale opieka paliatywna dotyczy całej rodziny, więc niezwykle ważna jest też rola psychologów, kapelana, a wreszcie pracownika socjalnego, bo czasem trzeba rodzinie pomagać także finansowo. Pamiętajmy, że jedno z rodziców musi zrezygnować z pracy i nie każda rodzina jest w stanie sama sobie z tym uszczerbkiem w domowym budżecie poradzić. Chcę podkreślić, że wszystkie nasze świadczenia, leki, sprzęt medyczny nasi podopieczni otrzymują od nas bezpłatnie.

To musi sporo kosztować! Jak państwo te wydatki finansują?

Reklama

Koszty są ogromne, a ostatnio coraz wyższe. Wystarczy wspomnieć, jak w ostatnim roku kształtowały się ceny benzyny i wziąć pod uwagę, że aby odbyć wizyty domowe, rocznie pokonujemy blisko 500 tys. kilometrów! Podrożały też leki, środki opatrunkowe, sprzęt medyczny… Praktycznie wszystko. Co do finansowania, warto podkreślić, że w Polsce nie ma państwowych hospicjów dla dzieci, to wyłącznie domena organizacji pozarządowych. My też jesteśmy organizacją pożytku publicznego. Utrzymujemy się głównie z wpływów z 1,5% podatku - do 2022 roku było to 1%, od 2023 podatnicy mogą odprowadzić 1,5%. Drugim źródłem finansowania są darowizny. Mogę więc śmiało powiedzieć, że działamy dzięki darczyńcom. Zawsze myślę ze wzruszeniem o ludziach, którzy nas wspierają. To dla nas dowód ogromnego zaufania i wielkie zobowiązanie, by realizować naszą misję najlepiej jak potrafimy.

A ta misja to…?

Jest taka znana piosenka Wojciecha Młynarskiego z refrenem „Nie ma jak u mamy”. Prowadzimy hospicjum domowe dla dzieci, bo głęboko wierzymy, że te słowa są prawdziwe. Nieuleczalnie chore dziecko powinno być w domu, z bliskimi i nie powinno cierpieć. My jesteśmy od tego, by mu to umożliwić.

2022-11-30 15:59

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najmłodszy wolontariusz szczecińskiego hospicjum ma 8 lat

Pacjenci szczecińskiego Hospicjum św. Jana Ewangelisty odwiedzani są przez niezwykłego wolontariusza. Razem ze swoja mamą przychodzi tu ośmioletni Igor.
CZYTAJ DALEJ

Zakaz spowiadania dzieci poniżej 18. roku życia. Petycja trafiła do Sejmu

2024-12-19 07:22

[ TEMATY ]

spowiedź

Karol Porwich/Niedziela

Podpisana przez 12 tysięcy osób petycja w sprawie dostępności spowiedzi tylko dla osób pełnoletnich trafiła do Sejmu – informuje w czwartek "Rzeczpospolita”.

"Jak pokazują wspomnienia wielu osób, spowiedź to doświadczenie upokorzenia i strachu, zdarzenie traumatyczne, paskudne, którego dzieci nie chciały, a przed którym nie potrafiły się obronić" – głosi petycja, którą zajmie się specjalna komisja w Sejmie.
CZYTAJ DALEJ

„Bujdy religijne…”. Kim jest inicjator zakazu spowiedzi?

2024-12-21 11:42

[ TEMATY ]

felieton

Milena Kindziuk

Red

Złożenie do Sejmu petycji w sprawie zakazu spowiadania dzieci poniżej 18 roku życia jest tak niedorzeczne, że właściwie aż nie wypada nad tą inicjatywą się pochylać.

Media czynią z niej oczywiście sensację – takie jest ich prawo – i zamieszczają clickbajtowe tytuły: „Zakaz spowiedzi dla niepełnoletnich?”; „Będzie zakaz spowiedzi dzieci?”; „Spowiedź formą przemocy psychicznej?”, etc. Nikt przy zdrowych zmysłach (nie musi być wierzący) nie ujrzy tu niczego, poza nachalną (przedświąteczną!) antyreligijną propagandą, bowiem zgodnie z Konstytucją RP, w Polsce obowiązuje wolność sumienia i wyznania, a prawo do zapewnienia dzieciom wychowania religijnego mają rodzice, nie państwo, które też, co oczywiste, nie może wprowadzać zmian do nauczania Kościoła. Warto jednak w tym kontekście przyjrzeć się głównemu inicjatorowi akcji, gdyż pomaga to lepiej zrozumieć jej podłoże, a także lepiej poznać środowisko skupione wokół tego pomysłu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję