Reklama

Niedziela Częstochowska

Abp Depo: kapłaństwo ks. Stanisława Pamuły było kapłaństwem wewnętrznie scalonym

– Do końca życia był duszpasterzem i nauczycielem odpowiedzialnych dróg wiary – powiedział abp Wacław Depo o śp. ks. prof. zw. Stanisławie Pamule, wieloletnim wicerektorze i profesorze częstochowskiego Wyższego Seminarium Duchownego. W kościele Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie metropolita częstochowski przewodniczył 5 lutego Mszy św. żałobnej w jego intencji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystię koncelebrowało wielu kapłanów archidiecezji częstochowskiej. W liturgii uczestniczyła również najbliższa rodzina zmarłego.

W homilii abp Depo przypomniał słowa z Listu do Hebrajczyków, które były odczytywane w liturgii 3 lutego, w dniu śmierci ks. Pamuły: „Pamiętajcie o swoich przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę”. – Pamiętamy o swoich przełożonych, o ludziach naszej drogi, którzy głosili nam słowo Boże i wychowywali nas na wiernych do końca kapłanów według Serca Jezusowego – zapewnił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maciej Orman/Niedziela

Komentując fragment Ewangelii według św. Mateusza, metropolita częstochowski zwrócił uwagę, że dostrzegamy w nim „zobowiązanie Jezusa idące z ducha wiary: Wy jesteście solą ziemi, ocalającą świat przed zepsuciem. Wy jesteście światłem świata”. – Z pewnością możemy powiedzieć, że ta misja przekracza ludzkie możliwości, ale z pomocą łaski Bożej jest możliwa do spełnienia – zaznaczył.

Arcybiskup podkreślił, że kapłaństwo ks. Pamuły „było kapłaństwem wewnętrznie scalonym”. – Do końca życia był duszpasterzem i nauczycielem odpowiedzialnych dróg wiary – dodał.

Maciej Orman/Niedziela

Reklama

Metropolita częstochowski dziękował Bogu za gorliwość i kompetencję naukową zmarłego kapłana, „zwłaszcza wobec ideologii, która obiecuje raj już na ziemi i tylko na ziemi, pełniąc funkcję doczesnego, świeckiego substytutu religii”. – Niech ta Eucharystia będzie uwielbieniem Boga, który jest i który jest życiem. Jest Bogiem życia, a nie śmierci – zakończył.

Ks. Czesław Mendak, dyrektor Domu Księży Emerytów im. Jana Pawła II w Częstochowie, w którym ks. Pamuła spędził kilka dni, zauważył, że zmarły odszedł do Pana w pierwszy piątek miesiąca, który jest szczególnym dniem dla każdego kapłana. – To w Sercu Jezusa jest źródło życia i świętości. To w cieniu Bożego Serca kapłan realizuje swoje powołanie, kształtując swoje serce na Jego wzór – powiedział.

Maciej Orman/Niedziela

Reklama

Dziękował za dar życia i „wielowymiarową posługę” zmarłego. Podkreślił, że szczególnej barwy nabrała jego posługa jako wychowawcy, wicerektora w częstochowskim seminarium w Krakowie. – Zaangażował się w tę pracę całym bogactwem intelektualnym, z wrodzoną sobie wrażliwością, osobistą kulturą i szacunkiem dla każdego. Miał wizję kształtowania intelektualnego, moralnego i dojrzałego alumnów na miarę potrzeb naszych czasów. Myślę, że pokolenie kapłanów, które otrzymało święcenia pod koniec lat 80. i na początku lat 90. XX wieku, mogło doświadczyć jego mądrości wychowawczej, umiejętności ukazywania piękna kapłańskiej drogi, kształtowania człowieczeństwa otwartego na drugiego człowieka. Była to mobilizacja do kultury bycia kapłana autentycznego, świadka Chrystusa. Zależało mu bardzo na doskonaleniu intelektualnym, na permanentnym formowaniu człowieczeństwa, na wypracowywaniu u alumnów otwartych i wrażliwych postaw. Tego dotyczyły jego liczne konferencje, na które klerycy oczekiwali, uwagi przy różnych okazjach czy przeprowadzane osobiste rozmowy. To był bardzo czytelny wymiar rektorskiej posługi, swoisty kanon zasad, którym do końca pozostał wierny. (...) Takich przewodników i formatorów potrzeba dzisiaj młodemu pokoleniu – wskazał ks. Mendak.

Ks. Wojciech Pelczarski, proboszcz parafii św. Faustyny Kowalskiej w Częstochowie, gdzie ks. Stanisław Pamuła spędził ostatnie lata życia, przytoczył słowa, które patronka parafii usłyszała od Jezusa: „Dusze kapłańskie są w sposób szczególny w moim Najświętszym Sercu”. Duchowny dziękował zmarłemu za jego posługę w tej wspólnocie i za modlitwę w jej intencji. Zapewnił, że od parafii zostaną odprawione Msze św. gregoriańskie za ks. Pamułę.

Maciej Orman/Niedziela

Ks. Stanisław Pamuła urodził się w rodzinie Władysława i Magdaleny z d. Pagacz 10 lutego 1940 r. w miejscowości Bucze w powiecie brzeskim. Tam ukończył szkołę podstawową. Następnie był uczniem liceum ogólnokształcącego w Brzesku. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości w 1958 r. został przyjęty do Częstochowskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Studia i formację zwieńczył święceniami kapłańskimi 17 maja 1964 r. w katedrze Świętej Rodziny w Częstochowie, których udzielił mu bp Stefan Bareła.

Ks. Pamuła pracował w placówkach duszpasterskich w Dankowie, Dąbrowie Zielonej, Praszce, Kromołowie, w parafii św. Tomasza w Sosnowcu, w Dąbrowie Górniczej i w parafii św. Wojciecha w Częstochowie.

Reklama

1 lipca 1982 r. został skierowany przez bp. Barełę na studia w Rzymie, które zwieńczył w 1985 r., jednak doktorat obronił na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie już w 1982 r. We wrześniu 1985 r. został mianowany wicerektorem Częstochowskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Pełnił tę funkcję do 1991 r., kiedy przeniesiono je do Częstochowy. W 1989 r. uzyskał habilitację na podstawie pracy pt. „Stanowiska doktrynalne a opinie prasowe o nauczaniu społecznym Jana Pawła II na podstawie wybranych tygodników: «Tygodnik Powszechny», «Kierunki» i «Polityka»”.

Maciej Orman/Niedziela

W 1990 r. został mianowany kapelanem Jego Świątobliwości Ojca Świętego Jana Pawła II z tytułem prałata.

Był wieloletnim profesorem teologii pastoralnej i socjologii religii w WSD w Częstochowie, w Wyższym Instytucie Teologicznym im. NMP Stolicy Mądrości w Częstochowie oraz na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Pracował również na Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie (obecnie Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie). 22 lutego 1999 r. uzyskał tytuł profesora nauk humanistycznych.

W 2015 r. został przeniesiony na emeryturę i zamieszkał w swoim domu w Częstochowie. Odszedł do Pana opatrzony sakramentami świętymi 3 lutego 2023 r., na tydzień przed ukończeniem 83. roku życia i w 59. roku kapłaństwa.

Mszy św. pogrzebowej ks. Stanisława Pamuły w poniedziałek, 6 lutego o godz. 12 w kościele Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana w WMSD w Częstochowie będzie przewodniczył biskup senior Antoni Długosz. Następnie trumna z ciałem zmarłego kapłana zostanie złożona na częstochowskim cmentarzu św. Rocha.

2023-02-05 22:35

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katedra gnieźnieńska: Msza św. żałobna w intencji papieża Benedykta XVI

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Gniezno

msza żałobna

Grzegorz Gałązka

Pod przewodnictwem bp. Radosława Orchowicza w katedrze gnieźnieńskiej sprawowana była 5 stycznia Msza św. żałobna za śp. papieża seniora Benedykta XVI. „Ten pokorny sługa winnicy Pańskiej odkrywał Prawdę, sam za Nią szedł i pomagał innym za nią pójść - mówił biskup pomocniczy gnieźnieński.

Eucharystię koncelebrowali: abp senior Józef Kowalczyk, kanonicy Kapituły Prymasowskiej, moderatorzy gnieźnieńskiego seminarium duchownego, księża z gnieźnieńskich i okolicznych parafii. Prymas Polski abp Wojciech Polak był w tym czasie obecny w Watykanie, gdzie uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych śp. Benedykta XVI.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek - "poślubił Panią Biedę"

2025-04-29 20:59

[ TEMATY ]

Św. Franciszek z Asyżu

Archiwum parafii

Jego młodzieńcze ambicje? Zostać poetą. Jeszcze lepiej – rycerzem, który jest poetą. Jego styl życia? Zabawy z przyjaciółmi i kosztowne ubiory. Światowiec i trzpiot? Niekoniecznie, skoro świetnie radzi sobie w interesach prowadzonych przez ojca. Zapewne nie tylko przejmie rodzinny biznes, ale i rozwinie go, zapewniając sobie status jednej z ważniejszych osób w mieście.

KSIĄŻKA DOSTĘPNA W NASZEJ KSIĘGARNI: ksiegarnia.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję